To nie będzie największy żaglowiec szczecińskiego finału regat The Tall Ships Races, ale zdecydowanie najbardziej wyczekiwany. Ekwadorski bark Guayas po raz pierwszy w swojej historii odwiedzi polski port.
Krzysztof Romański, 13.07.2024 r.
Szczeciński finał tolszipów zbliża się wielkimi krokami. Między 2 a 5 sierpnia przy nabrzeżach stolicy Pomorza Zachodniego zacumuje ponad 50 jednostek. Żaglowcem, który przybędzie z najdalszego zakątku globu będzie Guayas. Co to za jednostka, skąd wzięła się jej nazwa i czym się wyróżnia?
Guayas to trzymasztowy bark o długości całkowitej 78,4 metrów. Jest drugim, po kolumbijskiej Glorii, żaglowcem zbudowanym dla kraju południowoamerykańskiego przez hiszpańską stocznię Celaya w Bilbao. Ekwadorska jednostka to rozwinięcie projektu – jest dłuższa od starszej siostry o 2,4 metry, ma dużo lepiej rozplanowany system odprowadzania spalin, a biel jego kadłuba przełamana jest czarnym poziomym pasem. Nie są to jedyne różnice. W sylwetce Guayasa uwagę zwraca przede wszystkim mahoniowy mostek górujący nad nadbudówką. Co ciekawe, początkowo był on otwarty. Z czasem uznano jednak, iż prowadzenie manewrów przy porywistych wiatrach i w strugach deszczu się nie sprawdza, stąd decyzja o jego zamknięciu. Pojawił się dach i szereg owalnych okien na całej szerokości mostka.
Ekwador zamawia żaglowiec
Idea budowy własnego żaglowca szkolnego długo była przedmiotem marzeń ekwadorskich marynarzy. Przekonywano o walorach edukacyjnych praktyki pod żaglami, zwracano też uwagę na aspekty reprezentacyjne, sprawa przyspieszyła jednak dopiero po tym, jak okazały bark sprawił sobie kolumbijski sąsiad z północy. 1 marca 1974 roku podczas uroczystości w ekwadorskiej Akademii Marynarki Wojennej prezydent kraju Guillermo Rodriguez Lara podpisał zgodę na zamówienie żaglowca. Zlecenie złożono w Hiszpanii, stawiając na sprawdzony projekt. Po podpisaniu kontraktu w maju 1974 roku stoczniowcy z Bilbao mogli zabrać się do pracy. 1 czerwca 1976 roku położono stępkę, by po niemal 5 miesiącach – 22 października – zwodować gotowy kadłub. Żaglowiec do służby wszedł 22 lipca 1977 roku. Pierwsza załoga, która na pokład weszła w Hiszpanii, odbyła wcześniej gruntowną praktykę na hiszpańskim barku szkolnym Galatea. Dlaczego nie na Juanie Sebastianie de Elcano? Ponieważ wymiarami i takielunkiem Galatea zbliżona była do Guayasa. Po dwumiesięcznej dziewiczej podróży przez Atlantyk i Kanał Panamski, 1 października 1977 roku, punktualnie o godzinie 10, nowy ekwadorski żaglowiec triumfalnie wszedł do swojego portu macierzystego w Guayaquil.
Jak największa rzeka
Nazwa okrętu nawiązuje do głównej rzeki Ekwadoru, ale również imienia wodza indiańskiego plemienia Huancavilca, które niegdyś zamieszkiwało okolice Guayaquil. Tak też nazywał się pierwszy statek parowy wybudowany w Ameryce Południowej w 1841 roku, który znajduje się w godle Ekwadoru. Do narodowej symboliki nawiązuje też galion jednostki, który przedstawia lecącego kondora.
W swojej długiej historii żaglowiec wielokrotnie opływał kontynent południowoamerykański przy okazji trawersując przylądek Horn. W latach 2015-16 jedyny raz odbył rejs dookoła świata drogą przez Kanał Panamski, Sueski i wokół przylądka Leeuwin. W 2007 roku załoga barku zdobyła najwyższe wyróżnienie podczas śródziemnomorskiej edycji The Tall Ships Races – przyznawane w tajnym głosowaniu kapitanów STI Friendship Trophy.
Guayas zatrzymuje przemytników
W październiku 2021 roku o Guayasie zrobiło się głośno na całym świecie, po tym jak podczas rutynowego rejsu szkoleniowego z kadetami ekwadorskiej marynarki wojennej okręt natknął się na dziwny, niewidoczny na radarach, obiekt pływający. Niska, ledwie wystająca nad powierzchnię wody podłużna konstrukcja okazała się tzw. narco subem, czyli łodzią używaną przez gangi narkotykowe do szmuglowania towaru, głównie kokainy z Kolumbii do Meksyku, skąd potem trafia do Stanów Zjednoczonych. Załoga okrętu natychmiast zaalarmowała ekwadorską policję i urząd do walki z przestępczością zorganizowaną, a w międzyczasie dokonała zatrzymania podejrzanej jednostki. Na jej pokładzie znajdowało się trzech obywateli Ekwadoru i jeden Kolumbijczyk. Sytuacja miała miejsce 22 października 2021 roku na wodach międzynarodowych pomiędzy wyłącznymi strefami ekonomicznymi Kolumbii i Ekwadoru.
Wspaniale będzie zobaczyć Guayasa na tle Wałów Chrobrego, zwłaszcza wieczorem, gdy jednostka pokaże się szczecińskiej publiczności ustrojona w iluminację. euforia z podziwiania gościa z południowej półkuli będzie tym większa, iż mało brakowało, a nie dotarłby do Europy. W drodze okręt miał awarię agregatu i musiał przez niemal trzy tygodnie oczekiwać na dostawę części zamiennej w Baltimore, w USA. Na szczęście usterkę udało się naprawić i bark przeskoczył Atlantyk na czas, by dołączyć do tolszipowej floty w Helsinkach. Do zobaczenia w Szczecinie w dniach 2-5 sierpnia!