Szukanie fryzury idealnej na co dzień, na święta i inne imprezy jest czasochłonne. Bywa i tak, iż zmęczone przeglądaniem trendów, kończymy na rozczesaniu włosów grubą szczotką w nadziei, iż zostaniemy dostrzeżone przez towarzystwo jako swoiste ambasadorki nonszalancji - nie staramy się, bo zawsze wyglądamy świetnie. Tyle iż klasyka, choć piękna, wieje nudą. Czasami trzeba po prostu się odstrzelić, prawda? Możecie przestać scrollować social media, bo fale w stylu blasé to rozwiązanie dla wszystkich kobiet, które nie potrafią poradzić sobie z bad hair day.
REKLAMA
Zobacz wideo Ta fryzura najlepiej wygląda zrobiona z kręconych włosów. To się nazywa objętość!
Fale Hollywood kontra fale blasé. W tej wersji choćby nie trzeba się specjalnie starać
Fale blasé to połączenie stylu old money, cichego luksusu i estetyki Upper East Side. Łączą w sobie wszystko to, co najlepsze, ale nie wyglądają na takie, które godzinami kręciłyśmy na wałkach. Naszym celem będzie stworzenie iluzji rzeczywistości lat 50. Chcemy prezentować się tak, jakbyśmy budziły się już ze sznurem pereł na szyi i doskonale ułożoną fryzurą. Fale blasé różnią się jednak od tych hollywoodzkich przede wszystkim całą otoczką. Zamiast delikatnego makijażu, stawiamy na mocną kreskę i dobrze zaostrzoną konturówkę. A strój? Najlepiej jedyny w swoim rodzaju, z pazurem! To nie kwestia samej stylizacji pasm, a bardziej tego, z czym je zestawisz.
Jak zrobić fale Hollywood w wersji fale blasé? Potrzebujesz tylko dwóch rzeczy
Aby osiągnąć efekt fale blasé, powinnyśmy sięgnąć po dwie rzeczy: lakier do włosów i grubą lokówkę. Można oczywiście użyć także wałków, ale podgrzewany sprzęt zapewni długotrwały efekt.
Lokówka najlepiej sprawdza się na włosach, które potrzebują szczególnej pomocy w tworzeniu loków. Zapewni bezpośrednie ciepło od nasady aż po końce, dzięki czemu fryzura wytrzyma dłużej
- mówi dla portalu Byrdie stylistka fryzur MariLynne Cosmillo.
Na początku oczywiście dokładnie oczyszczamy skórę głowy. Po wysuszeniu pasm rozdzielamy je na kilka sekcji. Kosmyki znajdujące się nad uchem spinamy, wyłączając pojedyncze pasmo. Pracę zaczynamy od spodu. Lokówkę umieszczamy pod włosami i zakręcamy w kierunku twarzy.
Pracujemy poziomo, aby stworzyć sprężyste fale z dużą objętością, lub pionowo, aby uzyskać miękkie i subtelne fale
- dodaje stylistka. Powtarzamy ten proces po kolei, symetrycznie, wyjmując kolejne pasma. Gotowe loki rozczesujemy, a następnie spryskujemy grubą warstwą lakieru.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.