Wyjście do restauracji to sposób na miłe spędzenie wieczoru. To świetny pomysł zarówno na randkę, jak i rodzinną kolację.
Jednak jeżeli dzieci zaczynają krzyczeć i płakać, sytuacja może się skomplikować.
Każdy ma prawo wyjść z domu i miło spędzić czas, ale czy musi być wyrozumiały dla cudzych dzieci, szczególnie gdy swoje zostawił w domu?
Pewna kobieta, zdziwiona reakcją matki płaczącego malucha, postanowiła podzielić się swoją historią w sieci, by poznać opinie internautów. Na serwisie Reddit wyjaśniła, iż z mężem wychowują dwójkę pociech. Starsze to dziecko męża z poprzedniego związku, niedawno doczekali się także wspólnego maluszka. Od czasu porodu nie mieli jeszcze okazji, by wyjść gdziekolwiek bez dzieci. Zatrudnili więc opiekunkę i zarezerwowali stolik w eleganckiej restauracji.
Chcieli spędzić miły i spokojny wieczór, jednak przy stoliku obok zaczęło płakać dziecko. Kobieta nie zwróciła uwagi matce i nie miała także pretensji do dziecka. Jednak maluch mimo usilnego uspokajania przez rodziców, ciągle zanosił się płaczem.
Para nie mogła już opuścić restauracji, bo zamówiła swoje dania. Dlatego uznali, iż najrozsądniej będzie poprosić kelnera o inny stolik. Gdy obsługa zapytała o przyczynę, kobieta wyjaśniła, iż to pierwsze wyjście bez dzieci i nie mają ochoty słuchać cudzego dziecka.
Zrobiło się nieprzyjemnie
Matka płaczącego maluszka usłyszała te słowa i postanowiła, iż nie pozostawi tej sytuacji bez komentarza. Zwyzywała kobietę, a także stwierdziła, iż dzieci też są ludźmi i należy zaakceptować ich zachowanie. Zarzuciła także kobiecie brak empatii, który najpewniej wynika z tego, iż sama nie posiada dzieci.
Choć kobieta nie chciała się kłócić ani robić matce przykrości, ostatecznie jednak się zirytowała. Zła, odparła, iż ta mogłaby coś zrobić z płaczącym dzieckiem, bo wszyscy inni chcieliby się cieszyć swoim posiłkiem w ciszy.
Kto przesadził?
Po całej sytuacji kobieta zaczęła się zastanawiać, czy w ogóle powinna prosić o zmianę stolika. Internauci jednak stanęli po jej stronie. Uznali, iż rodzice, zostawiając własne dzieci w domu, mają prawo do spędzenia czasu w mieście bez towarzystwa innych dzieci.
Wiele osób przyznało, iż choć płacz dziecka jest naturalny i rodzicom maluszków należy się także wyjście do miłego miejsca, to jednocześnie nie znaczy, iż wszyscy inni muszą to tolerować. Większość stwierdziła, iż jeżeli malec płacze, to znaczy, iż coś mu nie pasuje lub się męczy. Jest to udręka dla rodziców i dla wszystkich wokoło, więc lepiej jednak zabrać dziecko i wyjść z restauracji.
Kilka osób zdradziło, iż gdy załatwiają opiekunkę i organizują sobie wyjście bez swoich pociech, wybierają lokale, gdzie dzieci mają zakaz wstępu, by uniknąć właśnie takich sytuacji. Inni rodzice przyznali, iż wychodząc z dziećmi, decydują się na restauracje dla rodzin.
"OSTATNIĄ rzeczą, jakiej chcę w noc bez dzieci, jest zajmowanie się cudzymi dziećmi" – napisała jedna internautka.
"Jeśli chciałabym słuchać płaczu dziecka, nie musiałabym płacić za opiekunkę i drogą kolację. Mam to na co dzień w domu za darmo!" - dodała inna.