Dramat w powietrzu. Pasażer pod wpływem stracił kontrolę i chciał otworzyć drzwi samolotu

gazeta.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Fot. AlxeyPnferov/ iStock, fot. Screen @ New York Post / X


Niektórzy pasażerowie, zamiast przespać lot, fundują wszystkim thriller na wysokości 10 000 metrów. Tak właśnie stało się w miniony weekend, gdy 46-letni mężczyzna, będący pod wpływem mieszanki leków i alkoholu, próbował w trakcie rejsu otworzyć drzwi awaryjne.
Na pokładzie samolotu lecącego z Kuala Lumpur do Sydney doszło do dramatycznych scen, które mogły zakończyć się tragedią. W sobotnią noc 46-letni obywatel Jordanii dwukrotnie próbował otworzyć drzwi ewakuacyjne w trakcie lotu. Reakcja załogi i błyskawiczne wsparcie pasażerów zapobiegły eskalacji sytuacji. Co dokładnie wydarzyło się podczas tej podróży?


REKLAMA


Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia


Czy można otworzyć drzwi w samolocie podczas lotu? Próba skończyła się obezwładnieniem
Lot D7220 wystartował z Kuala Lumpur w sobotę, 5 kwietnia, około godziny 19:40 czasu lokalnego. Wszystko przebiegało rutynowo aż do momentu, gdy 46-letni Shadi Taiseer Alsaaydeh, obywatel Jordanii, podszedł do tylnych drzwi awaryjnych i, jak twierdzą świadkowie, próbował je otworzyć. Załoga błyskawicznie zareagowała, przenosząc go na środek samolotu. Niestety, to nie wystarczyło, ponieważ mężczyzna podjął kolejną próbę, tym razem przy innych drzwiach. Gdy został obezwładniony przez personel i pasażerów, miał zaatakować członka załogi. Po wylądowaniu w Sydney na pokład wkroczyła Australijska Policja Federalna.


Gdyby mężczyźnie rzeczywiście udało się otworzyć drzwi w trakcie lotu, mogłoby dojść do gwałtownej dekompresji kabiny. Taka sytuacja stanowiłaby bezpośrednie zagrożenie dla życia wszystkich na pokładzie - włącznie z możliwością utraty przytomności, obrażeń spowodowanych nagłym spadkiem ciśnienia, a choćby wypadnięcia osób z samolotu. Choć przy nowoczesnej konstrukcji maszyn otwarcie drzwi na dużej wysokości jest technicznie niemal niemożliwe, sama próba wywołała ogromne napięcie wśród pasażerów.


Oskarżenie i konsekwencje za zakłócenie lotu. Co grozi pasażerowi z Jordanii?
Shadi Taiseer Alsaaydeh usłyszał poważne zarzuty - dwa dotyczące narażenia bezpieczeństwa lotu oraz jeden za napaść na członka załogi. Każdy z nich może oznaczać choćby dziesięć lat więzienia. W niedzielę, 6 kwietnia mężczyzna stanął przed sądem w Parramatta, jednak sprawa została odroczona. Kolejne posiedzenie zaplanowano na 9 kwietnia. Jak wynika z dostępnych informacji, przed lotem Alsaaydeh zażył pseudoefedrynę, tabletkę nasenną oraz spożył alkohol. Jego adwokat twierdzi, iż nie pamięta przebiegu wydarzeń na pokładzie. Przedstawiciele AirAsia X podkreślają, iż mimo powagi sytuacji, załoga zachowała zimną krew i postępowała zgodnie z obowiązującymi procedurami. Zapewniają również, iż bezpieczeństwo pasażerów ani przez moment nie było zagrożone.


Co ciekawe, nie jest to odosobniony przypadek. Zaledwie tydzień wcześniej pasażerka Jetstar próbowała otworzyć drzwi awaryjne podczas lotu z Bali do Melbourne. Z powodu incydentu samolot musiał zawrócić. Eksperci ds. bezpieczeństwa lotniczego i psychologowie transportu wskazują, iż takie zachowania mogą wynikać z zaburzeń psychicznych, silnego stresu lub działania substancji psychoaktywnych. Ich zdaniem warto rozważyć stworzenie skuteczniejszych procedur wczesnego wykrywania podróżnych potencjalnie stanowiących zagrożenie, zanim ktoś znów zapragnie "wyjść na świeże powietrze" na wysokości 10 000 metrów. Czy linie lotnicze powinny zaostrzyć kontrole pasażerów przed wejściem na pokład? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału