Jestę drzewiarą. Mam na pieńku... Aktualnie ze zdrowiem. Fatalnie się czuję, ledwo chodzę, na dodatek nie tylko ja, a my wszyscy. To znaczy reszta bandy ma już z górki, ja szczytuję. Dawno nie chorowałam, zapomniałam jakie to beznadziejne. Zwłaszcza, kiedy wszystko wokół wyćwierkuje o wspaniałej pogodzie, epatuje i emanuje energią. Nie chce mi się na to patrzeć. Dla równowagi drzewny post, bo zdążyłam pobuszować wśród gałęzi 🌳
Na pieńku z równowagą też było:
fot. Sivka