Farmus: Podwójna rzeczywistość

goniec.net 2 tygodni temu
My taką podwójną rzeczywistość mamy we krwi. w tej chwili powinnam powiedzieć w genach.
Kiedy żyjemy w takiej podwójnej rzeczywistości? Wtedy kiedy świat zewnętrzny przekonuje nas, iż jest inaczej (zazwyczaj lepiej), niż to czego doświadczamy. Przykład z PRL-u: budownictwo mieszkaniowe. Każda komunistyczna ekipa rządząca przekonywała nas, iż problem mieszkań zostanie w niedługim czasie rozwiązany. Niestety, to nie była rzeczywistość, tych którzy nie mieli gdzie mieszkać, bo im było coraz ciaśniej i coraz drożej, aż nie wyjechali np. do Kanady.
Po przyjeździe (koniec zeszłego wieku), jedna moja koleżanka zachwycała się łazienką z kafelkami, i swoim dwupokojowym mieszkaniem (tzw apartamentem) w raczej biednej dzielnicy Toronto (Stonegate). Ale dla niej, mieszkającej przed wyjazdem ‘u teściów’, to był luksus. Cały pokój dla dzieci. Wtedy to nie przeszkadzało, iż rodzice spali w salonie (living room), bo najczęściej dalej tak śpią w Polsce. W dodatku na tak zwanych rozkładanych wersalkach, które w nocy są łóżkiem, a w dzień jak się je złoży udają kanapę. Co za nazwa: ‘wersalka’. To znaczy, iż to jest luksusowe spanie, bo przed wersalkami to co? Spało się na słomie? I nic w tym złego. Nie ma co się biedy wstydzić.
Druga z kolei koleżanka, otwierała sobie szafki w kuchni, i podziwiała: no pewex, prawdziwy pewex mam w kuchni. Dla tych młodszych: pewex to był taki sklep w komunistycznej Polsce, gdzie można było kupić wyłącznie za dolary. I żeby było dziwniej, te dolary wolno było legalnie mieć (żeby kupować w tych sklepach pewexu), ale ich sprzedaż czy kupowanie było nielegalne. To dopiero była dwu rzeczywistość: możesz mieć coś, czego nie możesz kupić.
Nie muszę chyba dodawać, iż sieć sklepów pewex była w rękach wysoko postawionych komunistów. I to, iż byli burżujami wcale im nie przeszkadzało wymagać, aby zwykli Polacy, tak zwane masy pracujące miast i wsi, nazywane też dyktaturą chłopów i robotników żyli w nędzy.
I jedna i druga koleżanka redukowała sobie dwu rzeczywistość z Polski dopiero w Kanadzie, bo przecież ani jedna (ta mieszkająca ‘u teściów’), ani druga (ta mieszkająca bez luksusów w szafkach kuchennych) nie narzekały w Polsce na swój los, bo tak miała (albo i miała jeszcze mniej) większość dookoła. O dwu rzeczywistości wolności myśli, słowa i idei muszę napisać osobno – bo to jest dopiero zgroza, ale i komedia głupoty.
Moi starsi bracia w przedszkolu obchodzili jakiegoś dziadka Mroza, a na religii przyjeżdżał Mikołaj (ale paczki dawał tylko dzieciom, których rodzice kupili prezenty i po kryjomu wręczyli Mikołajowi). A w domu była Wigilia, gwiazdka i kolędy.
Kolęd w komunistycznym radiu nie puszczano. A w telewizji były jakieś pastorałki – nikt nie wiedział co to było, ale ponieważ nie było nic innego (tylko jeden kanał telewizyjny), to się oglądało u sąsiada z telewizorem, albo w klubokawiarni ruch wszystko jak leci. To pomieszanie z poplątaniem zostało nam do dziś. Bo..
Niestety, jeżeli chodzi o dostępne mieszkania dla Kanadyjczyków to jest coraz gorzej. Ostatnio niby te mieszkania są z powodu zawalenia się rynku sprzedaży nieruchomości, ale dalej są one niedostępne na przeciętną kieszeń Kanadyjczyka. jeżeli się nie załapałeś na dom, albo mieszkanie własnościowe, albo gdy nie masz wypasionych rodziców, to zapomnij. Do końca życia bieda.
