Hej kochani!
Jakiś czas temu, a adekwatnie to w grudniu zeszłego roku (tak, wiem, iż dość sporo czasu minęło) miałam okazję oraz przyjemność uczestniczyć w spotkaniu blogerek i dzięki temu dostałam do przetestowania, a później
ewentualnego zrecenzowania przeróżne kosmetyczne produkty. Były to przede wszystkim kosmetyki do makijażu oraz pielęgnacji. Od samego początku bardzo zaciekawiła i zwróciła moją uwagę firma, która do wypróbowania podarowała wszystkim duży szampon, pełno małych próbek, niewielki olejek oraz kojącą emulsję z tlenkiem cynku.
Equilibra jest marką z 25-letnim doświadczeniem. Reklamuje się jako lider produktów aloesowych, sprzedawanych na całym świecie. W swojej ofercie, oprócz kosmetyków pielęgnacyjnych posiada również suplementy diety i produkty spożywcze.
W Polsce Equilibra sprzedawana jest od czterech lat na rynku farmaceutycznym oraz w wybranych punktach zielarskich.
Aloes - to on stanowi główny składnik i tajemnicę jakości produktów Equilibra. Uzyskiwany jest w ręcznym procesie ekstarktowania liścia na zimno, a także poddawany jest innym skomplikowanym czynnością oczyszczającym oraz przygotowującym go do użycia, dzięki czemu, jak zapewnia producent w pełni zachowuje swoje dobroczynne adekwatności.
Co ważne, kosmetyki zawierają wysokie stężenie czystego, niepasteryzowanego Aloe Vera (od 20-98% ).
Aloes znany jest z tego, iż doskonale nawilża i regeneruje skórę, przyspiesza gojenie się ran i sprawia, iż włosy nabierają blasku. Kosmetyki z aloesem mogą stosować kobiety w każdym wieku, niezależnie od rodzaju cery.
W ofercie tejże marki znajdziecie naprawdę sporo szamponów i innych kosmetyków, doskonale dopasowanych do waszych aktualnych potrzeb. Equilibra natomiast sprezentowała mnie, jak i reszcie obecnych na spotkaniu dziewczyn wzmacniający szampon z aloesem przeciw wypadaniu włosów. Według producenta
regeneruje on strukturę włosów i wzmacnia je. W swoim składzie ma specjalny kompleks roślinny, zwany PHYTOSYNERGIA. Kompleks ten czerpie to, co najlepsze z adekwatności aloesu, olejku arganowego i keratyny z protein pszenicznych. Dzięki niemu włosy mają stać się bardziej nawilżone, odżywione, i odbudowane.
Dodatkowo, w skład szamponu wchodzą witaminy (A, E, C, H, B5, B6), proteiny sojowe (stymulujące wzrost cebulki włosów), tauryna (wzmacniająca cebulkę włosa) oraz zielona herbata i czerwone wino (pobudzające mikro krążenie skóry głowy). Dużym plusem dla tego produktu jest też to, iż nie zawiera sztucznych barwników, SLS, SLES, alergenów oraz parabenów.
Szampon ma aksamitną konsystencję oraz delikatny, niedrażniący zapach. Bardzo gwałtownie zaczyna się pienić, a co za tym idzie - nie ma problemu z rozprowadzeniem go na włosach i wmasowywaniem w skórę głowy. Po umyciu, niestety włosy są bardzo matowe i sztywne, co jest charakterystyczne dla szamponów ziołowych i naturalnych. Używałam już wcześniej podobnych produktów do mycia włosów i każde pozostawiało po spłukaniu ten sam efekt, z czego mój wniosek, iż szampony naturalne tak po prostu mają. Mimo wszystko, po umyciu są bardzo niemiłe w dotyku i strasznie trudno się je rozczesuje. Dlatego też z pomocą przychodzi nam odżywka, której próbka została dołączona do produktu pełnowymiarowego. Szampon kosztuje 22 zł i uważam, iż jest to naprawdę mało, jak na produkt zawierający tyle dobrych składników. Po umyciu, na moich włosach cały dzień unosił się jego zapach, który był, jak wcześniej wspomniałam bardzo przyjemny i ziołowy. Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego szamponu i na pewno kupię go ponownie.
Oprócz szamponu w buteleczce pełnowymiarowej, dostałam również pełno jego małych próbek, z czego jedna bez problemu starczyła mi na trzy mycia. Wracając do odżywki, o której już wspomniałam - otrzymałam tylko kilka małych, próbnych buteleczek, z czego jedna starczyła mi na około cztery użycia. Działa ona dzięki specjalnej formule - tworzy wokół każdego włosa cienką warstwę ochronną, poprawia elastyczność, głęboko nawilża i przywraca włosom miękkość. Ułatwia rozczesywanie, zwiększa objętość włosów i nadaje im blasku. Jest to produkt o gęstej i kremowej konsystencji. W składzie odżywki, jak w przypadku szamponu znajduje się specjalistyczny kompleks roślinny PHYTOSYNERGIA. Według mnie odżywka jest naprawdę fajna, gdyż przede wszystkim faktycznie ułatwia rozczesywanie, sprawia, iż włosy stają się gładkie i miękkie w dotyku, a także pachną tak cudownie i delikatnie, jak po umyciu wcześniej wspomnianym przeze mnie szamponem. Podobnie jak on, nie zawiera ona sztucznych barwników, SLS, SLES, alergenów oraz parabenów. Za 200 ml zapłacimy 22 zł, więc myślę, iż cena jest dosyć niska, jak na tak dobre działanie i naturalny skład.
Na dnie paczuszki sponsorskiej znalazłam jeszcze dwie saszetki od firmy Equilibra - emulsję z tlenkiem cynku oraz Dermo Oil Multi-Active. Mimo wszystko, moją uwagę przyciągnęła bardziej kojąca emulsja, ze względu na to, iż jest to produkt przeznaczony dla małych dzieci. Poczułam, iż troszkę cofam się w lata dzieciństwa. Zapobiega ona powstawaniu i łagodzi istniejące podrażnienia, wysypki oraz odparzenia pieluszkowe. Preparat ma fizjologiczne pH i jest wskazany do pielęgnacji skóry dziecka od pierwszych dni życia. Formuła jest lekka i zapewnia barierę chroniącą szczególnie wrażliwe obszary skóry. W jej składzie znajdziemy aż 97% składników naturalnego pochodzenia: masło shea (odżywia), glicerynę roślinną (chroni), wyciągi z owsa i nagietka (koi), olej z otrębów ryżowych (nawilża, natłuszcza i regeneruje), witaminę E (utrzymuje elastyczność skóry), olej ze słodkich migdałów (nawilża i zmiękcza) oraz aloes (20%) (nawilża i chroni).
Szczerze mówiąc, to troszkę nie wiedziałam, jak i do czego tego użyć, bo niestety niemowlakiem to ja nie jestem, a pieluszek tym bardziej nie noszę. Stwierdziłam więc, iż emulsja może dobrze sprawdzić się na przesuszone nogi, świeżo po użyciu maszynki do golenia. Jej konsystencja jest zbita, ale bardzo miękka w dotyku. Nie rozlewa się i nie rozpływa, dzięki czemu bardzo łatwo można ją rozsmarować. Produkt jest biały i takowy odcień pozostawia na skórze, choćby po dokładnym rozprowadzeniu. Pachnie bardzo podobnie do talku dla niemowląt - bardzo delikatnie i pudrowo. Idealnie poradził sobie z nawilżeniem moich nóg i przede wszystkim błyskawicznie się wchłonął, nie pozostawiając tłustych zacieków i uczucia klejenia się, jak to ma się w przypadku niektórych balsamów. Podobnie, jak w poprzednich kosmetykach tej firmy, nie zawiera on m.in. parabenów i wazeliny oraz został przebadany klinicznie i dermatologicznie. Jego regularna cena to 23 zł za 100 ml produktu i znów uważam, iż jest ona naprawdę korzystna, bo i emulsja okazała się dla mnie naprawdę świetnym oraz godnym polecenia kosmetykiem, jak widać nie tylko dla najmłodszych.
Druga saszetka, to jak wspomniałam Dermo Oil Multi-Active, który jest profesjonalnym olejkiem do stosowania w przypadku różnych problemów skóry, twarzy i ciała. Radzi sobie z bliznami, rozstępami, przebarwieniami, suchą skórą oraz z oznakami starzenia. To kompozycja olejków roślinnych, wzbogaconych witaminą E oraz bisabololem. Olejek ma gładką i miękką konsystencję, która natychmiast się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Po zastosowaniu skóra jest odpowiednio chroniona, odżywiona i wygładzona. Zawiera aż 99% składników naturalnego pochodzenia: olejek arganowy (odżywia i chroni skórę przed starzeniem), olejek migdałowy (wygładza i koi), olejek z pestek winogron (chroni skórę i nadaje jej elastyczność, koi), bisabobol, witamina E (nadaje elastyczność i wyrównuje koloryt skóry) oraz olejek z perły prerii (przeciwutleniacz bogaty w nawilżające i ochronne kwasy tłuszczowe).
Niestety nie mogę stwierdzić, czy rzeczywiście, m.in. zapobiega on powstawaniu nowych rozstępów i poprawia wygląd istniejących oraz systematycznie zwalcza niedoskonałości skórne, spowodowane bliznami, gdyż otrzymałam tylko dwie próbki tego kosmetyku. Uważam jednak, iż sama jego aksamitna formuła, szybkość wchłaniania się w skórę, ten cudowny, delikatny zapach oraz uczucie gładkości po zastosowaniu, sprawiają, iż olejek jest jak najbardziej godny polecenia oraz swojej, wyższej od poprzedników ceny - 30 złotych za 50 ml.
Niestety nie mogę stwierdzić, czy rzeczywiście, m.in. zapobiega on powstawaniu nowych rozstępów i poprawia wygląd istniejących oraz systematycznie zwalcza niedoskonałości skórne, spowodowane bliznami, gdyż otrzymałam tylko dwie próbki tego kosmetyku. Uważam jednak, iż sama jego aksamitna formuła, szybkość wchłaniania się w skórę, ten cudowny, delikatny zapach oraz uczucie gładkości po zastosowaniu, sprawiają, iż olejek jest jak najbardziej godny polecenia oraz swojej, wyższej od poprzedników ceny - 30 złotych za 50 ml.
Koniecznie dajcie znać, czy słyszeliście kiedyś o marce Equilibra oraz czy mieliście okazję przetestować ich produkty ?
Zapraszam do pozostałych postów:
STEREOTYPES - BLOGSFERA
WISHLIST INSPIRATION #2
WIELKA PROMOCJA W ROSSMANN!