Filtry Ultrasun nie mam pojęcia, czemu nikt o nich nie mówi!

srokao.pl 5 miesięcy temu
W ramach współpracy z Apo-discounter.pl miałam możliwość, wybrania sobie z ich oferty tego, co chcę do testów. Jako szalona filtromaniaczka nie mogłam sobie odmówić przetestowania zupełnie nieznanej mi marki specjalizującej się w filtrach przeciwsłonecznych. Nie wiem, jak mogła na nią wcześniej nie trafić, ważne jednak, iż w ogóle trafiłam. Te filtry, zwłaszcza wersja do twarzy to dla mnie hit!!!!

To, co mnie skusiło to oczywiście fajne składy, brak substancji zapachowych i ... obietnica żelowych konsystencji. Pomyślałam, iż są mleczka, olejki itp... ale żele to jednak nie jest takie częste. Mam dwa produkty dla dzieci i dwa produkty dla dorosłych. Trzy kosmetyki są z filtrami chemicznymi, jeden z filtrami mineralnymi. Zaczniemy od tego z filtrami mineralnymi.

📍 Ultrasun Baby Mineral Ultra-light Spf 50

Aqua, Zinc Oxide, Coco-Caprylate/Caprate, Titanium Dioxide, Coconut Alkanes, Cocoglycerides, Poly- glyceryl-4 Olivate/Polyricinoleate, Carthamus Tinctorius (Safflower) Oleosomes, Pentylene Glycol, Hydrogenated Canola Oil, Tapioca Starch, Polyglyceryl-3 Polyricinoleate, Sorbitan Olivate, Zinc Sulfate, Isostearic Acid, Glycerin, Alumina, Polyhydroxystearic Acid, Stearic Acid, Zinc Stearate, Sodium Levulinate, Gluconolactone, Sodium Anisate, Sodium Citrate, Sodium Benzoate.

Jak pisałam, jest to filtr mineralny. W składzie ma zarówno tlenek cynku, jak i dwutlenek tytanu. Oba te filtry nie są w wersji nano - zaraz wyjaśni się czemu, zwróciłam na to uwagę.

Kosmetyk ma przyjemną konsystencję gęstszego mleczka, to nie jest pasta. Bardzo dobrze dozuje się go z tuby, nie trzeba wyciskać na siłę. Przyjemnie rozsmarowuje się na skórze, jest bardzo gładki, nie wyczuwa się grudek. Jak na filtr mineralny jest naprawdę ultra lekki. Jest trochę klejący, ale w moim odczuciu mniej niż "tradycyjne" filtry mineralne.

Przy rozsmarowywaniu widać jego bielenie, ale rozsmarowuje się praktycznie do "zera" i zostawia tylko białą poświatę na skórze. Jest też tłusty, jak to filtr mineralny, ale ze wszystkich znanych mi filtrów mineralnych jest zdecydowanie najmniej tłusty. Przyznam, iż spodziewałam się, sporego bielenia i zostawiania białego nalotu przez ten filtr, właśnie dlatego, iż tlenki nie są w formie nano. Okazało się, iż się myliłam. Filtr u mnie nie zostawia białego nalotu, a bielenie to jak pisałam tylko poświata. Tu bardzo się zaskoczyłam.


Kolejną przyjemną rzeczą jest brak zapachu i to również tego od składników.

Filtr nie przesusza mi skóry, nie obciąż ja jej w ciągu dnia. Jest bardzo komfortowy w noszeniu.

Znakomity filtr mineralny, jeden z najlepszych, jakie znam.


Do kupienia TUTAJ

📍 Ultrasun Pediatrics Sun Gel Spf 50+

Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Pentylene Glycol, Methylene Bis-Berat Tetramethylbutylphenol (Nano), Titanium Dioxide (Nano), Ethylhexyl Salicylate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, C12-15 Alkyl Benzoate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Ethylhexyl Triazone, Glycerin, Squalane, Cocoglycerides, Hydrogenated Phosphatidylcholine, C8-22 Alkyl Acrylates/Methacrylic Acid Crosspolymer , Acrylates Copolymer, Decyl Glucoside, Silica, Vitis Vinifera Seed Extract, Propyl Alcohol, Cetyl Phosphate, Alcohol, Alcohol, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Lecithin, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Tocopherol, Ubiquinone, Citric Acid

Kolejny filtr dla dzieci tym razem chemiczny. Ma w nazwie żel, ale żelem nie jest. To ultra lekkie mleczko, lejące, prawie na pograniczu wody. Z tuby wylewa się trochę w niekontrolowany sposób.

Gładko rozprowadza się na skórze, wchłania w momencie nakładania, nie zostawia białych smug, zostawia lekko tłustą warstwę na skórze, nie jest ona bardzo lepka. Jest cudownie lekki, aż ma się wrażenie, iż jest za lekki. Naprawdę nie jestem do czegoś takiego przyzwyczajona. Można nakładać go warstwa na warstwę i nie obciąża skóry.


To filtr wodoodporny dlatego i prościej zmywa się go olejkami i mydłami niż "zwykłymi" żelami.

