Majorka to popularna hiszpańska wyspa położona na Morzu Śródziemnym. Nie bez powodu bywa nazywana "Perłą Balearów", gdyż zachwyca piękną pogodą, różnorodnością oraz licznymi zakątkami niczym z bajki. Niestety od około miesiąca mieszkańcy jednej z dzielnic w stolicy zmagają się z poważnym problemem, który skutecznie utrudnia im życie.
REKLAMA
Zobacz wideo Majorka poza sezonem? Ależ oczywiście! [VLOG]
Na co uważać na Majorce? "To obrzydliwe"
Od niemal miesiąca w samym sercu dzielnicy Santa Catalina w Palmie na Majorce trwa remont i renowacja rur wodociągowych i kanalizacyjnych, przez który mieszkańcy skarżą się na liczne niedogodności. Choć w mieście panują upały, z powodu kurzu i pyłu nie można choćby otworzyć okna. Nie brakuje też przerw w dostawie wody, które realizowane są znacznie dłużej, niż było to zapowiedziane. - Jest już 18 i przez cały czas nie mamy ani kropli - relacjonowała Maria Isabel Mullet, jedna z mieszkanek w rozmowie z portalem majorcadailybulletin.com, gdy 1 lipca problemy miały trwać maksymalnie do godziny 14. To jednak niejedyne wyzwanie, z jakim zmagają się mieszkańcy.
Okazuje się bowiem, iż wraz z otwarciem wykopów kanalizacyjnych w mieszkaniach zaczęły pojawiać się nieproszeni goście. - Chcesz się wykąpać, a w łazience masz karaluchy. To obrzydliwe. A szczury są wielkości królików - zdradziła kobieta, dodając, iż kilka okolicznych restauracji i nocnych lokali zgłaszało podobny problem.
MajorkaFot. Waldemar Gorlewski / Agencja Wyborcza.pl
Mieszkańcy narzekają. "Nie mogą żyć"
Oprócz tego remont z użyciem dużych maszyn sprawił, iż ulice w dzielnicy mają "pełno dziur", co sprawia, iż są nieprzejezdne dla samochodów i motocyklistów. Ci drudzy korzystają więc z chodników, przez co nietrudno o wypadek z pieszymi. - To miejsce zamieniło się w takie, w którym mieszkańcy Majorki nie mogą żyć - podsumowała sąsiadka. Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.