Ekspeditor źle potraktował bezdomnego kota, ale już po kilku minutach głęboko tego pożałował

twojacena.pl 3 dni temu

Ekspedientka potraktowała bezdomnego kota okrutnie, ale głęboko pożałowała tego już po kilku minutach.
Był zwykły wieczór w małym sklepie spożywczym na rogu ruchliwej ulicy. Przed wejściem siedziała kotka chuda, z matową sierścią, ale o łagodnych oczach pełnych niepokoju.
Trzymała łapki razem, czasem wstawała, by ocierać się o nogi przechodniów. Miejscowi już ją znali: wielu regularnie dokarmiało ją, zostawiając kawałek kiełbasy czy kromkę chleba.
Kotka ostrożnie przyjmowała jedzenie, ale nie dla siebie w pobliskiej opuszczonej stodole czekało na nią troje głodnych kociąt. Każdy kęs niosła im, bo ich życie było dla niej ważniejsze niż jej własne.
Tego dnia przyszła nieco wcześniej niż zwykle i zaczęła żałośnie miauczeć, zwracając na siebie uwagę klientów. Kilka osób rzuciło jej kawałek wędliny, który zręcznie złapała. Ludzie patrzyli wzruszeni, gdy natychmiast odchodziła, by zanieść przysmak swoim maluchom. Wszyscy współczuli biednej matce oprócz jednej osoby.
Starsza ekspedientka, niedawno zatrudniona w sklepie, była wiecznie rozdrażniona i niezadowolona. Uważała, iż bezpańskie zwierzęta szpecą sklep i odstraszają klientów. Gdy kotka wróciła po więcej jedzenia, kobieta syknęła z pogardą:
Znowu ty? warknęła.
Gdy kotka się zbliżyła, bez wahania kopnęła ją. Zwierzę wydało żałosny jęk i uciekło. ale niedługo ekspedientka gorzko pożałowała swojego czynu
Młoda kobieta stojąca obok widziała wszystko. Często dokarmiała kotkę i choćby myślała o adopcji jednego z kociąt. Przerażona, gwałtownie wyjęła telefon i nagrała całe zdarzenie.
Nie wstydzisz się? krzyknęła do ekspedientki, która tylko zirytowana machnęła ręką.
Kobieta nie kłóciła się dalej wiedziała, iż nagranie powie więcej niż słowa. Opublikowała je w mediach społecznościowych z krótkim komentarzem:
Ta kotka prosi o jedzenie nie dla siebie, ale dla swoich małych. Dziś zamiast pomocy dostała kopniaka. Niech wszyscy poznają prawdę.
Post gwałtownie rozprzestrzenił się po lokalnych grupach. Ludzie pisali oburzone komentarze, domagając się ukarania ekspedientki.
Właściciel sklepu, dowiedziawszy się o skandalu, nie wahał się zwolnił ją tego samego dnia, by chronić reputację sklepu.
A kotka? Jej historia zakończyła się szczęśliwie, o dziwo. Wielu chciało pomóc jedni przynosili jedzenie, inni opłacili leczenie, a pewna rodzina zabrała ją razem z kociętami do domu.
Teraz miała dach nad głową, gdzie nie musiała już żebrać ani bać się ludzkiego okrucieństwa. A Tamara nigdy nie zapomniała tej lekcji iż obojętność i okrucieństwo zawsze niosą konsekwencje.

Idź do oryginalnego materiału