Dramat milionów Polaków. Zmiany zaczną się przed świętami. Każdy je odczuje

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Analitycy rynku ostrzegają, iż ceny codziennych produktów mogą jesienią wzrosnąć choćby o 5% w skali roku, a największe podwyżki przypadną na okres przedświąteczny. Przewiduje się, iż cena kostki masła może przekroczyć 10 zł.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Główne czynniki wpływające na ten wzrost to rosnąca inflacja, wyższe koszty gazu i energii oraz poprawiająca się sytuacja finansowa Polaków. Co więcej, eksperci zwracają uwagę, iż wojna cenowa pomiędzy sieciami handlowymi, która dotychczas hamowała podwyżki, powoli się kończy. Konsumenci są coraz bardziej zmęczeni ciągłym poszukiwaniem promocji, a sklepy dyskontowe zmniejszają intensywność rywalizacji. jeżeli prognozy analityków się sprawdzą, czekają nas istotne podwyżki w nadchodzących miesiącach.

Niektórzy specjaliści uważają, iż przed świętami Bożego Narodzenia ceny mogą wzrosnąć choćby o 6-7% w porównaniu do ubiegłego roku, co może być zaskoczeniem dla wielu Polaków. Inni z kolei twierdzą, iż sprzedawcy detaliczni mogą nie być w stanie pozwolić sobie na tak wysokie podwyżki, ponieważ mogłoby to odstraszyć klientów od zakupów świątecznych. Pomimo tych rozbieżności, wszyscy eksperci zgadzają się co do jednego – ceny w sklepach będą rosnąć.

Trwałe podwyżki cen

Od miesięcy obserwuje się systematyczny wzrost cen w sklepach. Z raportu „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych” opracowanego przez Uniwersytet WSB Merito wynika, iż w lipcu ceny były wyższe o prawie 4% w porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku. W czerwcu wzrost wynosił ponad 3%, a w maju i kwietniu odpowiednio 3% i 2%. Co istotne, dane te różnią się od statystyk GUS, który koncentruje się głównie na żywności i napojach, podczas gdy raport „Indeks Cen” obejmuje także inne produkty, takie jak chemia gospodarcza i karma dla zwierząt.

Dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), wskazuje, iż wzrost cen nie zakończy się wraz z końcem wakacji. Jego zdaniem we wrześniu ceny mogły wzrosnąć o około 5% rok do roku, co potwierdzają dane GUS, które wskazują na wzrost o 4,9%. Według eksperta, głównym czynnikiem napędzającym wzrost cen jest rosnący poziom wynagrodzeń Polaków. Choć zwykle po wakacjach ceny spadają, tym razem poprawa nastrojów konsumentów może wywrzeć odwrotny efekt.

Energia, inflacja i wygaszająca się rywalizacja cenowa

Do dalszych podwyżek cen przyczyniają się także rosnące koszty energii i gazu oraz ogólna inflacja. Robert Biegaj, ekspert ds. rynku detalicznego z Grupy Offerista, podkreśla, iż producenci muszą zmagać się z coraz wyższymi kosztami, co nieuchronnie przekłada się na ceny produktów w sklepach. Jak zaznacza, każdy gracz na rynku będzie musiał podnieść ceny, aby uniknąć strat. Szczególnie dotknięte są branże rolnicze, gdzie dodatkowe trudności sprawiają niekorzystne warunki pogodowe.

Wojna cenowa między sieciami handlowymi, która dotąd hamowała gwałtowny wzrost cen, wyraźnie słabnie. Jak zauważa Biegaj, rywalizacja pomiędzy dyskontami, które dotychczas przyciągały klientów niskimi cenami, powoli wygasa. Duże hipermarkety i sklepy convenience starają się odbudować swoją pozycję na rynku, ale sieci dyskontowe nie prowadzą już tak agresywnej walki cenowej. Choć w tej chwili ta sytuacja działa na korzyść konsumentów, w przyszłości sklepy będą zmuszone podnieść ceny, aby zrekompensować rosnące koszty działalności.

Świąteczne podwyżki i prognozy na przyszłość

Prognozy na nadchodzące miesiące są mało optymistyczne dla konsumentów. Robert Biegaj przewiduje, iż w grudniu ceny mogą wzrosnąć o 6-7%, co będzie wynikiem nie tylko dążenia sieci handlowych do odbicia wcześniejszych strat, ale także zwiększonego popytu przed świętami. Detaliści będą chcieli wykorzystać wzmożoną aktywność zakupową Polaków, co wpłynie na dodatkowe podwyżki cen.

Z kolei dr Faliński uważa, iż wzrost cen o około 5% w okresie świątecznym nie powinien być zaskoczeniem dla Polaków, którzy są już przyzwyczajeni do wyższych wydatków w tym czasie. Jednakże zbyt duże podwyżki mogłyby wywołać niezadowolenie klientów i wpłynąć negatywnie na sprzedaż świąteczną, psując atmosferę zakupową.

Na dłuższą metę, Robert Biegaj przewiduje, iż ceny mogą wzrosnąć jeszcze bardziej, jeżeli na arenie międzynarodowej dojdzie do nieprzewidzianych wydarzeń, takich jak zaostrzenie konfliktu na Ukrainie lub eskalacja kryzysu na Bliskim Wschodzie. W takich warunkach ceny produktów w Polsce mogłyby gwałtownie wzrosnąć, co mocno uderzyłoby w portfele konsumentów w ostatnich miesiącach roku.

Prognozy Lewiatana podobne

Prognozy inflacji na okres świąt Bożego Narodzenia 2024 roku wskazują, iż pomimo spadku tempa wzrostu cen, przez cały czas będą one na podwyższonym poziomie. Według ekspertów Konfederacji Lewiatan, inflacja w Polsce w końcówce roku wyniesie średnio około 5-6%. Głównymi czynnikami pozostaną koszty energii oraz trwające globalne niepokoje gospodarcze. Chociaż sytuacja powoli się stabilizuje, konsumenci muszą liczyć się z wyższymi cenami produktów, szczególnie w okresie świątecznym. To może znacznie wpłynąć na sytuację finansową Polaków.

Nadchodzące tygodnie nie zapowiadają się korzystnie dla kupujących. Ceny w sklepach będą sukcesywnie rosnąć, a okres przedświąteczny przyniesie dodatkowe podwyżki. Sieci handlowe będą musiały jednak ostrożnie balansować między podwyżkami a potrzebą utrzymania klientów, szczególnie w tak ważnym okresie handlowym jak Boże Narodzenie.

Idź do oryginalnego materiału