Ekspres do kawy • Ekspres do kawy cz. XXXIV - Anioł na urlopie

osme-pietro.pl 1 miesiąc temu
fr.1
— Miała naprawdę dużo szczęścia... — usłyszałam kobiecy głos dobiegający z korytarza. — Wyjdzie z tego, ale czas pokaże, na ile uda jej się wrócić do formy sprzed...
Głos należał do lekarki, która pozbierała mnie w całość z kawałków. Tu zakleiła, tam zszyła... Dobra z niej krawcowa! W każdym razie dzięki niej żyję, co przed kilkoma godzinami nie było jeszcze do końca pewne. Dzisiejsza medycyna potrafi czynić cuda!
Drugi głos, przypominający brzmienie górskiego potoku, niósł strumień niezrozumiałych dla mnie słów. Mimo to przyciągał uwagę na tyle, iż miałam ochotę poznać jego właściciela. Zdawał się być bliski, choć dałabym sobie rękę uciąć, iż słyszę go po raz pierwszy. Uciąć rękę... Śmieszne! Lewa, zapakowana w gips, sterczała na wyciągu jak Mont Everest, a prawa... no cóż, czas pokaże!
— Myślę, iż może pan spróbować, ale nie gwarantuję, iż będzie chciała rozmawiać. Zresztą jest na silnych lekach przeciwbólowych...

Statystyki: autor: Alicja Jonasz — 05 sie 2024, 11:21


Idź do oryginalnego materiału