Gdy wszystko odeszło – bez słowa Kiedy drzwi zatrzasnęły się, Krzysztof choćby nie drgnął. Siedział na starym taborecie przy ścianie, boso, w znoszonej koszulce i dżinsach. W dłoni stygła filiżanka z niedopitą herbatą. Z przedpokoju dobiegł dźwięk klucza przekręcanego w zamku – dwa razy. Koniec. Odeszła. Z walizką. Z szczoteczką, kosmetyczką, perfumami, których zapach wciąż […]