Domowy Klimacik w podróży: Urlop NIE-urlop, czyli co zwiedziliśmy koło domu / Chmielno

domowyklimacik.pl 3 miesięcy temu

Witajcie

W tym roku nie planowaliśmy urlopu. adekwatnie wcale nie chcieliśmy wziąć wolnego. W pracy sezon w pełni, a ja nie miałam już nic ze starego urlopu, a choćby kilka mi zostało z nowego, bo wcześniej musiałam go wykorzystać na inne rodzinne przygody.

Tak czy inaczej nie mieliśmy żadnych planów. Niestety przychodzi w końcu taki moment, iż kiedy nie ma się wolnego w to pracy, po prostu brakuje sił. zwykle jest tak, iż w wakacje odlicza się dni do wolnego, a potem już tylko relaks. U nas wyszło zupełnie inaczej niż miało być. Czuliśmy się wyczerpani, więc zdecydowaliśmy się wziąć choć 4 dni urlopu by chwilę odetchnąć.

Domowy Klimacik w podróży - Chmielno

Szukaliśmy hotelu nad morzem. Miejscowość nie miała większego znaczenia. Niestety nic w okresie około 15 sierpnia nie było wolne. jeżeli już to bardzo drogo. Od samego szukania i przeglądania ofert czułam się wykończona, a co dopiero jazda gdzieś daleko i przeciskanie się między ludźmi. Ja w takich miejscach męczę się jeszcze bardziej. Nie lubię tłumów, a jeżeli nie było wolnych pokoi to prawdopodobnie dlatego, iż turyści wszystko zarezerwowali.

Ostatecznie trochę podłamani zostaliśmy w domu z zamiarem zwiedzania czegoś blisko nas.

Pierwszy dzień padł na Kaszuby i miejscowość CHMIELNO. Piękne jezioro, cudowna przyroda i mało ludzi 💚💚💚

Nie wiem czy to zasługa tego, iż 14 sierpnia był jeszcze dniem pracującym czy ta miejscowość jest tak mało oblegana, ale było zaskakująco mało ludzi. Trochę turystów się kręciło, plaża była pełna dzieci, ale wszędzie było dla nas miejsce.

Rano zbierając się do wyjazdu jechałam z pełnym przekonaniem, iż to będzie dobry dzień. I taki właśnie był. Wszystko czego szukałam znalazłam: cisza, spokój, mało ludzi, miejsce na plaży, szybki obiad, przyroda wokół, lody.

Od kiedy zaczęłam dążyć do minimalizmu tego domowego, ale też tego wewnętrznego niczego bardziej mi nie trzeba jak spokoju. Już wiem, iż nie jest mi dane czuć go cały czas, dlatego tak bardzo doceniam te chwile, momenty, kiedy się nie spieszę. Kiedy czuję, iż mam czas i, iż jest dobrze tu gdzie jestem.

To był bardzo przyjemny ciepły i spokojny wypad rodzinny.

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Ławka przyjaźni -
Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Wiatr wiał dosyć mocno, trzeba było trzymać kapelusz ;)


Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Chciałam zrobić konikowi takie ładne zdjęcie z bliska, ale kiedy ja się ustawiałam do fotki on się odwrócił i zrobił kupę ;)

Nie miał ochoty pozować...

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Odwiedziliśmy też Pracownię Ceramiki Kaszubskiej Neclów, która ma aż ponad 120 lat. Pan nam pokazał jak robi się z gliny różne rzeczy, a drugi Pan opowiadał o wypalaniu w piecu. Polecam odwiedzić to miejsce.


Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby


Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Nie byłabym sobą, gdybym czegoś tam nie kupiła. Wróciłam do domu z kubkiem z namalowanym tulipanem.
Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Po pysznym obiedzie poszliśmy na plażę. Chłopaki do wody, a ja leniuchowałam.

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

Domowy Klimacik w podróży: Chmielno Kaszuby

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze koło Wiatraka w Ręboszewie. Jest tam kawiarnia, a choćby można wynająć domek i spać na tym pięknym wzgórzu. Miejsce jest bajeczne, malownicze i spokojne. Widok przepiękny! Warto się tam wspiąć.

Domowy Klimacik w podróży: Urlop NIE-urlop, czyli co zwiedziliśmy koło domu

Wiatrak w Ręboszewie

Wiatrak w Ręboszewie

Domowy Klimacik w podróży: Urlop NIE-urlop, czyli co zwiedziliśmy koło domu


Wiatrak w Ręboszewie

Wiatrak w Ręboszewie

Wiatrak w Ręboszewie

Wiatrak w Ręboszewie

Domowy Klimacik w podróży: Urlop NIE-urlop, czyli co zwiedziliśmy koło domu

Wróciliśmy do domu zmęczeni, ale nie aż tak bardzo jak po dniu, gdzie jest pełno ludzi i gwar. Tutaj naprawdę odnalazłam spokój, którego szukam.

Przywiozłam dwa magnesy, kartkę i kubek, który pokazywałam wyżej. Wysłałam też dwie kartki pocztowe, jedną do rodziców, a jedną do nas ;) Jestem interesująca czy dojdzie.

Drugi dzień urlopu chyba spędzimy w domu, ale wcale nie żałuję. Czasami dobrze jest po prostu nic nie robić.

Domowy Klimacik w podróży: Urlop NIE-urlop, czyli co zwiedziliśmy koło domu

A jak wasz urlop? Gdzie w tym roku byliście?
Idź do oryginalnego materiału