Pewnego lutowego wieczoru, gdy zima zdawała się celowo przeciągać mrok, wystawiając ludzką wytrzymałość na próbę, mój mąż wyjechał na nocną zmianę. Zostaliśmy z dwuletnim synkiem, Jasiem, w wynajętyn mieszkaniu na obrzeżach Katowic. Jak zwykle próbowałam ułożyć go do snu, ale bezskutecznie. Chłopiec wiercił się i marudział, aż w końcu poddałam się, pozwalając mu się jeszcze […]