Elżbieta została porzucona przed ołtarzem. To, co wydawało się jej klęską, okazało się zrządzeniem losu

twojacena.pl 3 tygodni temu

Elżbieta czekała na Leszka w Urzędzie Stanu Cywilnego, czując się coraz bardziej niespokojnie, gdy nagle zamiast niego pojawił się jego przyjaciel. Bez zbędnych ceregieli, przekazał jej zaskakującą wiadomość.

Elżbieta już od pół godziny czekała na pana młodego, a nerwy zaczynały brać górę. Jej przyjaciółka, Katarzyna, starała się ją pocieszać, sugerując, iż może utknął w korku. Kobieta, wyraźnie zdenerwowana dzwoniła do niego, ale on nie odbierał telefonu.

Zegar wskazywał coraz bardziej wyczekiwaną godzinę, a pan młody wciąż nie pojawiał się na horyzoncie. Nagle, w momencie, w którym wydawało się, iż wszystko stracone, podjechał samochód, z którego wysiadł Aleksander, przyjaciel jej narzeczonego. Informacja, którą przekazał Elżbiecie, była dla niej szokiem, Leszek zmienił zdanie na temat ślubu.

Kobieta była sparaliżowana po tym, co usłyszała. Z trudem zdołała wydusić pytanie:

Co się stało? Gdzie jest Leszek?

Przyjaciele starali się ją uspokoić, ale informacja, iż pan młody nagle zrozumiał, iż nie kocha jej wystarczająco, by się ożenić, była dla niej tak bolesna, iż nogi się pod nią ugięły.

W myślach Elżbiety pojawiały się obrazy z filmów, gdzie narzeczeni zostawiani byli tuż przed samym ślubem. Poczuła łzy zbierające się w oczach. Katarzyna, nie zważając na protesty przyjaciółki, pociągnęła ją do samochodu, a reszta znajomych ruszyła za nimi. Stwierdzili, iż muszą coś wypić, aby ochłonąć, choć Elżbieta nie miała na to ochoty.

Po kilkunastu minutach siedzieli już przy barze, a wraz z kolejnymi drinkami zaczęły się pojawiać marzenia i pragnienia. Alicja wyraziła chęć podróży nad morze, Ania powiedziała o lęku wysokości, a reszta przyjaciół zachęcała ją, by to przezwyciężyła. Zanim się obejrzeli, znaleźli się w parku rozrywki, gdzie Ania odważyła się stanąć na szczycie koła widokowego, a reszta towarzystwa wspierała ją w pokonaniu lęku.

Po chwili do przyjaciół dołączyła grupa młodych mężczyzn, wśród nich Andrzej. Zaczęli rozmawiać, żartować. Elżbieta uśmiechnęła się po raz pierwszy od chwili, gdy dowiedziała się, iż narzeczony ją wystawił. Zaczęła się spotykać z Andrzejem. Pół roku później całe towarzystwo spotkało się w Urzędzie Stanu Cywilnego. Na ślubnym kobiercu stanęli Elżbieta i Andrzej. Ela zrozumiała, iż to przeznaczenie kierowało jej losem. Małżeństwo z Leszkiem byłoby błędem, bo całkiem niedaleko czekała miłość jej życia.

Idź do oryginalnego materiału