Chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami po kilkukrotnym przetestowaniu produktów, które otrzymałam całkiem niedawno, a mianowicie prześlicznie pachnących masełek marki dottore. Szczerze mówiąć nigdy wcześniej nie spotkałam się z nazwą tej firmy, a jak się okazało produkuje ona kosmetyki idealnie nadające się dla mojej okropnie wymagającej cery. Piszę okropnie wymagającej, bo kosmetyki o jakimkolwiek zapachu odrzucam choćby nie testując, bo po tego typu produktach swędzi mnie skóra, dostaje jakichś wysypek i tego typu rzeczy. Do pielęgnacji i nawilżenia cery na noc używam od X czasu kremu Cetaphil i powiem Wam, iż choćbyście mieli nie wiem jak wrażliwą skórę, ten krem nigdy naskórka nie podrażni. Ale ile można używać tego samego produktu..postanowiłam przetestować coś zupełnie innego. Dotttore przekonało mnie składem- niemal 100procent naturalnych składników! Są to masełka nadające się do aplikacji na twarz, szyję oraz dekolt. Ja używam mojego ulubionego już zapachu (niebieskie pudełeczko) na noc, gdyż wtedy właśnie moja skóra potrzebuję maksymalnego nawilżenia. Dottore poza intensywnym nawilżeniem przyczynia się do tego, iż skóra staje się rzeczywiście gładsza. Możecie nakładać cieniutką warstwę również na dzień- pod makijaż, ale tego zdecydowanie nie polecam osobom mającym cerę tłustą.
Czytając o tych masełkach natknęłam się na zdanie, z którego wynikało, iż olej Sacha Inchi (który jest bazą każdego z masełek) znany jest ze swych kojących oraz przyśpieszających gojenie adekwatności. Postanowiłam to sprawić nakładając dość cienką warstwę produktu na rozdrapaną krostę i po dwóch takich aplikacjach ranka rzeczywiście się całkowicie zagoiła.
Czy warto zainwestować w tego typu produkt? To zależy; bo jeżeli możecie się pochwalić skóra przyjmującą wszelakie niszowe też kosmetyki pielęgnacyjne(zazdroszczę ;D), to moim zdaniem nie ma sensu kupować tego typu produktu, chyba iż uwielbiacie długotrwałe kojące zapachy, to zdecydowanie zamawiajcie! Sacha butter to właśnie bardzo dobra alternatywa do pobudzającego komórki skóry masażu kojącego. Takowy polecam wykonywać choćby kilka razy w tygodniu, a pozytywnie wpłynie na kondycję i odbudowę Waszego naskórka.
Jak widzicie 99procent naturalnych składników, zagłębiając się w rzeczywisty skład są to praktycznie same oleje. Pamiętajmy, iż choćby mając skórę bardzo tłustą nie należy zapominać o głębokim nawilżeniu naskórka przynajmniej na noc. Sacha butter nie powoduje powstawania zaskórników i nie blokuje porów, więc nadaje się również dla osób mających problemy z trądzikiem.
TUTAJ dostępny w trzech zapachach: mango&papaya, glam i fresco. 50ml/44zł.