Ekspert alarmuje. Nadchodzi dramatyczny przełom. Ostrzeżenie dla całego kraju

warszawawpigulce.pl 7 godzin temu

Michael Burry, inwestor, który jako jeden z nielicznych przewidział krach z 2008 roku, znów wzbudza niepokój na Wall Street. Jego najnowsze decyzje inwestycyjne wyglądają jak sygnał alarmowy dla całego świata finansów.

Fot. Warszawa w Pigułce

W pierwszym kwartale 2025 roku jego fundusz Scion Asset Management niemal całkowicie pozbył się akcji spółek technologicznych – tych samych, które jeszcze niedawno uznawano za „niezniszczalne”. Co więcej, Burry zagrał przeciwko gigantom takim jak Nvidia, Alibaba czy Baidu, obstawiając, iż ich wartość zacznie gwałtownie spadać.

„To pachnie kryzysem”

Eksperci przyznają: gdy Burry zaczyna sprzedawać, świat wstrzymuje oddech. To właśnie on pierwszy przewidział pęknięcie bańki hipotecznej w USA i zarobił fortunę na tym, iż nikt mu wtedy nie wierzył. Dziś historia może się powtórzyć.

– o ile ktoś taki jak Burry pozbywa się technologii, to znaczy, iż widzi coś, czego reszta jeszcze nie zauważa – mówią analitycy.

W jego portfelu został praktycznie tylko jeden wyjątek: Estée Lauder, producent luksusowych kosmetyków, w którego Burry zainwestował 13 milionów dolarów. To ruch wbrew trendowi, który może oznaczać jedno – inwestor ucieka z rynków ryzyka w stronę firm stabilnych i odpornych na zawirowania.

Świat finansów na cienkim lodzie

Burry nie działa w próżni. Światowa gospodarka zaczyna trzeszczeć w szwach.

  • Stopy procentowe są najwyższe od lat, co dławi kredyty i inwestycje.

  • Nowe cła wprowadzone przez Donalda Trumpa wywołały chaos w handlu międzynarodowym.

  • Dług USA przekroczył 36 bilionów dolarów – to rekord, który przypomina tykającą bombę.

Banki coraz ostrożniej pożyczają, giełdy reagują nerwowo, a inwestorzy zaczynają wycofywać pieniądze z ryzykownych aktywów. To dokładnie ten sam scenariusz, jaki poprzedził krach sprzed 17 lat.

Czy to początek nowego 2008 roku?

Wielu analityków uważa, iż Burry wyczuł moment, w którym bańka na rynku sztucznej inteligencji i technologii zaczyna pękać. Akcje takich firm jak Nvidia rosły zbyt szybko, a inwestorzy uwierzyli, iż hossa potrwa wiecznie.

Jeśli jego przewidywania się potwierdzą, może dojść do efektu domina – najpierw spadki na giełdach, potem kłopoty banków, a w końcu recesja, która uderzy w zwykłych ludzi: kredyty, miejsca pracy, oszczędności.

„Ludzie nie chcą słuchać złych wiadomości”

Burry od lat powtarza, iż największe kryzysy zaczynają się wtedy, gdy nikt w nie nie wierzy. Tak było w 2007 roku, kiedy ostrzegał przed krachem, a wtedy śmiano się z niego w studiach telewizyjnych. Dziś znowu mówi to samo – i znowu większość woli patrzeć w drugą stronę.

Nie da się uniknąć rzeczywistości, tylko dlatego, iż jest niewygodna – napisał niedawno w mediach społecznościowych.

Czy ma rację? Tego jeszcze nie wiemy. Ale historia pokazuje, iż kiedy Michael Burry zaczyna się niepokoić – świat powinien robić to samo.

Idź do oryginalnego materiału