Dzień z panelami

migracjakrolowej.home.blog 4 miesięcy temu

Przypomniało mi się, iż jak byliśmy nad morzem z Bibs i siedzieliśmy w jakieś knajpie, stylizowanej na partyzancką i serwującą grochówkę z wkładką oraz gigantyczne schabowe o nazwie Podeszwa Oficera, psa zrobiła dziwną rzecz. Otóż przy stoliku obok siadła para. Starsza o lat 10 ode mnie? On był duży i z nadwagą, a Bibi jak go zauważyła wpadła w szał radości. Powód był prosty. Ten gość po prostu pachniał insuliną, a taki zapach kojarzy się psu z dziadkiem. To dobry zapach, kiedyś spotkałam znajomego jak z nią szłam na spacer i Bibi zrobiła dokładnie to samo. Tamten szedł na kolejkę, nigdy psa nie widział, a ta ucieszyła się niemalże jak na mój widok, gdy wracam do domu! Takie właśnie są te pieski!

A ucieszyła się na MNIE dziś, bo cały dzień przesiedziałam na rewelacyjnej konfie z różnorodnymi edukacyjnymi panelami! Lubię takie wydarzenia NIE dlatego iż mnie tam zawsze nakarmią 🧆, ale BO wierzę w edukację i kręci mnie ta wielka rozkmina czy powinniśmy wywalić technologie, bo taki jest trend w zachodniej Europie, czy wręcz przeciwnie zostawić? Było więc fajnie, ale jeszcze fajniej miały dzieci, bo nurzały się do południa w morzu Północnym!

Idź do oryginalnego materiału