Na klatce schodowej unosił się zapach duszonej kapusty i starego przewodu elektrycznego. Ten znajomy wieczorny aromat wciskał się przez szpary w drzwiach, opadał na ramiona jak wspomnienie, które nie chce odejść. Ten sam zapach był tu, gdy Marta Aleksiejewna była jeszcze młoda, gdy po domu biegały dzieci, dźwięczały garnki, a życie, choć skromne, było głośne […]