
Dziecko w górach to temat, który spędza sen z powiek wielu przyszłych rodziców i tych, którzy już mają dziecko i nie chcą rezygnować ze swojej pasji. Na samym początku zaznaczamy, iż jest to nasz sposób. Każde dziecko i każdy rodzic jest inny, i potrzebuje indywidualnego podejścia. Co sprawdzi się w jednej rodzinie, może być nieskuteczne i trudne do zrealizowania w innej rodzinie. Absolutnie nie twierdzimy, iż jest to jedyny skuteczny system na naukę chodzenia dziecka po szlaku górskim. Opisujemy nasze zasady, ponieważ ciągle na szlaku dostajemy mnóstwo pytań, jak udało nam się zachęcić dziecko do tak radosnego wędrowania choćby w trudnych warunkach w górach.
Spis treści
- Konsekwencja jest najważniejsza
- Nic nie musimy – musimy tylko dobrze się bawić
- Nie nosimy dziecka w górach
- Góry nie są miejscem na budowę placów zabaw
- Małe podsumowanie – Dziecko w górach
- Doskonałe szlaki górskie na wędrówki z dzieckiem
- Internetowy przewodnik po Polsce

Konsekwencja jest najważniejsza
Niestety jak w przypadku wszystkich zasad wychowawczych słowem do sukcesu jest – konsekwencja. jeżeli decydujemy się wprowadzić pewne zasady, panujące podczas rodzinnych wycieczek górskich to musimy się ich trzymać z dużą wytrwałością. Tylko nadzwyczajne zdarzenia losowe mogą to zmienić. Żadne narzekania – jest nudno, bolą mnie nogi, weź mnie na barana – nie mogą zmieniać zasad. Musimy uważnie słuchać dziecka i dostosować tempo wędrowania do niego, robić przerwy na odpoczynek i na małą przekąskę. Dzieci są inteligentne, zawsze będą kombinować, jak postawić na swoim i ułatwić sobie podróż.

Nic nie musimy – musimy tylko dobrze się bawić
Uwielbiamy górskie wycieczki, ale na jakiś czas musieliśmy odpuścić. Nie napiszemy -wszystko przez naszego synka, bo to brzmi, jak oskarżenie. Podróżowanie z dzieckiem to wyzwanie. Zaczynając naszą przygodę z blogowaniem, założyliśmy, iż wszystkie wycieczki zrobimy wspólnie. Nie wyobrażamy sobie wyjazdu bez Maksa. Dlaczego? Po prostu ten mały podróżnik tak polubił wędrówki, iż chyba nam, by tego nie wybaczył lub po prostu jesteśmy trochę rodzinnie stuknięci.
Góry traktujemy poważnie, ale wędrowanie ma być zabawą dla całej rodziny. Nic nie musimy. Nie musimy wejść na szczyt, nie musimy opisać trasy, nie musimy zrobić fotek, nie musimy dojść do celu… Musimy tylko dobrze się bawić. Wszyscy! Słowo „zabawa” to klucz, bo na szlaku wszystko jest zabawą. Olbrzymie głazy pod nogami, po których trzeba skakać, powalone drzewa, które omijamy, ślady zwierząt, zwierzęta czmychające, gdzieś w oddali, interesujące rośliny i owady. Jednocześnie góry nigdy nie były dla nas wyścigiem po zaliczenie kolejnych szczytów.
Dlatego dziecko w ogóle nie pokrzyżowało nam planów. Nie spinaliśmy się na wejście na kolejne szczyty. Na wszystko przyjdzie czas. Podróż to nieustanne opowiadanie. Maks chłonął to wszystko z wielką ciekawością, a teraz szokuje znajomych – skąd on to wie – słyszymy bardzo często pytanie. Oczywiście były przystanki, śniadanka na trawie i inne przysmaki oraz woda.

Nie nosimy dziecka w górach
Wiemy, iż jest to punkt wzbudzający największe emocje. Zrezygnowaliśmy z noszenia z kilku powodów. Przede wszystkim uważamy, iż nie jest to konieczne. W Polsce, ale też w Czechach i w Niemczech jest mnóstwo wspaniałych i prostych szlaków, które można pokonywać od momentu, jak tylko dziecko zacznie w miarę porządnie wędrować.
Nasz Maks już w wieku 2 lat spokojnie podczas jednej wycieczki pokonywał odcinek o długości 9 km. Dzieci mają niespożyte siły. Może banał, ale czysta prawda. Wystarczała krótka przerwa i Maks regenerował siły z zaskakującą prędkością. Problem pojawiał się, gdy trasa biegła po płaskim, nie było przeszkód. Wtedy była nuda i marudzenie, i do akcji musieli wkroczyć rodzice. Już tego gadania często mieliśmy dość, ale przecież lepiej pogadać z dzieckiem, niż je nieść.
Drugi powód to bezpieczeństwo. Tak, wiemy, współczesne nosidełka są bezpieczne. Ale niestety przeczy to prawom fizyki. Każda przewrotka z dzieckiem na plecach to duże zagrożenie dla dziecka. Mówi o tym wielu ratowników górskich. Niestety lobby producentów sprzętu turystycznego i rodziców zakochanych w noszeniu dziecka w górach jest tak silne, iż wiele osób woli przemilczeć ten temat. Sami się o tym przekonaliśmy na Facebooku, kiedy ośmieliliśmy się krytykować nosidełka. Jednocześnie sami na w miarę prostych szlakach zaliczyliśmy takie fikołki, iż strach pomyśleć o tym, jakby się to skończyło, gdyby na plecach było dziecko w nosidełku.

