Gęsia Szyja to jeden z najbardziej widokowych szczytów w Tatrach Wysokich. Rozciąga się z niego panorama na najwyższe tatrzańskie wierzchołki, w tym Gerlach, Lodowy Szczyt, Łomnicę czy Rysy. Do tego jest on bardzo łatwo dostępny, a o jego zdobycie pokusić się mogą rodziny z dziećmi. Jakby tego było mało, po drodze możemy odwiedzić malowniczą Rusinową Polanę i zejść do sanktuarium na Wiktorówkach.
- Więcej pomysłów na górską wycieczkę z dziećmi znajdziesz w Górskie Szlaki dla dzieci – sprawdź!

Gęsia Szyja to miejsce, które potrafi oczarować choćby tych, którzy na co dzień nie są zapalonymi miłośnikami gór. Możemy na nią dotrzeć z kilku miejsc: przez Rusinową Polanę – na którą wejdziemy z Zazadniej przez Wiktorówki, z Wierchu Poroniec lub z Palenicy Białczańskiej. Drugą opcją jest wejście od strony Równi Waksmundzkiej, na którą możemy się dostać z Psiej Trawki lub ze schroniska Murowaniec. My zaproponujemy Wam najbardziej popularny, naszym zdaniem najłatwiejszy, a zarazem najbardziej widokowy wariant – rozpoczniemy na Wierchu Poroniec, skąd udamy się na Rusinową Polanę, a następnie na szczyt Gęsiej Szyi.
Gęsia Szyja – gdzie zaparkować samochód?
Jeśli wybierzecie wariant wędrówki opisany przez nas, to najkorzystniej będzie zaparkować samochód na parkingu TPN na Wierchu Poroniec (uwaga – płatność tylko gotówką!). Dojechać tutaj można także busem – z Zakopanego lub z Bukowiny Tatrzańskiej. To te same busy, które jadą w stronę Łysej Polany (oznaczone często jako Morskie Oko).
Płatne parkingi znajdują się również na Zazadniej (szlak na Rusinową Polanę przez Wiktorówki), Palenicy Białczańskiej (konieczność rezerwacji) oraz w Brzezinach (szlak przez Rówień Waksmundzką).

Rusinowa Polana z Wierchu Poroniec
Z Wierchu Poroniec na Rusinową Polanę będziemy wędrować szlakiem koloru zielonego. Nim opuścimy parking, musimy uiścić opłatę za wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego (opłata tylko gotówką!). Możemy tu także przybić pamiątkową pieczątkę. Tuż za punktem poboru opłat czeka nas najbardziej strome podejście w drodze na Rusinową Polanę. Na szczęście nie jest ono długie. Szlak prowadzi cały czas bardzo wygodną, szeroką ścieżką. Najpierw wędrujemy przez las, a im jesteśmy bliżej Rusinowej Polany, tym częściej otwiera się przed nami panorama na Tatry Wysokie. Niejednokrotnie jest na czym zawiesić oko! Przed samą polaną schodzimy nieco w dół. Z Wierchu Poroniec docieramy na nią po ok. 50–60 minutach wędrówki.



Rusinowa Polana – wyjątkowe miejsce w Tatrach Wysokich
Rusinowa Polana to jedna z najpiękniejszych polan w Tatrach Wysokich. Wszystko dlatego, iż można z niej dostrzec najwyższe szczyty – Gerlach, Lodowy Szczyt, Łomnicę, Wysoką czy Rysy. Do tego niezwykle pięknie prezentują się stąd Tatry Bielskie. Widok – bajka!



Na Rusinowej Polanie znajduje się ponadto bacówka, w której naszym zdaniem możecie spróbować najpyszniejszych oscypków czy bundzu. Warto stanąć w kolejce po te pyszności. A jak jest bacówka, to i są owce – wypatrujcie ich na polanie lub schowanych między drzewami. Jest tu także sporo miejsc, by usiąść, odpocząć i jednocześnie podziwiać te wspaniałe widoki.
Na Rusinową Polanę można też spróbować wjechać wózkiem dziecięcym na kołach terenowych – zielonym szlakiem z Wierchu Poroniec lub niebieskim z Palenicy Białczańskiej. Dzięki temu to miejsce jest naprawdę dostępne dla wszystkich.


Wiktorówki – 10 minut od Rusinowej Polany
Jeśli po krótkim odpoczynku na Rusinowej Polanie macie jeszcze ochotę, warto odbić nieco w bok – wystarczy zaledwie 10 minut spaceru niebieskim szlakiem w kierunku Zazadniej, by trafić do niezwykle klimatycznego miejsca: Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej na Wiktorówkach.
To właśnie tutaj, ponad 150 lat temu, młodej pasterce Marysi ukazała się Piękna Pani, prosząc o przekazanie ludziom trzech ważnych przesłań. W miejscu objawienia zawisł najpierw skromny obrazek, potem stanęła kapliczka, a z czasem – drewniana kaplica, która do dziś przyciąga pielgrzymów i wędrowców.

