Gotowe na wszystko. Jak kobiety pakują się na wakacje? Aż 47 proc. przyznaje się do jednego

kobieta.gazeta.pl 1 dzień temu
Co zabieramy ze sobą na wakacje? Jedna zmienia się w specjalistkę Tetrisa, inna wrzuca pół garderoby i w ostatniej chwili dokłada jeszcze lokówkę, tak na wszelki wypadek. Statystyki nie pozostawiają złudzeń: pakujemy się z sercem, nie z kalkulatorem. A walizki często błagają o litość.
Urlopowe przygotowania to coś więcej niż kupno biletów. To strategiczna operacja pod kryptonimem "jak spakować całe życie w 20-kilogramowym bagażu". Kobiety podchodzą misji z rozmachem, przewidując każdą pogodową katastrofę i każdą okazję - od plażingu po przyjęcie pod gwiazdami. W efekcie do walizki trafia suszarka mocniejsza niż hotelowa, apteczka jak z ambulatorium i cała armia "przydamisiów". Na końcu zostaje tylko pobożna modlitwa, żeby zamek nie puścił, a waga nie przekroczyła limitu. Brzmi znajomo? Potwierdzają to liczby.


REKLAMA


Zobacz wideo Opozda wspomina wakacje z synem na Bali. Nagle zachorował


Co zabieramy ze sobą na wakacje? To jasne: wszystko, co potrzebne
Wyjazd wyjazdem, ale garderoba musi współgrać z klimatem, nastrojem i… nieprzewidywalnością. Według badań serwisu kiwi.com, aż 47 proc. kobiet przyznaje, iż pakuje zbyt wiele ubrań, bo przecież trzeba być gotową na każdą opcję: burzę, randkę, spontaniczne selfie z palmą i wieczór, który może (choć raczej nie musi) zakończyć się na parkiecie. W końcu styl nie zna kompromisów, choćby na urlopie. Buty? To osobny rozdział. Klapki, trampki, sandałki, obcasy. Każda para ma swoją misję i żadna nie jest opcjonalna. A iż potem i tak kończy się na jednej, tej najwygodniejszej. Cóż, klasyka gatunku.
Czy takie działania są niepraktyczne? Może. Ale kobieta przygotowana to kobieta spokojna. Dlatego do walizki trafia też wytworna suknia, a jak ona, to i biżuteria do stylizacji, prostownica do włosów i tona gumek, ozdób i spinek. Do tego oczywiście "awaryjne" przekąski, bo która lubi być głodna, gdy restauracja otwiera się dopiero o 17 lub gdy samolot łapie opóźnienie? 25 proc. z nas nie rusza się bez zapasów energetycznych. Przecież to oczywiste, iż lepiej mieć batonika w torebce, niż w nerwach szukać sklepu z burczącym brzuchem.


A co z kwestią zdrowia? Jesteśmy mistrzyniami przygotowań w tym temacie. Aż 26 proc. kobiet zabiera na wyjazd miniaptekę z lekami na wszystko, co potencjalnie może się wydarzyć. Alergia? Jest tabletka. Złamany paznokieć? Plaster i cążki załatwią sprawę. O węglu aktywnym i lekach na grypę nie wspominając. Oczywiście nigdy nie zapominamy o kosmetykach. A adekwatnie o kosmetyczce głównej, podręcznej i saszetce z próbkami na jeden raz. Bo 17 proc. z nas traktuje walizkę jak wersję mobilnego spa. W końcu choćby w tropikach warto mieć pod ręką ulubiony krem z witaminą C, peeling enzymatyczny i maseczkę regenerującą po całym dniu zwiedzania.


Pakowanie walizki na podróżFot. Dacharlie/ iStock


Jak spakować ubrania, żeby zajęły mało miejsca? Wykaż się sprytem i zaskocz bliskich
Nie trzeba rezygnować z ulubionej szminki, żeby walizka się zamknęła. Trzeba tylko spakować się z głową, a najlepiej jak ninja, który wie, co, gdzie i dlaczego. Po pierwsze: rolowanie ubrań. To nie tylko trik z Instagrama, to naprawdę działa. Ubrania zajmują mniej miejsca, nie gniotą się i można je łatwo ułożyć jak puzzle. Dodatkowym plusem jest to, iż widać wszystko jak na dłoni, więc odpada poranne grzebanie na ślepo.
Druga kwestia: wybór bagażu. Twarda walizka wygląda stylowo i sunie po lotnisku z gracją baletnicy w "Dziadku do Orzechów", ale łatwiej przekroczyć jej limit wymiarów. Plecak daje więcej luzu. Można go ścisnąć, ugniatać, a w razie potrzeby wsadzić do luku jak wciśnięty sweter w szufladzie. To decyzja między estetyką a elastycznością, dlatego czasem warto postawić na kompromis.


Znajomość zasad bagażowych to podstawa, szczególnie iż niektóre linie potrafią doliczyć opłatę za wystające kółko albo uchwyt. A opłaty bywają bardziej bolesne niż źle dobrany rozmiar stroju kąpielowego. Kosmetyki? Tylko miniatury, najlepiej w przezroczystej kosmetyczce, którą można błyskawicznie wyjąć na kontroli. A jeżeli czegoś zabraknie to świetna okazja, by poznać lokalne kosmetyczne perełki i wrócić z urlopu z nowym, pielęgnacyjnym hitem.
No i ubrania... Naprawdę da się je przeprać. W hotelowej umywalce, w szamponie, z pomocą mydła albo w pralni. W ciepłych krajach schną błyskawicznie. Zamiast zabierać garderobę na wszystkie pory roku i strefy klimatyczne, lepiej postawić na kilka wygodnych, przewiewnych rzeczy, które można miksować i suszyć na balkonie. I pamiętajmy: każda rzecz z serii "a może się przyda" to potencjalne pół kilograma mniej na pamiątki, wino i lokalne przysmaki. Ile par butów zabierasz na tygodniowy wyjazd? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.


Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału