Polski truskawki pojawiają się w sprzedaży zwykle w okolicach maja. Wówczas stają się prawdziwym rarytasem, który zdecydowanie wygrywa z owocami docierającymi do nas z odległych zakątków Europy. Konsumenci stawiają na regionalne produkty i wolą trzymać się z dala od importowanych towarów. Niestety jest to trudne nie tylko poza sezonem, ale także w jego trakcie. Już w ubiegłym roku sporo mówiło się o tym, iż sprzedawcy starają się pozbyć zagranicznych truskawek, licząc na niewiedzę klientów. Problem staje się jeszcze poważniejszy w momencie, gdy przywożone z Grecji, Hiszpanii czy Maroka owoce lądują w skrzynkach z polskimi nazwami.
REKLAMA
Zobacz wideo Nie wiesz co zrobić z truskawkami? Wypróbuj babciny przepis. Potrzebujesz tylko trzech składników
Cena truskawek 2025. "Na pewno nie pochodzą z polskiej plantacji"
Jak wyjaśnia serwis Fakt, podmienione skrzynki to nie wszystko. Niekiedy "tworzone są fikcyjne gospodarstwa, podrabiane logotypy i etykiety z numerami producentów". Dzięki temu sprzedawcy są w stanie bez problemu oferować owoce, które według wielu klientów uznawane są za te gorsze. W niektórych przypadkach handlarze unikają jakichkolwiek opisów i liczą wyłącznie na efekt wizualny. Co to oznacza? Truskawki nie są opisywane, przez co konsument, kierując się wyłącznie ich wyglądem, może automatycznie założyć, iż pochodzą w Polski. Tak właśnie było w przypadku pani Anny.
W weekend miałam ochotę na truskawki i, choć kilogram w moim osiedlowym sklepie kosztował aż 26 złotych, kupiłam. Błąd, iż nie zapytałam, skąd pochodzą, ale wyglądały jak polskie. Zresztą, nie widziałam informacji, iż nie są z naszego kraju
- wyjaśnia pani Anna z Bydgoszczy, cytowana przez portal Gazeta Pomorska. Dopiero po dotarciu do domu zorientowała się, iż coś jest z nimi nie tak. Owoce nie smakowały, jak polski towar - adekwatnie były bez smaku.
Zrozumiałam, iż na pewno nie pochodzą z polskiej plantacji. Uważajcie!
- apeluje do pozostałych miłośników polskich truskawek.
Czy są już polskie truskawki? Pojawiły się pierwsze oszustwa. Rozpoczęto wzmożone kontrole
Takimi oszustwami zajmuje się Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Tylko podczas kwietniowych kontroli na rynku hurtowym w Broniszach eksperci zarekwirowali pół tony truskawek z importu, które nie posiadały wymaganych oznaczeń.
Będziemy wszędzie tam, gdzie sprzedaje się owoce i warzywa. Sprawdzimy produkty krajowe, ale ze szczególną uwagą przyjrzymy się importowanym towarom. Zadbamy o to, aby konsumenci nie byli oszukiwani co do pochodzenia kupowanych owoców i warzyw
- brzmi komunikat opublikowany przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jak wyjaśnia wiceminister Stefan Krajewski, sprawa dotyczy nie tylko konsumentów, ale także producentów. Klienci oczekują "bezpiecznych, świeżych i odpowiednio oznakowanych produktów", natomiast rolnicy i handlowcy liczą na sprawiedliwość i odpowiednią promocję polskich produktów.
Sprawdź również: GIS wydał pilny komunikat. Ostrzega przed truskawkami. Wykryto w nich Salmonellę
Przywiązujemy dużą wagę do tego, aby konsumenci otrzymywali prawdziwe i rzetelne informacje o wybieranych przez siebie produktach, o ich kraju pochodzenia i o jakości handlowej
- dodał Krajewski. Według ekspertów w tym przypadku znaczenie ma także spostrzegawczość konsumentów. Polska truskawka zwykle charakteryzuje się stożkowatym lub sercowatym kształtem i jest błyszcząca, jędrna oraz wyraźnie czerwona. Zapach owocu jest zaś najbardziej wyczuwalny przy samej szypułce. Co ciekawe, to właśnie na szypułkę warto zwrócić największą uwagę. Powinna być świeża, soczyście zielona oraz sztywna. To oznacza, iż truskawka została niedawno zebrana i nie ma za sobą długiej drogi z innych zakątków świata.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.