Góry złota w Srebrnej Górze. Czyli jak single tracki zawędrowały tu z Kanady

youtube.com 1 tydzień temu


No dobra, może to jeszcze nie są góry złota, ale już całkiem fajny biznes, a adekwatnie nowa gałąź przemysłu turystycznego – czyli turystyka rowerowa. Do Srebrnej Góry zawędrowała z Kanady. Po drodze zahaczając o wizjonerski mózg Marka Janikowskiego, który oglądał, jak w Kanadzie budują single tracki, i postanowił takie same zrobić w swojej gminie. W swojej, czyli w tej, w której był wójtem. Pierwszy single track wybudował dzięki koparki od znajomego i rękoma bezrobotnych, którzy pracowali w ramach prac interwencyjnych. Dziś na hopkach w Srebrnej Górze i w okolicy skacze 300 tys. rowerzystów rocznie. Brzmi jak bajka, ale to po prostu bajeczna zabawa. Można dla niej stracić głowę. Niestety również zęby, ale o tym posłuchajcie już sami.

Partnerem tego odcinka są Lasy Państwowe. Zajrzyj na stronę, żeby dowiedzieć się więcej: https://czaswlas.pl

Chcesz więcej treści od „Polityki”? Analizy, komentarze i rozmowy eksperckie – wszystko, co musisz wiedzieć, w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty specjalnej – kup subskrypcję z 30% zniżką na roczną subskrypcję Standard. Aktywuj kod rowery30 na stronie www.polityka.pl/kod/rowery30.