Utrzymana w stylu zakopiańskim, z dwuspadowym dachem i granitową podmurówką, zachwyca nie tylko architekturą, ale i atmosferą. W środku znajdziecie figurę Matki Boskiej, z którą wiąże się ta niezwykła historia, a w pobliskiej kuchni zawsze czeka ciepła herbata. Obok rośnie ściana pamięci – z tablicami upamiętniającymi ludzi, których życie nierozerwalnie splotło się z Tatrami. Wiktorówki to nie tylko miejsce modlitwy, ale też chwila refleksji – w sam raz, by zatrzymać się na moment w drodze.
Gęsia Szyja – 1100 schodów do pokonania!
Z Rusinowej Polany ruszamy dalej zielonym szlakiem. Tu już zaczyna się bardziej strome podejście. jeżeli dotąd było spokojnie i rekreacyjnie, to teraz musimy się nieco bardziej wysilić. Idziemy po schodach – jest ich około 1100. Do pokonania mamy nieco ponad 1 kilometr, na którym zyskujemy prawie 300 metrów przewyższenia. Dużo? Tak, ale spokojnie – mamy tu mnóstwo miejsc, żeby się zatrzymać, złapać oddech i rozejrzeć się za siebie, bo panorama tatrzańskich szczytów potrafi wynagrodzić każdy krok pod górę.
Po pierwszym stromym fragmencie czeka nas chwila ulgi na wypłaszczeniu. Po krótkim wytchnieniu wchodzimy na ostatni, krótki odcinek pod górę – i już jesteśmy na szczycie Gęsiej Szyi.





Gęsia Szyja – szczyt, który potrafi zachwycić
Wejście z Rusinowej Polany na Gęsią Szyję nie powinno zająć więcej niż 60 minut. Chyba iż wędrujecie z dziećmi albo zatrzymacie się na dłużej, by nacieszyć oczy widokami – wtedy trzeba doliczyć kilka minut
A skąd w ogóle Gęsia Szyja wzięła swoją nazwę? Oczywiście od długiego, wąskiego grzbietu, który góralom przypominał szyję gęsi – i tak już zostało. Na szczycie znajdują się wysokie choćby na 15 metrów wychodnie skalne, które są świetnym punktem widokowym. Widać stąd nie tylko najwyższe szczyty Tatr Wysokich, ale i Tatry Bielskie z Hawraniem i Muraniem, czy szczyty Tatr Zachodnich – m.in. Giewont, Kasprowy Wierch czy Czerwone Wierchy.




Przez Rówień Waksmundzką na Rusinową Polanę
Z Gęsiej Szyi można wrócić na Rusinową Polanę tą samą trasą, którą przyszliście – ale jeżeli macie jeszcze trochę sił i ochoty na coś mniej oczywistego, polecamy wariant przez Rówień Waksmundzką. To nieco dłuższa, ale zdecydowanie bardziej urozmaicona droga powrotna.
Po około 15 minutach marszu zielonym szlakiem dotrzecie do rozwidlenia z czerwonym. To właśnie tutaj rozciąga się dawna pasterska polana, dziś już dużo mniejsza niż kiedyś. W tym miejscu porzucamy zielony szlak i skręcamy w lewo – wraz ze szlakiem czerwonym.

Ten odcinek, którym idziemy, jest zaskakująco rzadko uczęszczany, cichy, pełen naturalnego uroku. Po drodze przechodzimy przez mostek nad Waksmudzkim Potokiem, który malowniczo przecina dolinę. Po około 50 minutach marszu docieramy do Polany pod Wołoszynem, gdzie trzeba skręcić w lewo – tym razem na czarny szlak. Stąd już tylko niespełna 40 minut dzieli Was od ponownego spotkania z Rusinową Polaną. Z niej na Wierch Poroniec wrócimy już po własnych śladach.
Łatwa i widokowa trasa na Gęsią Szyję przez Rusinową Polanę i Wiktorówki to idealna propozycja dla rodzin z dziećmi. Sprawdź, jak zaplanować tę wędrówkę!
Jeśli znalazłeś na naszym blogu poszukiwane przez Ciebie informacje, kolejną inspirację na wycieczkę, czy odpowiedź na nurtujące Ciebie pytanie, to będziemy niezwykle wdzięczni, gdy wrzucisz nam napiwek do naszej blogowej świnki skarbonki (kliknij w poniższy obrazek). Dziękujemy!!!