Sobota późnym południem, słoneczko chowa się do snu. A ja? Maluje w swoich czterech kątach i rozkminiam ;)
Zerkam w okno i podziwiam chmurki w uszach klimatyczne nutki sobie brzmią. Czasem potrzebuję zaszyć się i zniknąć. Wtedy rozmyślam... czy to ma sens? Po co to?
Patrze na zdjęcia i przedmioty, które otaczają mnie. I zastanawiam się: " kto Was tak pomalował, ubarwił?" :) Wtedy czarne chmury odchodzą bo wiem ile rzeczy i spraw chce kolorować i ubarwiać!
Czasem małe rzecz stają się wielkimi. Czasem kilka kolorów może stać się niezwykłymi :)
Nie boję się... szukam i szukam swoich barw...