Dobroć sprzątaczki, która nakarmiła samotne dziecko w nieobecności gospodarzy

newskey24.com 1 miesiąc temu

Kobieta, która sprzątała dom, poczuła współczucie do sieroty i nakarmiła go, gdy państwo byli poza domem. Gdy bogaci właściciele wrócili, nie mogli uwierzyć własnym oczom.

Anna od lat pracowała w domu rodziny Nowickich. Tego dnia państwo wyjechali, a ona, skończywszy wszystkie obowiązki, postanowiła odpocząć przy oknie. Nagle zauważyła chłopca idącego wzdłuż ogrodzenia. Był chudy, w podartym ubraniu i wyglądał na wyczerpanego.

Pewnie jest głodny pomyślała Anna, czując litość wobec biednego dziecka. Spojrzała na zegarek i upewniwszy się, iż państwo nie wrócą szybko, wyszła na podwórze.

Hej, jak masz na imię? zapytała łagodnie, podchodząc do chłopca, który wpatrywał się w ulicę.

Mirek odparł, spoglądając na nią nieufnie.

Chodź ze mną zaproponowała Anna. Poczęstuję cię szarlotką.
Chłopiec, nie namyślając się długo, poszedł za nią. Był tak głodny, iż cały dzień nic nie jadł.

W kuchni Anna odkroiła duży kawałek ciasta i postawiła talerz przed chłopcem.

Ale pycha! wykrzyknął Mirek, odgryzając kawałek. Moja mama też takie piekła!

A gdzie twoja mama? zapytała ostrożnie Anna. Chłopiec przestał jeść, spuścił wzrok.

Szukam jej od dawna Zniknęła szepnął.

Jedz, jedz powiedziała ciepło Anna. Na pewno ją znajdziesz.

W tej chwili drzwi się otworzyły państwo wrócili. Anna drgnęła, słysząc kroki.

A to kto u nas? zdziwił się Wojciech, zaglądając do kuchni. Oczy mu się rozszerzyły na widok chłopca.

Kogo tu przyprowadziłaś, Anna? zapytał surowo.

To dziecko szuka mamy, był głodny, więc postanowiłam go nakarmić odpowiedziała spokojnie, wzruszając ramionami.

Więc teraz pomagasz każdemu, kto się nawinie? A nam to wszystko jedno? oburzył się Wojciech.

Mirek rozpłakał się, słysząc te słowa.

Już idę powiedział, zostawiając niedojedzony kawałek ciasta.

Ale wtedy wtrąciła się Elżbieta:

Zaczekaj, chłopcze powiedziała łagodnie. Gdzie zgubiłeś mamę?

Elżbieta zawsze była łagodniejsza od męża, i choć Wojciech często ją za to krytykował, nie mógł zmienić jej natury.

Mieszkam z dziadkiem, ale on jest zły. Ciągle go złoścę przyznał się Mirek, wyciągając z kieszeni starą fotografię. To moi rodzice, kiedyś żyliśmy razem powiedział, podając zdjęcie państwu.

Elżbieta wzięła fotografię i zdrętwiała, rozpoznając swoją córkę Magdę.

Wojciech, to nasza córka! zawołała drżącym głosem, podając zdjęcie mężowi.

Wojciech niedowierzająco spojrzał i wziął fotografię.

Mirek, skąd masz to zdjęcie? zapytał zdumiony.

Znalazłem je u dziadka. Na odwrocie był adres, więc tu przyszedłem. Myślałem, iż może mama tu jest odpowiedział chłopiec, trochę się uspokajając. Dziadek mówił, iż mama mnie zostawiła, ale ja mu nie wierzę!

Niemożliwe! powtarzała Elżbieta, przypominając sobie, jak ich córka Magda uciekła kiedyś z mężczyzną o imieniu Paweł. Przez lata nie mieli od niej żadnych wieści, a później wróciła tylko po to, by w wypadku samochodowym zginąć w drodze do domu. Ten dzień stał się dla nich koszmarem, po którym zostali sami.

A gdzie twój tata? zapytał Wojciech.

Taty już nie ma. Zmarł pół roku temu znów zapłakał Mirek.

Para była w szoku. Znaleźli swojego wnuka! Zmęczeni samotnością, postanowili go zatrzymać.

Wiesz, mały, zabierzemy cię do twojego pokoju powiedziała Elżbieta.

A mama przyjdzie? zapytał Mirek.

Twoja mama jest teraz z tatą smutno odpowiedziała.

Chłopiec zbladł.

Wkrótce para załatwiła formalności adopcyjne. Dziadek nie protestował, gdy dowiedział się, iż chłopca weźmie zamożna rodzina.

Anna była szczęśliwa. Dzięki temu, iż tamtego dnia spotkała chłopca, państwo odzyskali radość. Z czasem Mirek przestał być biednym sierotą. Stał się eleganckim chłopcem z dobrymi manierami i kochającą rodziną.

Idź do oryginalnego materiału