Kiedy Dorota Rasińska-Samoćko wchodzi na scenę, od razu czuć energię człowieka, który zrealizował swoje najbardziej szalone marzenie. Jest prawnikiem, podróżniczką, ale przede wszystkim pierwszą i jedyną Polką, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum - wszystkie 14 ośmiotysięczników świata.

Dokonała tego w rekordowym czasie trzech lat, stając się piątą kobietą na świecie oraz pierwszą Europejką z Europy Środkowej i Południowej, która zamknęła ten projekt. Co istotne - zrobiła to własnym kosztem, w ogromnej mierze samodzielnie finansując swoje wyprawy. Jest to dowód na to, iż niezależność i wiara we własne siły mogą pokonać choćby największe bariery finansowe i logistyczne.
To jednak nie jest historia o rekordach. To opowieść o marzeniach, konsekwencji i długiej drodze, która zaczyna się dużo wcześniej, niż na wysokości ośmiu tysięcy metrów. Z Dorotą miałem okazję rozmawiać podczas Festiwalu Górskiego, którego atmosfera sprzyjała takim głębokim refleksjom w otoczeniu Resortu Nosalowy Dwór w Zakopanem.
Od Giewontu do Czomolungmy - narodziny marzenia
U Doroty wszystko zaczęło się w Tatrach. Jako 10-11-latka pojechała z rodzicami w góry i weszła na Giewont. Choć na grani była jedną z najszybszych, ważniejsze było coś innego - pierwsze spotkanie z granicą i wolnością, jaką daje przebywanie wysoko, wśród skał. To uczucie wolności na szczycie jest tym, co napędzało i wciąż napędza legendy, takie jak chociażby Denis Urubko, poeta gór i niestrudzony odkrywca.
To wtedy narodziło się marzenie, które dla wielu brzmiałoby absurdalnie:
„Wtedy sobie wymarzyłam, iż na pewno będę tą Polką, która będzie miała Koronę Himalajów i Karakorum.”Nałożyły się na to czasy wielkich sukcesów polskiego himalaizmu - historia Kukuczki, Zawady, Wielickiego. Fascynacja górami i fascynacja opowieścią o ludziach, którzy potrafili iść dalej niż inni. Te refleksje doskonale pokrywają się z przemyśleniami Krzysztofa Wielickiego o wytrwałości, walce z ryzykiem i filozofii wspinaczki, z którym rozmawiałem wcześniej.
Marzenia wymagają konsekwencji
Dorota podkreśla, iż jej przesłanie jest uniwersalne - nie tylko dla kobiet, nie tylko dla ludzi gór. dla wszystkich, kto nosi w sobie „małe, piękne i idealistyczne marzenie”.
„Pierwszy krok to należy sobie je wymarzyć, a drugi - konsekwentnie realizować.”Droga nie jest łatwa. I właśnie dlatego ma sens. Realizując trudne cele, sprawdzamy siebie - kim jesteśmy, jak reagujemy na porażki, ile potrafimy znieść. To, jak mówi Dorota, upiększa i uczłowiecza. Podobne podejście, stawiające etos nad wygodę, wyznają młodzi alpiniści, tacy jak Oswald Rodrigo Pereira i Bartek Ziemski, którzy na Makalu i Kanczendzondze udowodnili siłę partnerstwa.
„Skacz wyżej” - filozofia mierzenia się z trudnościami
W świecie, który coraz częściej unika wysiłku i promuje szybkie, powierzchowne sukcesy, Dorota mówi wprost: nie bójmy się trudności.
„Im więcej problemów, im więcej przeszkód, to skaczmy wyżej. Bo później ten efekt to jest dokładnie to, co chcieliśmy osiągnąć - i to nas uskrzydla.”To istotny głos szczególnie dziś - w czasach rozmycia autorytetów i krótkoterminowego myślenia. Dorota zachęca młodych ludzi, by szukali wzorców w osobach prawdziwych, które nie ukrywają, iż ich droga była długa, trudna i pełna zakrętów. Oznacza to, iż liczy się nie tylko czysta ambicja, ale i etyczna postawa, którą Dorota symbolizuje. To podejście rezonuje z refleksjami legendy Eigeru, Roberta Jaspera, o powrocie na szczyt mimo tragedii i konieczności mierzenia się z własnymi ograniczeniami.


Bo oprócz talentu i pasji liczą się trzy rzeczy, które Dorota nieustannie podkreśla:
- wytrwałość,
- systematyczność,
- wiara w to, iż trudności da się pokonać.
Podwójna Korona - kolejny rozdział
Zdobycie Korony Himalajów i Karakorum nie zamyka tej historii. Dorota realizuje już kolejny projekt - Podwójną Koronę, czyli połączenie Korony Himalajów i Karakorum z Koroną Ziemi (najwyższe szczyty wszystkich siedmiu kontynentów). Ten podwójny cel, który zakłada zdobycie łącznie 21 najważniejszych szczytów świata, jest absolutnie unikalny i stawia poprzeczkę na niebotycznym poziomie.
„Wtedy będę pierwszą kobietą na świecie, która będzie miała taką Koronę.”To naturalna kontynuacja drogi, a nie pogoń za kolejnym rekordem. Kolejne góry dają kolejne doświadczenia i kolejną satysfakcję - spokojną, dojrzałą, wynikającą z procesu, a nie z jednego momentu na szczycie. Projekt ten symbolizuje dążenie do pełnego komplementaryzmu w eksploracji górskiej, łącząc wysokość z techniczną i logistyczną różnorodnością kontynentów.
Zakończenie i zaproszenie
Historia Doroty Rasińskiej-Samoćko pokazuje, iż największym osiągnięciem nie jest sam wierzchołek, ale droga, która do niego prowadzi. Droga pełna pracy, wątpliwości, samotnych decyzji i konsekwencji.

To opowieść o wolności, odpowiedzialności i odwadze mierzenia się z własnymi granicami. I dowód na to, iż marzenia - choćby te najbardziej nierealne - naprawdę można zrealizować.
***
Jeśli organizujesz wydarzenie, na którym padają tak inspirujące słowa i powstają tak motywujące historie, zapraszam do współpracy - uwiecznimy je dla przyszłych pokoleń.
A jeżeli Twoje materiały z podróży czekają, aby zamienić się w porywającą opowieść, sprawdź moją ofertę montażu filmów.
Jeśli doceniasz moją pracę i chcesz wspierać powstawanie kolejnych materiałów - możesz postawić mi wirtualną kawę. Dziękuję!
Inne miejsca warte odwiedzenia: MAPA





