Gdy wiezłam kolację dla chorej teściowej, zadzwoniła moja prawniczka: Natychmiast wracaj! Mój mąż, Krzysiek, poprosił mnie, żebym zawiozła obiad jego mamie. W połowie drogi, z jeszcze ciepłą lazanią na kolanach, odezwał się mój telefon. Wracaj do domu TERAZ! wrzasnęła adwokatka. To, co zobaczyłam tego wieczora, odsłoniło mroczne strony dwojga najbliższych mi ludzi. Myślałam, iż mam […]