Ten kosmetyk ma zapach i jest to woń typowa dla filtrów.


Fajny filtr, kto używał filtra od Musteli to mogę porównać, ten jest lżejszy. Myślę, iż w tym roku to będzie jeden z podstawowych naszych filtrów.


Filtr do kupienia TUTAJ

📍 Ultrasun Photo Age Control Fluid Spf 50

Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Pentylene Glycol, Glycerin, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (Nano), Titanium Dioxide (Nano), Ethylhexyl Salicylate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, C12-15 Alkyl Benzoate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Silica, Ethylhexyl Triazone, Acrylates Copolymer, Squalane, Cocoglycerides, Hydrogenated Phosphatidylcholine, C8-22 Alkyl Acrylates/Methacrylic Acid Crosspolymer, Ectoin, Decyl Glucoside, Vitis Vinifera Seed Extract, Cetyl Alcohol, Propyl Alcohol, Cetyl Phosphate, Xanthan Gum, Alcohol, Lecithin, Sodium Hydroxide, Propylene Glycol, Lepidium Sativum Sprout Extract, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Diisopropyl Adipate, Ubiquinone, Citric acid

Oto mój najukochańszy kosmetyk w tej stawce. Jestem w nim zakochana, mam jego kolejne opakowanie w zapasie i przez niego kupiłam do testów inne wersje filtrów do twarzy tej marki.

Zacząć trzeba od tego, iż ma on cudownie lekką formułę, pięknie rozkłada się na skórze, jest lekki, nieklejący, nie bieli, nie ma tłustego wykończenia, ale też nie ma matowego wykończenia. Wygląda na skórze jak krem pielęgnacycjny - trochę się błyszczy, ale nie świeci jak latarnia.

On nie migruje mi do oczu, nie powoduje łzawienia, widzenia za mgłą i co najważniejsze nie podrażnia mnie i nie wywołuje atopii na powiekach. To jest ideał.

Znakomicie matuje się go pudrami. Nie wiem, jak sprawuje się pod makijażem, nie maluję się, a raczej nie nakładam podkładu, kiedy stosuję filtry. Myślę, iż przez swoją lekkość i szybkość wchłaniania nie będzie kłócił się z podkładami.


Na chwilę obecną to dla mnie filtr idealny. Nie przesusza mnie, nie wybiela, nie obciąża skóry, nie powoduje wysypów, nie podrażnia i ZNAKOMICIE sprawuje się pod oczami. Długo się z nim nie rozstanę, a poprzeczka dla filtrów testowanych w tym roku jest postawiona bardzo wysoko!


Do kupienia TUTAJ

📍 Ultrasun Body Sun Gel Spf 50+

Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Pentylene Glycol, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (Nano), Titanium Dioxide (Nano), Ethylhexyl Salicylate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, C12-15 Alkyl Benzoate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Silica, Ethylhexyl Triazone, Glycerin, Squalane, Cocoglycerides, Hydrogenated Phosphatidylcholine, C8-22 Alkyl Acrylates/Methacrylic Acid Crosspolymer, Acrylates Copolymer, Decyl Glucoside, Silica, Helianthus Annuus Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Extract, Propyl Alcohol, Cetyl Phosphate, Alcohol, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Ferulate, Polyglyceryl-5 Trioleate, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Lecithin, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Disodium Uridine Phosphate, Diisopropyl Adipate, Ubiquinone, Citric acid

No i na koniec coś do ciała. Filtr otwarłam po tym, jak użyłam fluidu z tej marki. Przyznaję, trochę liczyłam, iż będzie podobny do wersji do twarzy i będę go mogła używać do paszczy - zawszel to milej wydać mniej niż więcej ;). Niestety u mnie do twarzy jest za "ciężki".

Jednak to nic straconego, to jeden z lżejszych i mniej klejących filtrów do ciała, jaki miałam. Jest lekki i bardzo komfortowy w noszeniu. Podobny bardzo do tego z wersji dziecięcej.


To nie jest żel, to bardzo lekkie, wręcz lejące się mleczko. Zapach pochodzi od składników i jest typowym zapachem filtrów. Nie bieli, nie zostawia białej poświaty, nie jest lepki, jest odrobinę tłusty, a i to nie za bardzo. Jak wszystkie te filtry jest bardzo komfortowy w noszeniu.


Nie mam się kompletnie do czego przyczepić. No może jedyne co, to przez to, iż jest lejący, trzeba uważać przy jego dozowaniu, bo wylewa się z tuby. No i tyle, serio, serio...


Do kupienia TUTAJ


Jestem mocno zdziwiona, iż do tej pory nigdzie ta marka nie wypłynęła. Mało jej w sieci. Filtry są ultra komfortowe w noszeniu, no przynajmniej te, które przetestowałam. Jak pisałam, kupiłam już inne filtry z tej marki do twarzy, żeby zobaczyć czy też są takie fajne, jeden choćby jest barwiony, no zobaczymy, co z tego wyniknie.


Fluidu do twarzy mam już zrobiony zapas więc spokojnie mogę publikować wpis 😉



tak

tak

Idź do oryginalnego materiału