I to o to chodzi w liberalnych demokracjach takich jak Kanada. Chodzi o to, żeby nikt niczego nie miał. Tak jak w komunizmie. Dodatkowo napuszcza się tych co nie mają nic nie na sprawców takiego systemu – czyli na z reguły wypasiony rząd, tylko na tych co mają trochę więcej – czyli na tych stających o mały szczebelek wyżej w hierarchii społecznej. A ludzie są łatwowierni, i tak jakby choćby lubowali się w tym jak ich się nabija w butelkę.
I akurat takie nabijanie mas w butelkę jest globalne. Dlatego po 15 latach dewastujących Kanadę rządów demokratów liberalnych, którym przewodził Justin Trudeau, wybraliśmy Marka Carney, wcale nie patrząc na to, iż on jest z tej samej uprzywilejowanej paczki co jego poprzednik.
I co? No nic. Nęcą mnie jakimiś podwyższonymi datkami (Old Age Security, Canada Pension Plan, etc), a równocześnie straszą najwyższym deficytem. Czyli pożyczamy, żeby dać? A kto odda? Moje wnuki? Jak długo tak można? A od kogo pożyczamy skoro Bank of Canada nie ma pieniędzy? To jak nic zostawiamy nasz kraj, Kanadę, i nas Kanadyjczyków, w różnych formach globalnych banku światowego. Tak jak stało się w Grecji. Grecja nie jest już własnością Greków.
W Polsce dzieje się podobnie. Rozdawnictwo kwitnie (niczego nie rozwiązując), przy wzrastającym zadłużeniu państwa.
Taka widać globalna zasada się zrobiła: jak są (te masy) niezadowolone, to trzeba im dać (jałmużnę). Przecież oni (te masy, czyli my) i tak zapłacimy za pożyczki (z procentem), a w razie czego stracimy zastaw – nasz kraj. Tak jak się stało w Grecji.
A największa nierzeczywistość to sytuacja w Gazie. Protestują prawie wszyscy, ale to kilka pomaga, bo głód i zagłada Palestyńczyków jest postanowiona. Wiecie przecież przez kogo. Wymyśla się wiadomości zastępcze (news), prawie wszyscy protestują, i nic się nie dzieje. Kanada co prawda uznała Palestynę jako państwo, ale Mark Carney nie wyszedł podczas sprzeciwiającego się przemówienia premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Nasz przedstawiciel Kanady w ONZ, Bob Rae (były premier Ontario, NDP) też pozostał przyklejony do stołka. Większość dyplomatów na znak protestu, iż Izrael nie uznaje państwa Palestyna, opuściło salę obrad. A delegacja polska? Nie wiem, nie udało mi się dotrzeć do takiej informacji. interesujące dlaczego? Czyżby cenzura Internetu skutecznie działała? Ciach, ciach, i już się tylko domyślamy. A wyznawcy teorii spiskowych sądzili, iż nie są manipulowani? Są, tylko w jeszcze bardziej wyrafinowany sposób niż tak zwane masy.
Więc co robić?
Wiedzieć gdzie jest pion i mierzyć się według niego. Nie słuchać oszołomów i tych z twarzami nie skażonymi głębszą myślą, ach i jeszcze unikać oszustów podatkowych. Dlaczego? Bo oszust pozostanie oszustem, kiedy tylko nadarzy się okazja – bo on nie ma pionu. jeżeli nie ma pionu w jednej sprawie, to i w drugiej go nie będzie miał.
Głodzenie i zabijanie cywilnych (dzieci, kobiet, seniorów, lekarzy, itd) Palestyńczyków w Strefie Gazy jest złe, bo nie przystaje do żadnego pionu.
Zamach terrorystyczny Hamasu z 7 października 2023 na Izraelczyków też nie przystaje do pionu. A nam wydawało się, choćby liberalnym demokracjom, iż okrucieństwa stosowane wobec ludności cywilnej zostały pogrzebane z zeszłym wiekiem. Ponownie pomyliliśmy się.
Alicja Farmus,
Toronto, 25 września, 2025
Idź do oryginalnego materiału