W ostatnim czasie media coraz częściej rozpisują się na temat konfliktów, do których dochodzi pomiędzy przedstawicielami poszczególnych parafii a lokalną społecznością. Spory dotyczą kościelnych dzwonów będących tradycyjną formą wyzwania wiernych na msze święte czy informowania o istotnych dla nich świętach. Z czasem ludzie zaczęli jednak walczyć z tą praktyką, ponieważ głośne dźwięki potrafią utrudniać im funkcjonowanie, budząc ich lub nie pozwalając zasnąć. Wygląda na to, iż dyskusje na ten temat realizowane są nie tylko w Polsce, ale także w innych częściach Europy. Do ostatniego "uciszenia" dzwonów doszło w niewielkiej wiosce położonej w środkowej Hiszpanii.
REKLAMA
Zobacz wideo Finansowanie kościoła z budżetu państwa? "Ja im nie dam ani grosza"
Dzwony nocą już nie zabiją. Uciszyli je po 200 latach
Jak informuje serwis El Pais sprawa dotyczy wioski Casasana, która jest zamieszkiwana przez zaledwie 50 mieszkańców. Konflikt dotyczy kościelnych dzwonów należących do lokalnej parafii, rozpoczął się już w 2021 roku. Wówczas dwóch mieszkańców złożyło skargę do władz i poprosiło o ich wyciszenie w trakcie nocy. Autorzy pism twierdzili, iż głośne dźwięki uniemożliwiają im spokojny sen i wielokrotnie zmuszały ich do opuszczania swoich domów.
Po prostu nie mogłem spać
- mówi jeden z nich, cytowany przez CMMedia. Mieszkańcy domagali się, aby dzwony były wstrzymywane w nocy, co oznaczało również odejście od prawie 200-letniego zwyczaju. Właśnie dlatego burmistrz przez długi czas wstrzymywał się od decyzji, jednakże ostatecznie nie mógł dłużej odwlekać swojej decyzji. W związku z tym, iż sprawa miała zostać skierowana do sądu, lokalne władze zdecydowały się na ugodę z poszkodowanymi. W ramach porozumienia ustalono, iż dzwony będą bić jedyne w godzinach od 9 rano do 22, co ma ułatwić mieszkańcom funkcjonowanie i pozwolić na odpoczynek.
Bijące dzwony kościelne. Kolejna parafia musi dostosować się do zakazów
Choć osoby odpowiedzialne za skargi dopięły swego i sprawiły, iż cisza nocna obowiązuje również lokalną parafię, nie wszyscy są zadowoleni z takiego rozwiązania. Jak wyjaśniają hiszpańskie media, dla wielu jest to wyłącznie "zerwanie z 200-letnią tradycją", która dla niewielkiej społeczności miała ogromne znaczenie. Jest to oficjalny koniec pewnego rozdziału, jednakże tym razem ważniejsze okazały się współczesne potrzeby mieszkańców.
Zobacz też: Warszawski hotel z nakazem wstrzymania działalności. To tu nocowali Clinton, Obama i Biden
Rada Miasta Casasana zaznacza, iż zawsze stawała w obronie dziedzictwa, kultury i lokalnych tradycji, także w przypadku dzwonów, które biły przez całą dobę przez ostatnie 200 lat. Choć przez długi czas starała się pogodzić interesy wszystkich mieszkańców, ostatecznie musiała opowiedzieć się za "prawem do niezbędnego odpoczynku".
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.