Bormio mieści się w regionie Lombardii. W pobliżu znajdują się liczne wyciągi oraz trasy narciarskie należące do kompleksu "Alta Valtellina". 21 stycznia na tamtejszym stoku Praimont doszło do zderzenia dwóch narciarzy. Jednym z poszkodowanych jest Polak, który doznał poważnych obrażeń głowy i licznych złamań. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej.
REKLAMA
Zobacz wideo Na narty w Polsce: pięć miejsc, w których poczujesz się jak w Alpach
Groźny wypadek na włoskim stoku. Polak w krytycznym stanie
Po wypadku 30-latek wymagał natychmiastowej pomocy. Został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Sondalo. Jego stan jest bardzo ciężki i jak na razie nie ulega poprawie. Matka mężczyzny zwróciła się z prośbą do wszystkich świadków zdarzenia.
Zobacz też: Polka opisała przerażające doświadczenia z wakacji na Zanzibarze. "Wybiegł i wrócił z maczetą"
Jestem mamą polskiego chłopaka, który miał wypadek. Mój syn jest w tej chwili w śpiączce. Osoba odpowiedzialna za wypadek uciekła. Zwracam się z apelem o odnalezienie jej. Może ktoś mógłby pomóc
- cytuje kobietę portal sondriotoday.it.
Bormio ClaudioBeduschi/iStock
Narty we Włoszech. Obowiązkowe ubezpieczenie OC
Lokalne media opisują zderzenie narciarzy jako "niezwykle gwałtowne". Niestety, nie podają więcej szczegółów. Polakowi pomogli pracownicy ośrodka narciarskiego. Przy rannym gwałtownie pojawili się też funkcjonariusze służb patrolujących teren stoku. w tej chwili policja bada sprawę. Warto wspomnieć, iż od 1 stycznia 2022 roku na stokach we Włoszech obowiązują zaostrzone przepisy bezpieczeństwa. Każdy narciarz, który korzysta z tamtejszych ośrodków, musi posiadać ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Pokrywa ono szkody wyrządzone osobom trzecim. Za jego brak grozi mandat w wysokości od 100 do 150 euro oraz odebranie skipassu.