Na dnie był zapakowany w worki gruz i stos ubrań, nasączonych śmierdzącą cieczą. Śmieciarka nie mogła podnieść przeciążonego pojemnika. Dopiero po prawie tygodniu udało się rozwiązać problem, który doskwierał mieszkańcom ul. Prądzyńskiego w Świdnicy. W konsekwencji taki jak ten przypadek przyczyniają się do problemów całego miasta. Jak podawał wiceprezydent Krystian Werecki, za 2024 rok miasto może zapłacić choćby 700 tysięcy złotych kary. Odpowiedzialność za brak segregacji zbiorowo mogą ponieść sami mieszkańcy.
Jak już informowaliśmy, przez prawie tydzień na wysokości numeru 149 przy ul. Prądzyńskiego w Świdnicy stał przepełniony pojemnik na odpady zmieszane. Na śmieciach zaczęły rozmnażać się muchy, a smród coraz bardziej dawał się we znaki. Firma Eneris, odpowiedzialna za wywóz odpadów w tym rejonie miasta, nie mogła wywiązać się z obowiązku ze względu na ciężar pojemnika. Śmieciarka nie mogła go unieść.
Spółdzielnia Mieszkaniowa musiał za dodatkową opłatą zlecić firmie porządkowej rozładowanie pojemnika. – W środku było wszystko, w tym odpady, które nie powinny się tu znaleźć – zapakowany do worków gruz i stos ubrań, nasączonych cieczą – informuje rzecznik Eneris Janusz M.Kamiński. 30 lipca odpady zostały wywiezione do utylizacji.
Niewłaściwa segregacja dla miasta przekłada się wprost na straty finansowe i to nie tylko z powodu rosnących kosztów utylizacji, ale także kar. Jak informował podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej, gdy zapadła decyzja o podwyżkach opłat za wywóz śmieci, wiceprezydent Krystian Werecki informował, iż miasto może otrzymać karę w wysokości 700 tysięcy złotych za nieosiągnięcie w 2024 roku wymaganego ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach poziomu recyklingu. W 2024 roku poziom ten wynosił 45% odpadów i będzie rósł. W 2025 recyklingowi powinno być poddanych 55% odpadów, a w 2030 – 65%.
Skutki braku segregacji mogą wprost uderzyć mieszkańców po kieszeniach. jeżeli wbrew deklaracji nie będą odpadów wrzucać do odpowiednich pojemników, władze miasta mają możliwość podniesienia opłaty do najwyższego poziomu. W przypadku budynków wielorodzinnych odpowiedzialność mieszkańcy mogą ponieść zbiorowo. Wystarczy, ze jedna osoba nie segreguje, a więcej zapłacą wszyscy. W Świdnicy od września będzie to 132 zł od osoby miesięcznie (przy segregowaniu opłata wynosić będzie 44 złote). Dodatkowo prawo nałożenia mandatu w wysokości 500 złotych ma Straż Miejska, jeżeli sprawca zostanie ustalony.
Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach za kontrolę przestrzegania przepisów dotyczących segregacji odpowiadają władze gminy – prezydent, burmistrz, wójt. Do świdnickiego ratusza skierowaliśmy pytania, w jaki sposób kontroluje segregację odpadów, by miasto nie musiało płacić kar, czy były wyciągane konsekwencje wobec tych, którzy nie przestrzegają obowiązku segregacji? Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi.
Agnieszka Szymkiewicz
fot. Eneris




