Dawno temu, w małym domku na wsi, żyła staruszka o imieniu Jadwiga. Po śmierci męża sprzedała swoją chatę, zainwestowała w mieszkanie dla syna i jego rodziny, a sama zamieszkała z nimi. Dopóki miała siły, dbała o dom i wnuki.
Syn i synowa pracowali, a Jadwiga odprowadzała wnuki do przedszkola, potem do szkoły i na zajęcia dodatkowe. Gotowała i sprzątała. Troski jej nie przytłaczały wręcz przeciwnie, sprawiały jej radość. W końcu rodzina jej potrzebowała. ale lata mijały. Wnuki dorosły i wyleciały z gniazda, a zdrowie staruszki podupadło. Próbowała zmywać naczynia, ale talerze wyślizgiwały się z jej osłabionych dłoni i tłukły się.
Nalała sobie zupy, ale nie mogła jej donieść do stołu wylała. Budziła się w nocy, by napić się wody, a jej szept wyrywał synową ze snu. Nikt nie chciał z nią rozmawiać. Kto by tam gadał ze staruszką? Synowa przeklinała ją i nazywała ciężarem. Ale czy to jej wina? Starość to nie radość. Jadwiga nie miała wyboru musiała żyć dalej.
Syn postanowił umieścić matkę w domu opieki.
Przynajmniej będzie miała z kim porozmawiać uspokajał swoje sumienie. Rankiem, gdy wsiadali do samochodu, Jadwiga przypomniała sobie o swojej skrzynce.
Synu, przynieś mi moją skrzynkę. Zapomniałam jej poprosiła nieśmiało.
Jaką skrzynkę? spytał Krzysztof.
Z moimi skarbami odparła Jadwiga, opisując ją. Krzysztof przyniósł ją. Staruszka przycisnęła ją do piersi z zadowoloną miną.
Mamo, co tam trzymasz? Pokazała zawartość.
Był tam kosmyk jej włosów i mleczny ząbek. Mężczyzna odszedł od samochodu i usiadł na krawężniku. Siedział tam długo, wspominając dzieciństwo, jak matka zawsze była przy nim, troszczyła się, chroniła. Nigdy go nie zostawiła bez pomocy.
Synu, jedziemy? Jadwiga wysiadła z auta i podeszła do syna.
Nigdzie nie jedziemy, mamo. Zostajesz w domu.


![„W innym świecie” włoska komedia w zimowej scenerii [w kinach od 5 grudnia]](https://www.gazetasenior.pl/wp-content/uploads/2025/12/W-innym-swiecie-film-fotosy.jpg)





