Ekspert: Wieczerzę wigilijną warto przygotować tak, by była jednocześnie smaczna i zdrowa

radio.lublin.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Ekspert: Wieczerzę wigilijną warto przygotować tak, by była jednocześnie smaczna i zdrowa


Barszcz z uszkami, pierogi, karp, a także m.in. sernik i kutia – łącznie 12 tradycyjnych potraw, które przyrządza się na wieczerzę wigilijną. Specjalista ds. żywienia, dietetyk dr Bartosz Kulczyński podkreśla, iż można i warto tak przygotować świąteczne dania, by były nie tylko smaczne, ale i zdrowe.

Według różnych przekazów 12 tradycyjnych potraw wigilijnych symbolizuje m.in. apostołów, 12 miesięcy w roku, a spróbowanie każdej z nich będzie się wiązało z bogactwem i dobrobytem w nadchodzącym Nowym Roku. Inni wskazują natomiast, iż 12 potraw oznacza liczbę dni, jakich potrzebuje nasz organizm na regenerację po świątecznym obżarstwie.

Jak zaznaczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową specjalista ds. żywienia, dietetyk dr Bartosz Kulczyński z Wydziału Nauk o Żywności i Żywieniu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, sam jako dziecko zawsze liczył, sprawdzał, czy na pewno potraw jest ich 12. – Teraz, patrząc na tę kwestię z nieco innej perspektywy, też uważam, iż tę sprawę można pozostawić tradycji. 12 potraw to przecież urozmaicenie na stołach, większy wybór. Oczywiście pamiętając, by każde z tych dań próbować w jakichś ograniczonych ilościach – dodał.

Ekspert podkreślił, iż ważniejsze od liczby potraw są składniki, z jakich się je przyrządza. Wskazał, iż aby potrawy wigilijne były zdrowsze, mniej ciężkostrawne, powinno się zwrócić szczególną uwagę na tłuszcze i cukry.

– Mówiąc o tłuszczu, powinniśmy zwracać na niego większą uwagę już na etapie przygotowania potraw; zastanowić się, czy zamiast niego możemy np. użyć składników gotowanych w wodzie, czy przygotować daną potrawę na parze lub też ewentualnie upiec. Tak naprawdę to właśnie ten tłuszcz dodawany podczas smażenia, jak choćby w przypadku karpia, sprawia, iż ta ryba smażona w głębokim tłuszczu jest ciężkostrawna i wysoko kaloryczna na tle potraw przygotowywanych w inny sposób, czyli gotowanych, pieczonych albo duszonych – powiedział.

Ekspert zaznaczył, iż podobnie w przypadku potraw na bazie majonezu, który można zastąpić jogurtem naturalnym, greckim albo skyrem, który zawiera dodatkowo wyższy poziom białka – zapewniając uczucie sytości.

– Duże znaczenie mają też oczywiście węglowodany i tutaj głównie problematyczny jest biały cukier, chociaż adekwatnie każdy rodzaj cukru: brązowy, trzcinowy czy jakikolwiek inny. Cukier też można próbować częściowo chociaż zastępować. Ja akurat jestem zwolennikiem stosowania raczej substancji słodzących jako zamienników, tj. ksylitolu czy erytrytolu, a nie do końca przekonują mnie te substancje intensywnie słodzące typu cyklaminian, sukraloza, aspartam lub sacharyna – co do nich istnieją pewne podejrzenia, iż mogą nie być wcale takie korzystne dla zdrowia i wcale nie są jakąś super alternatywą dla białego cukru. Jako zamiennik można stosować także miód, choć jest on również kaloryczny – zaznaczył ekspert.

Dodał, iż warto zwracać także uwagę na to, by w potrawach nie zabrakło błonnika, który zapewnia uczucie sytości, a przede wszystkim reguluje pracę jelit i w ten sposób zapobiega wzdęciom czy zaparciom. Korzystne dla układu trawiennego – jak wskazał dietetyk – będzie także zastępowanie jasnej mąki pszennej, choćby częściowe, mąkami pełnoziarnistymi; a także choćby jasnego pieczywa chlebem razowym czy na zakwasie, który także będzie się dobrze komponował z wigilijnymi potrawami. Dla układu trawiennego korzystne są również wszelkiego rodzaju kiszonki czy produkty mleczne fermentowane, które także będą wpływały korzystnie na perystaltykę jelit, dzięki czemu będziemy mogli ograniczyć ewentualne późniejsze problemy, o ile w czasie świat zjemy troszkę więcej niż zwykłego dnia.

