Ewa Minge ma 56 lat i ma figurę nastolatki. Projektantka mody wszędzie prezentuje się nienagannie – na czerwonym dywanie i na zdjęciach instagramowych. Jak ona to robi?
O jej oryginalnej urodzie od zawsze było głośno. Burza loków (niegdyś ciemnoczerwonych), nienaganna sylwetka i wygląd, który nie pasuje do wieku. Pojawiły się głosy, iż Minge poprawiała to i owo dzięki operacji plastycznych. Zainteresowana wszystkiemu zaprzecza.
– Mój wygląd, który cały czas się zmieniał, to konsekwencje mojej choroby i wielu innych rzeczy. Mam niedorozwój wątroby, 13 lat temu przeszłam białaczkę limfatyczną przewlekłą. Leczenie odbijało się na moim wyglądzie – powiedziała w rozmowie z Super Expressem.
Ewa Minge ma figurę bogini. Co takiego robi?
Jak sama przyznała, stawia na aktywność fizyczną. Ćwiczy codziennie rano przez pół godziny, a cztery razy w tygodniu robi to pod czujnym okiem swojego syna. Ułożył jej specjalny trening, który dostosowany jest do wieku oraz trybu życia.
– Na przemian boks i treningi typowo fitness. Rozwijamy według mojego życzenia poszczególne partie mięśni. Poza treningiem regularnie korzystam z masaży mojej przyjaciółki fantastycznej fizjoterapeutki Moniki Przybylak – opowiadała w tym samym wywiadzie.
Istotna jest dla niej także dieta oraz suplementy. We wszystkim wsparła ją dietetyczka (a prywatnie jej synowa). Obydwoje wspierali projektantkę w treningach (syn pilnuje, by się nie przetrenowywała) i w suplementowaniu witamin.
Ewa Minge (Instagram)
Ewa Minge i jej dieta. Zrezygnowała z dwóch produktów
Projektantka przyznała, iż jest uzależniona od słodyczy i nie potrafi bez nich żyć. Stara się jednak je ograniczać. Za to alkohol i kawa dla niej nie istnieją. Te dwa produkty bardzo gwałtownie wykluczyła ze swojej diety. Ewa Minge pije bardzo dużo wody i ziołowe napary.
Jak twierdzi, nienaganna figura jest wynikiem diety i ćwiczeń. Nie stosuje magicznych eliksirów odchudzających.
„Nikt nie zadba tak o ciebie, jak ty sam możesz to zrobić. Nie używam żadnych specjalistycznych sprzętów, najprostsze przyrządy, jakie mam w domu, żadne cudowne wymysły i obłędne eliksiry. niedługo pokażę podstawowy sprzęt za grosze, który pomaga mi w treningach. Zdziwicie się!” – napisała Ewa Minge w jednym postów na Instagramie.