Doba hotelowa zaczynała się od 15. "Koczowaliśmy przy recepcji"
Zdjęcie: Doba hotelowa zaczynała im się od 15. Koczowaliśmy przy recepcji
Miał być wymarzony urlop na słonecznej Majorce, a zaczęło się od kilkunastu godzin nerwów i bezsilności. Pan Jakub z Krakowa wraz z rodziną został wysadzony pod hotelem o czwartej nad ranem. Zamiast odpoczynku – twarde kanapy w lobby i brak śniadania. – Rezydent TUI powiedział, iż wszystko jest w porządku, zgodnie z umową. Dla mnie to oszustwo – mówi turysta. Zapytaliśmy adwokat Elizę Kunę, jak taka sytuacja wygląda z punktu widzenia prawa. Biuro podróży nie odniosło się do sprawy.