Zapraszam na przyjemną wędrówkę w Czechach, w Górach Złotych, znanych także jako Góry Rychlebskie (od języka czeskiego: Rychlebské hory), niedaleko pięknego zamku w Javorniku.
Wycieczkę naszą rozpoczynamy w czeskim miasteczku Javornik, nad którym wznosi się piękny zamek Janski Vrch z bajecznym widokiem na góry. Miasto to położone jest tuż przy granicy z Polską, niedaleko Paczkowa. Do Javornika z Wrocławia dzieli nas odległość ok. 120 km, z Opola jest to ok. 90 km.
Szlak nasz rozpoczyna się tuż przy zamku, w centrum miasta. Znajdują się tutaj darmowe, spore parkingi i nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem miejsca do pozostawienia auta. Zanim zaczniemy wędrówkę podziwiamy piękną panoramę z zamkowych tarasów. Można zatrzymać się tu na dłużej, podjadając lody kupione w pobliskiej, zamkowej restauracyjce czy też chłodząc się czeskim trunkiem. Po małym leniuchowaniu zaczynamy naszą wycieczkę. Pierwszą połowę trasy wędrujemy kolorem czerwonym, druga część to już szlak niebieski. Całość to pętelka, której przejście zajmuje nam niecałe 3 godziny.
Trasa jest przyjemnie urozmaicona, bowiem przez całą drogę spotykamy interesujące miejsca dokładnie opisane przez naszych czeskich sąsiadów. Mijamy kapliczkę Świętego Antoniego, groźnie brzmiącą Diabelską Ambonę, czyli Certova Kazaltena, a także ruiny zamku Rychleby.
Na szczególną uwagę zasługują ruiny zamku Rychleby. Góruje on na wysokości 420 m n.p.m. Zamek wybudowany został w XIII wieku do strzeżenia ścieżki solnej, niestety został opuszczony już w XV wieku. Najlepiej zachowaną jego częścią jest zrekonstruowana wieża w stylu romantycznym. Można na nią wejść i podziwiać stamtąd piękne widoki.
Pod koniec wędrówki, w Dolinie Raków (czeskie Raci Udoli), czeka nas jeszcze jedna niespodzianka - odrestaurowany budynek słynnej niegdyś Tančírny. To piękne miejsce stworzono na wzór budynków alpejskich wznoszonych w Szwajcarii. Na dole znajduje się mała restauracyjka i darmowa toaleta, na górze często urządzane są rozmaite koncerty.
Z tego miejsca do miasta i naszego pozostawionego auta trasa wiedzie już głównie mało uczęszczaną drogą - ale co się dziwić, w końcu to już prawdziwy Konec Sveta... ;-)
