Hierarchie do korekty!

nn6t.pl 3 tygodni temu

Kilka odcinków temu przedstawiłyśmy Wam feministyczne kolektywy i inicjatywy z różnych państw oraz obszary ich działalności (zajrzyj i sprawdź NN6T #151 i 152). Dziś wracamy z tym tematem, żeby opowiedzieć Wam dokładniej o jednej z naszych ulubionych feministycznych ekip, czyli Edit collective z Londynu.

„Stary model, w którym bogaci szefowie zatrudniają rzesze nisko opłacanych młodych pracowników, rozpada się na naszych oczach. (…) Nasza rada dla młodszego pokolenia brzmi: bądźcie częścią swojej społeczności, poznajcie rówieśników i sąsiadów, wykorzystujcie swoją pracę jako narzędzie zmiany, wstąpcie do związku i pamiętajcie o odpoczynku. Współpracujcie z rówieśnikami i budujcie dobre relacje, zburzcie hierarchię między projektantami a budowniczymi”[1].

GDP na tle zielonej podłogi: fot. Edit

Edit to żeńska grupa projektowa, w skład której wchodzą Alberte Lauridsen, Alice Meyer, Hannah Rozenberg, Saijel Taank Nathwani, Sophie Williams i pochodząca z Polski, Marianna Janowicz. Wszystkie są absolwentkami architektury, ale niektóre z nich realizują się dziś w dziedzinach pokrewnych. W ramach Edit pracują dodatkowo. Połączyła je frustracja w związku z sytuacją na architektonicznym rynku pracy i złość na kapitalistyczno-patriarchalny system, który ten rynek zdominował. (Kto ma podobnie, ręka do góry!). Odpowiedzią na te problemy są ich projekty i model współpracy. Sama nazwa kolektywu ma przywoływać skojarzenia ze zmianą, poprawką czy korektą, a one same mówią o sobie Editors (redaktorki, edytorki).

Portret: fot. Phineas Harper

Działania Edit obejmują edukację, badania i publikacje, wystawy oraz projekty, w tym przestrzeni publicznych. W każdym z tych przypadków wpisują się w nurt critical spatial practice, czyli działalności na styku architektury, aktywizmu i sztuki krytycznej. Swoimi projektami kwestionują hierarchiczność i nierówności zarówno w zawodzie, jak i w zaprojektowanej przestrzeni.

Waszej uwadze polecamy:

A.

Tekst o nierównościach w dostępie do toalet publicznych ze względu na płeć czy rasę, pełny historycznych ciekawostek m.in. o kampanii Ladies’ Sanitary Association w Londynie czasów wiktoriańskich na rzecz tworzenia miejskich toalet nie tylko dla mężczyzn. (artykuł dostępny na blogu open-city.org.uk)[2]

B.

Projekt odkurzacza stworzony na rzecz kolektywizacji obowiązków domowych i pracy reprodukcyjnej. Obiekt prezentowany m.in. na Triennale Architektury w Oslo w 2019 roku (edycji poświęconej tematyce postwzrostu) ma jeden pojemnik i trzy rury i działa tylko wtedy, gdy jest obsługiwany przez trzy osoby jednocześnie. Nazwa tego innowacyjnego odkurzacza to Gross Domestic Product (GDP), co można interpretować jako grę słowną odwołującą się zarówno do PKB, który nie uwzględnia nieodpłatnej pracy opiekuńczej, jak i w dosłownym tłumaczeniu – nieprzyjemnego obiektu domowego.

C.

D.A.M.P. (Drying And Moisture Performance) czyli instalację podsumowującą projekt badawczy o tym, jak bardzo codzienne czynności robienia i suszenia prania w przestrzeni domowej są wpisane w system kapitalistyczny, klasowy i jak współcześnie projektowana architektura mieszkaniowa całkowicie ignoruje tę podstawową potrzebę. Źle wentylowane, nieprzewietrzane mieszkania, bez wspólnej pralni i suszarni w bloku sprawiają, iż mieszkańcy_nki ryzykują wilgocią i pleśnią we wnętrzu, jeżeli nie zakupią elektrycznej suszarki. (Konsumujmy więcej i zużywajmy więcej prądu, bo architektura, w której żyjemy blokuje nam dostęp do naturalnych zasobów, m.in. przewiewu). Dodajmy jeszcze, iż o ile jest to problem uniwersalny, to brytyjski kontekst skupia jak w soczewce wszelkie nonsensy związane z suszeniem prania obejmujące zakazy wieszania ubrań na balkonach ze względów estetycznych przy jednoczesnym rozdawaniu ulotek najemcom mieszkań o konieczności ograniczania wilgoci w mieszkaniach.

Instalacja to perpetuum mobile absurdu zwalczania wilgoci. T-shirt zawieszony wśród plątaniny rur wentylacyjnych jest ciągle moczony skroplinami z osuszacza usuwającego wilgoć wytwarzaną przez zwiedzających_e galerię.

Ujawniając wady współczesnej architektury, Edit zwraca uwagę na potrzebę kolektywizacji prac domowych i wyprowadzania jej poza przestrzeń prywatną. Proponuje dążenie do wspólnego zarządzania zasobami, uwzględnienie lokalnych potrzeb, powtórny namysł nad rolą przestrzeni publicznej w procesie codziennych obowiązków i redefinicję komfortu w dobie kryzysów ekologicznych.

[1] cytat pochodzi z wywiadu Anny Highfield z Edit Collective w Architects Journal, 1.11.2023, https://www.architectsjournal.co.uk/news/architectural-antagonists-edit, dostęp 08.10.2024, tłum. własne

[2] https://open-city.org.uk/blog/learning-from-londons-lack-of-lockdown-loos, dostęp 08.10.204

Idź do oryginalnego materiału