Dziś znów musiałem wysłuchać, jak mama chwali się przed sąsiadkami. Gdyby tylko wiedziała, czym tak naprawdę zajmuje się jej córka w Warszawie, nigdy nie otworzyłaby ust.
Moja Basia taka zdolna! Wszystkie egzaminy zaliczyła na piątki! I jeszcze pracuje dorywczo od nas ani złotówki nie bierze! przechwalała się Krystyna, rozpromieniona.
Zazdroszczę ci, Krysia. Moje dzieci tylko potrafią żądać pieniędzy westchnęła jedna z kobiet. Małgosia twierdzi, iż zaraz po liceum wyjdzie za mąż, żeby mąż ją utrzymywał. A syn ech! Machnęła ręką, rozczarowana. Twoja Basia to prawdziwy przykład, sama chce stanąć na nogi.
Tak, na pewno mruknąłem pod nosem, odsuwając się na kilka kroków. Najchętniej wróciłbym już do domu, ale mama nie skończyła jeszcze obchodzić sklepów. A skoro ojciec jest w pracy, to ja dzisiaj dzielnie dźwigam siaty.
Coś powiedziałeś? Krystyna spojrzała na mnie niechętnie. Czy nie może poczekać choć pięciu minut? Przecież jeszcze nie zdążyła opowiedzieć wszystkich szczegółów.
Tak, mamo. Muszę jutro przygotować prezentację i napisać wypracowanie. Może następnym razem się pochwalisz? odparłem spokojnie.
Tylko wy z ojcem! Nie dajecie ludziom pogadać! Dobrze, chodźmy
Wzruszyłem ramionami, widząc ulgę w oczach sąsiadek. One też miały już dość słuchania tych zachwytów. Krystyna tylko to robiła opowiadała o Basi. I to takim tonem, jakby córka była ucieleśnieniem ideału, na którym wszyscy powinni się wzorować.
Ale ja znałem prawdę. Wiedziałem, ale milczałem. Nie chciałem, żeby mama się martwiła
* * *
Barbara Nowak tutaj mieszka? Pogardliwe spojrzenie kobiety wprawiło Krystynę w zakłopotanie. Dwaj mężczyźni stojący za nią też nie wróżyli nic dobrego.
Moja córka studiuje w Warszawie odparła dumnie. Czego od niej chcecie?
Studiuje? Basia? Naprawdę? Kobieta zaśmiała się bezczelnie. Wyleciała po pierwszej sesji. Żadnego egzaminu nie zdała, bo choćby na zajęcia nie chodziła wolała szukać bogatego faceta.
Jak śmiecie oczerniać moją córkę? Złożę na was skargę za zniesławienie! Krystyna usłyszała szmer za drzwiami sąsiadów i zrobiło jej się nieswojo. Wpuścić tę kobietę do domu znaczyłoby przyznać, iż ma rację. Ale nie wpuścić? To tylko by podsyciło plotki.
Proszę wejść przerwałem wahanie mamy. Nie ma sensu dawać powodów do gadania. Wpuść ich.
Ale, Wojtku!
Wpuść.
W tej chwili wydawałem się starszy niż moje szesnaście lat. Byłem poważny, choć trochę zdenerwowany. Sam zaprowadziłem gości do pokoju, wskazując im miejsca na kanapie. Kobieta uśmiechnęła się i wybrała fotel dalej. Mężczyźni pozostali na stojąco.
Wojtku! Jak możesz ich wpuszczać?! Słyszałeś, co powiedziała o Basi!
Słyszałem. Dlatego ich wpuściłem odparłem zirytowany. Gdy ojciec jest w delegacji, ja przejmuję jego obowiązki. Muszę ograniczyć szkody.
Co ty
Widocznie lepiej znasz swoją siostrę kobieta uśmiechnęła się szyderczo. Może wiesz, gdzie teraz jest?
W Warszawie to prawda odparłem z gorzkim uśmiechem. Tyle iż nie mieszka w akademiku, tylko w wynajętym mieszkaniu. Które opłaca jej znajomy. I nie, nie znam adresu. Ale wiem, iż ten znajomy jest żonaty, starszy od Basi o dwadzieścia lat i ma troje dorosłych dzieci. No i jest cholernie bogaty.
A ten znajomy to nie przypadkiem Krzysztof?
Niech zgadnę jesteś jego żoną? Wewnątrz się spiąłem. W co wplątała się moja głupia siostra?
Na szczęście nie. Jestem jego siostrą, która ma dość wybryków brata odparła zimno. Krzysztof ma wspaniałą żonę, córkę naszego głównego partnera biznesowego. A jej bardzo przeszkadzają młode dziewczyny kręcące się wokół męża. Już się zbiera do rozwodu.
A tego oczywiście nie można dopuścić, tak?
Mądry chłopak mruknęła. Masz jakiś pomysł, gdzie jest teraz twoja bezczelna siostra?
Nie wiem, ale jej koleżanka może wiedzieć. Mogę się z nią skontaktować, ale najpierw chcę poznać wasze plany. Mam tylko jedną siostrę.
Wojtku, co to wszystko znaczy? Jaki Krzysztof? Jakie wynajmowane mieszkanie? Co się stało z moją córką? Krystyna zbladła. Pobiegłem po leki, które mama trzymała w łazience.
Może wezwać karetkę? Kobieta wyglądała na lekko zawstydzoną.
Odmówiłem. Oczywiście, iż już zadzwoniłem! Kiedy biegałem po tabletki. Pani Nina, nasza sąsiadka, obiecała przyjść w pięć minut.
Wojtku Skąd to wszystko wiesz? zapytała słabym głosem, nie chcąc wierzyć w prawdę. Jej córka kochanka Jak z tym żyć?
Gdy Basia ostatnio była w domu, zepsuł jej się telefon, pamiętasz? Wzięła mój laptop, żeby napisać do koleżanki. I nie wylogowała się. No to przeczytałem jej rozmowy. Spytałem wprost. Nie zaprzeczała. Prosiła tylko, żeby ci nie mówić.
Naprawdę martwiłem się o mamę. Była dobrą osobą, a jej jedyną wadą było przechwalanie się dziećmi. Czerwieniłem się za każdym razem, gdy opowiadała o moich osiągnięciach.
Później, gdy Krystynę położono do łóżka pod opieką lekarza, wróciłem do gości.
No i co chcecie zrobić?
Nic wielkiego. Dam jej pieniądze i przedstawię kilku ludziom. Kawalerom, co ważne. jeżeli będzie mądrzejsza, może dobrze wyjść za mąż.
Dobrze, zaraz wrócę westchnąłem ciężko, przeczuwając trudną rozmowę. Koleżanka Basi była bezczelna i złośliwa. Musiałem się wykręcić. Przydał się pretekst świetnie zdana sesja. Czy brat może chcieć siostrze zrobić prezent? A skoro mieszka tak daleko, to może pomóc tylko kurier.
Proszę podałem jej kartkę. Mam nadzieję, iż dotrzymacie słowa.
Dotrzymam, nie mart