Hałas nie daje żyć mieszkańcom Niewierza. "Jakbyśmy pod oknami mieli poligon. Koszmar"

kobieta.onet.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: Mieszkańcy skarżą się na hałas. Codzienny sylwester od rana do wieczora, zdjęcie ilustracyjne


Kiedy mieszkańcy Niewierza dowiedzieli się o planach stworzenia plantacji borówek, odetchnęli z ulgą. Wcześniej w ich wsi pojawił się pomysł budowy ogromnej fermy drobiu, który wzbudził powszechny sprzeciw. Zamiast tego, plantacja owoców wydawała się być idealnym rozwiązaniem – zdrowym, cichym i korzystnym dla lokalnej społeczności. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Codzienne wystrzały armatek hukowych, mających odstraszać ptaki, skutecznie zakłócają spokój mieszkańcom i utrudniają codzienne życie. "Huki i wystrzały zaczynają się o godzinie 6, a czasem choćby przed. Wtedy już jest koniec. Nie ma spania" — mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą"pani Iwona, która mieszka bezpośrednim sąsiedztwie plantacji.
Idź do oryginalnego materiału