Grzegorz Krychowiak – człowiek wielu pasji, perfekcjonista z boiska i entuzjasta mody – uchyla rąbka tajemnicy o tym, co czeka go po zakończeniu kariery sportowej. W szczerej rozmowie z Barbarą Łubko przekonuje, iż nie boi się nowego rozdziału – bo już dziś pisze go z klasą i determinacją.
Grzegorz Krychowiak — czy myśli o zakończeniu piłkarskiej kariery? Wywiad VIVA!
Spotykamy się w hotelowej kawiarni przy warszawskim lotnisku. Grzegorz przyjechał do kraju tylko na jeden, i to wypełniony po brzegi, dzień. Ale o spóźnieniu nie ma mowy – w lobby pojawia się punktualnie ze spokojem człowieka, który nie musi niczego udowadniać, i z uśmiechem, który zaraża optymizmem. Ubrany jest nienagannie, w granatowy garnitur z własnej kolekcji Balamonte, z charakterystycznymi żółtymi szelkami, które od razu przykuwają moją uwagę. Rozmawiamy o stylu, o grze, o przyszłości. I o tym, iż w życiu – jak w dobrze skrojonym garniturze – najważniejsze są detale, których na pierwszy rzut oka nie widać. [...]
– Grasz od wielu lat. przez cały czas czujesz się częścią piłkarskiej machiny?
Wciąż tak. Ale coraz bardziej widzę siebie w nowej roli. Wciąż cieszę się z meczów, ale też doceniam, iż mam inne pasje. Moda daje mi zupełnie inne emocje. W piłce jesteś częścią zespołu, tu masz pełną decyzyjność. I to jest fascynujące.
– Myślisz już o zakończeniu kariery?
Tak, to naturalne. Jestem w takim momencie życia, iż wiem, iż to się zbliża. Ale nie mam ciśnienia. jeżeli zdrowie pozwala, gram. Ale wiem, iż kiedy powiem sobie: „Wystarczy”, nie będę się bał. Bo mam coś dalej. Mam markę, mam plan, mam pomysły. Nie boję się tego, co po piłce.
– Co najbardziej ciągnie Cię poza boiskiem?
Moda, ale też podróże. Kocham świat. Nowe miejsca, inne kultury. Wiem, iż po karierze będę chciał mieć więcej przestrzeni na poznawanie świata. I więcej czasu dla siebie.

– Czym są dla Ciebie podróże?
To nie tylko odskocznia od codzienności, ale sposób na uczenie się świata. Nic nie daje takiego dystansu i pokory, jak kontakt z inną kulturą, innym tempem życia. Nie mam mapy z pinezkami. Czasem jedziemy w miejsce, o którym w ogóle wcześniej nie słyszałem. I to są najpiękniejsze wyjazdy. Bez scenariusza, bez oczekiwań. Po prostu chłoniesz, co się wydarzy. A czasem nagle okazuje się, iż to tam chcesz wracać. Zresztą, mówiąc szczerze, na mnie największe wrażenie robi natura. Miejsca, gdzie człowiek jeszcze nie zdążył się za bardzo rozpanoszyć. Góry, pustkowia, dzikie plaże. Tam czuję spokój.
– Przywozisz z podróży inspiracje modowe?
Rzadko. Bo jeżeli mieszkasz w Paryżu, naprawdę nie musisz ich daleko szukać (śmiech). Tam moda jest wszędzie. W architekturze, na ulicy, w sposobie, w jaki ludzie siadają przy kawie. Ale podróże uczą czegoś innego – luzu. Pokazują, iż nie wszystko trzeba robić na pełnych obrotach. Że można zwolnić, popatrzeć, po prostu być. I to mi się coraz bardziej podoba.
- TYLKO NA VIVA.PL: Stylowy piłkarz, kochający mąż i... Grzegorz Krychowiak odsłania prywatne tajemnice, czule mówi o życiu u boku ukochanej Celii

– Myślisz, iż jesteś gotowy na taki tryb życia?
Tak. Piłka nauczyła mnie dyscypliny, pokory i pracy. Ale teraz chcę też oddechu. I wiem, iż dzięki Balamonte ten oddech już mam. Tworzenie, projektowanie to nie tylko praca. To też przyjemność.
[...]
– Po pożegnaniu z piłką moda będzie Twoim głównym zajęciem?
Już się tym zajmuję, ale z czasem będzie tego więcej. Piłka wciąż daje mi ogromną frajdę i jeżeli zdrowie pozwoli, będę grał jak najdłużej. Ale wiem, iż moda to coś, co zostanie ze mną na długo.
[...]
Całość rozmowy – tylko w najnowszym numerze magazynu VIVA!, dostępnym przez dwa tygodnie od czwartku, 22 maja.
Rozmawiała BARBARA ŁUBKO
Zdjęcia KATARZYNA PASKUDA