– najważniejsze jest oczywiście także stosowanie przypraw. Tłuszcz jest składnikiem, który przewodzi smak, więc jeżeli chcemy go trochę zredukować – i żeby nie miało to zbytniego wpływu na smak – warto użyć przypraw, które sprawią, iż potrawy będą smaczniejsze. Ja polecałbym takie, które działają rozkurczowo na jelita, które wspomagają trawienie; dzięki którym nie będziemy się czuli aż tak ciężcy po zjedzeniu potraw wigilijnych. Tutaj można wymienić kolendrę, gorczycę, kardamon, kminek, majeranek czy rozmaryn – zaznaczył.

– Można też oczywiście zaopatrzyć się w różnego rodzaju zioła, o ile wiemy, iż potrawy będą ciężkostrawne albo mamy jakieś problemy zdrowotne. Przed kolacją wigilijną można przygotować np. jakieś napary z ziół, np. kopru włoskiego, mięty pieprzowej, rumianku czy mniszku lekarskiego – to są też takie zioła, które dodatkowo wspomagają trawienie, odciążają czy wspomagają pracę wątroby, zwiększają wydzielanie soków trawiennych, żołądkowych – dodał.

Ekspert podkreślił, iż duże znaczenie w kontekście wieczerzy wigilijnej mają także nasze nawyki żywieniowe. Wskazał m.in. na to, jakie napoje spożywa się podczas wieczerzy wigilijnej. – Napoje słodzone, gazowane, alkohol – to są też produkty kaloryczne, które będą zwiększały bilans energetyczny posiłków, przez co łatwiej będzie nam przytyć. Nie ma też co ukrywać, iż np. alkohol jest napojem, który wzmaga apetyt, więc nie będzie nam służył, o ile chodzi o kontrolowanie ilości spożytego pokarmu. Z kolei słodzone gazowane napoje, które też często stawiamy na naszych stołach, zawierają nie tylko bardzo dużo kalorii, ale i dwutlenek węgla, który gromadzi się w jelitach i sprzyja pojawieniu się wzdęć – stąd również unikanie tego typu napojów będzie dla nas jak najbardziej korzystne – powiedział ekspert.

Dodał, iż napoje gazowane lepiej zamienić na wodę, soki naturalne albo kompoty. Zaznaczył, iż „warto też pić wodę np. przed posiłkami, ponieważ woda sama w sobie jest zdrowa, a po drugie zapewni większe uczucie sytości, o ile spożyjemy ją przed posiłkiem”.

– Mówiąc o nawykach, to pewnym błędem może być też to, co jednak przyjęło się w naszej tradycji, iż przed wieczerzą wigilijną pościmy, tzn. nie jemy zupełnie nic od rana albo ewentualnie spożywamy jakiś bardzo mały, okrojony posiłek. Do wieczerzy wigilijnej zasiadamy natomiast ok. godz. 16, 18, niektórzy jeszcze później i dopiero wtedy rozpoczynamy ucztę – będąc już bardzo głodnymi i wtedy najadamy się faktycznie do pełna, wręcz przejadamy się – co oczywiście nie sprzyja zdrowiu i nie jest dobre dla układu trawiennego. Stąd ja akurat jestem zwolennikiem tego, by w dniu Wigilii starać się raczej zachować w miarę podobny tryb odżywiania, jak to czynimy na co dzień – podkreślił.

Zaznaczył również, iż warto pamiętać o „asertywności w trakcie ucztowania”. Kiedy ciocia, wujek, babcia, dziadek czy rodzice zachęcają do tego, by spróbować jeszcze tej czy innej potrawy, bo pyszna – należy pamiętać, iż można odmówić; a zjeść faktycznie te potrawy, które lubimy.

Ekspert podkreślił także, by pamiętać, aby jeść wolno – ponieważ uczucie sytości pojawia się po kilkunastu, czasem po kilkudziesięciu minutach; a ponadto wolniejsze jedzenie powoduje, iż jedząc połykamy mniejszą ilość powietrza, co z kolei minimalizuje nam możliwość powstawania wzdęć.

– Przy wigilijnym stole siedzimy też zwykle wiele godzin, więc warto po zjedzeniu danych potraw zabrać je ze stołu, ewentualnie ograniczyć ilość tych, które stoją przed nami. o ile te dania leżą na stole, to odruchowo cały czas adekwatnie po nie sięgamy. Dobrze też pamiętać, by dać sobie chociaż te dwie godziny przed snem, w których już nie będziemy jeść. Po pierwsze, żeby nie mieć problemu z zaśnięciem, a po drugie – żeby nie obudzić się ociężałym, żeby ta uczta miała szansę choć w części się strawić – zaznaczył ekspert.

Polska Agencja Prasowa / opr. PaW

Fot. pixabay.com

Idź do oryginalnego materiału