Nie jesteśmy kompletnymi amatorami w górach, swoje kilometry w nogach mamy, chodzimy we właściwym obuwiu, a jednak przewrotki się zdarzają. Na szlaku często spotykamy młodych ludzi z nosidłami na plecach i adidaskami na nogach, które kompletnie nie nadają się do chodzenia po górach. pozostało problem zdobywania szczytów. Kochamy góry i traktujemy je poważnie, dlatego nie chcemy robić dziecku mętliku w głowie. Maks ma doskonałą pamięć, wiele szczytów robi na nim duże wrażenie.
Wejście na Łysicę, Śnieżnik czy Ślężę choćby w wieku 3 lat traktował bardzo poważnie. Cieszył się z każdej kolejnej góry. Dopytywał o wysokość i robił swój ranking. Nie mamy wątpliwości, iż wniesienie dziecka na szczyt popsuło, by mu całą zabawę. On już od małego wie, iż liczą się tylko góry zdobyte na własnych nogach. Tak rodzi się miłość do gór. I pokora, bo mimo wszystko góry to poważna sprawa

Góry nie są miejscem na budowę placów zabaw
Na koniec jedna jeszcze ważna sprawa. Zupełnie nie rozumiemy panującej w tej chwili mody na stawianie wież widokowych, wiszących mostów, a choćby placów zabaw w górach. Dla nas budowa placu zabaw na szczycie góry to szczyt głupoty. Góry same w sobie są na tyle ciekawe, iż nie musimy kusić dzieci dodatkowymi atrakcjami, które powinny być zarezerwowane dla parków rozrywki.
W górach zabawą jest wdrapanie się na stromą formację skalną, olbrzymi głaz, pokonanie ułatwień w postaci schodów i drabin. Po to przecież przyjeżdżamy w góry. Wpinamy się dla zabawy i pięknych widoków. W pewnym sensie góry są jednym wielkim placem zabaw nie tylko dla dzieci, ale też dla rodziców. Plac zabaw w górach to twór sztuczny, zupełnie tu niepasujący. A przecież mamy jeszcze wodospady, strumyki, w których można pomoczyć nogi, dzikie zwierzęta spotykane podczas wędrówki i różne rzadkie rośliny.


Małe podsumowanie – Dziecko w górach
Nasz Maks ma dzisiaj 9 lat. Po górach śmiga, jak oszalały. Rozpoznaje wiele szczytów, na które wszedł. Bawią go wędrówki w górach. W sumie im trudniej tym z większą ochotą się wspina. Kłopot sprawiają mu szlaki, które prowadzą po łatwej drodze. Wtedy zaczyna się nudzić. W momencie planowania wycieczki w góry dopytuje się o to, co zobaczy na szlaku. Widowiskowa drabinka albo schody na samym szczycie motywują go do wędrowania. Obserwując jego zachowanie w górach, mamy wielką satysfakcję, iż jako rodzice wykonaliśmy dobrze swoje zadanie. Wiedząc o tym, chcemy się naszym doświadczeniem podzielić. Podpowiedzieć, jak dziecko nauczyć miłości do gór. Oczywiście jest to tylko jeden ze sposobów. U nas się sprawdził.

Doskonałe szlaki górskie na wędrówki z dzieckiem
- Szlak na Skalne Grzyby w Górach Stołowych
- Gwarkowa Perć – największa atrakcja Gór Opawskich – opis i szlaki
- Ostas – skalne miasto w Czechach bez biletów i blisko polskiej granicy
- Jonsdorf – skalne miasto w Górach Żytawskich
- Brama Pravčicka – największa atrakcja Czeskiej Szwajcarii
- Szczeliniec Wielki – limitowane wejścia, bilety i trasa

Internetowy przewodnik po Polsce
Zapraszamy do naszego Interaktywnego przewodnika po Polsce. Mapa ułatwi nawigację po naszych artykułach. Każde zaznaczone na mapie miejsce posiada aktywny link, który przeniesie was do obszernego artykułu. Fotki, historia, zabytki, legendy, godziny otwarcia muzeów, ceny biletów i wiele przydatnych wskazówek. Z mapą planowanie podróży po Polsce staje się proste. To ponad 400 opisanych dokładnie miejsc. W przypadku niektórych miast znajdziecie obszerny przewodnik. I oczywiście mnóstwo fotek, które uwielbiamy robić. Zapraszamy do podróży z nami. Mapa pozostanie zawsze jako pierwsza publikacja na naszej stronie. Będzie zawsze pod ręką. Zaglądajcie tu, ponieważ będziemy cały czas nasz przewodnik rozwijać i uaktualniać.

