Bon turystyczny przyznawany jest na Podlasiu. A Podlasie to także – w sensie geograficznym – Suwalszczyzna, która nie została jeszcze odkryta przez wielu turystów. I właśnie głównie tą bajkową krainę chciałem wam polecić, gdyż co roku jeżdżę tam rowerem, by zapomnieć o wielkomiejskiej gonitwie. I co roku, gdy muszę wrócić do Warszawy, ogarnia mnie jakiś smutek i nostalgia, iż to już koniec i teraz warszawska zima.
Suwalszczyznę zna wiele osób, ale na pewno nie w takim stopniu, co Mazury, co sprawia, iż wypoczynek z naturą za pan brat może być jedną z najlepszych propozycji na majówkę.
1. Kruszyniany
Niewielka wieś na Podlasiu, położona blisko białoruskiej granicy. Z Augustowa można tam dojechać samochodem w godzinę, a zaplanowanie trasy rowerowej przez Suwalszczyznę i Podlasie także sprawi, iż będziecie w pięknych okolicznościach przyrody. Na miejscu jedno z największych skupisk Tatarów w Polsce, niepowtarzalne doświadczenie ich lokalnej kultury, a także obowiązkowy punkt do zwiedzenia: meczet.
2. Wieża widokowa na Górze Leszczynowej nad Hańczą
Ukryta przed wzrokiem wścibskich tłumów, pośród lasów i zagajników Suwalszczyzny. Gdy już wejdziesz na samą górę, ukaże się cudowna panorama okalającego wieżę jeziora Hańcza, wraz z widokiem na praktycznie cały Suwalski Park Krajobrazowy, a na drogim planie – bajkową krainę zielonych wzgórz i oczek wodnych.
3. Suwalska Fudżijama, czyli Góra Cisowa
Z góry Leszczynowej widać taki niepozorny pagórek, czyli Cisową. choćby z paru kilometrów wygląda ona jak kępa drzew na pagórku, taka bardziej jak swojskie krajobrazy w książkach Stanisława Lema. Ale widok z niej zapiera dech w piersiach. Turyści bawią się w liczenie oczek wodnych, a jest ich mnóstwo na mapie na szczycie.
4. Góra Zamkowa
Kolejne malownicze wzgórze Suwalszczyzny. Od Cisowej odróżnia je to, iż trzeba tam dojechać rowerem, leśną ścieżką dołem Suwalskiego Parku Krajobrazowego i potem odbyć 15-minutową wędrówkę na szczyt. A choćby nie szczyt, bo tam leśna droga wije się niczym spirala i jest kilka konkurencyjnych widoków na Suwalszczyznę, w zależności od tego, co wypatrzymy między drzewami.
5. Smolniki
Punkt widokowy u Pana Tadeusza to już klasyka. Czy jest to – jak głosi reklama – najpiękniejszy punkt widokowy w Polsce? To już kwestia gustu, z pewnością jeden z najciekawszych i warto tam się znaleźć poza ścisłym sezonem, gdyż oprócz nas nie będzie nikogo. A zachęcam do odkrycia w pobliżu, choćby na drodze rowerowej do Dzierwan, jeszcze dwóch innych konkurencyjnych punktów widokowych, które są może ładniejsze. Nie wskażę gdzie, bo prawdziwą frajdą jest znaleźć je samemu. Tłumów z pewnością tam nie uświadczycie.
6. Jezioro Czarne koło Smolnik i jezioro Kameduł
Najpiękniejszy przykład tego, jak różni się Suwalszczyzna od Mazur. Te czarujące oczka wodne rzadko są odwiedzane przez turystów. Nie ma nic lepszego niż wylegiwanie się na pomoście w środku lasu po wyczerpującej rowerowej wycieczce. choćby we wrześniu przy obecnej pogodzie można spędzić w jednym i drugim miejscu cały dzień.
7. Trójstyk granic Wisztyniec
Niesamowite wrażenie zetknięcia się z trzema krajami: Rosją, Litwą i Polską w jednym miejscu. Dodatkowym, przejmującym bodźcem jest fakt, iż drut kolczasty na granicy z obwodem królewieckim stał się o wiele bardziej masywny już po początku wojny w Ukrainie. Symbolizuje przejmujący podział świata wywołany wojną.
8. Mosty w Stańczykach i Kiepojciach
Wiadukty w Stańczykach to jedna z najpopularniejszych atrakcji Suwalszczyzny. Niesamowite budowle, które wznieśli jeszcze Niemcy w latach 1917-1918, sprawiają, iż niektórzy poczują lęk wysokości. Widok w dół jest niesamowity, także za sprawą geometrii wspierających mosty kolumn. Czasem w okresie dzieje się z nimi coś, co sprawia, iż turyści spragnieni dzikiej Suwalszczyzny omijają je szerokim łukiem.
Dla nich są konkurencyjne wiadukty w Kiepojciach oddalone zaledwie o kilka kilometrów, dzikie i wręcz niebezpieczne do wspinania się. Tam nie ma żadnej infrastruktury, więc wchodzicie na własne ryzyko. Dodajmy, iż Niemcy pobudowali w okolicy jeszcze wiele innych. Ale odkryjcie je już sami.
Bon turystyczny na Podlasiu. Co zrobić, by go dostać?
W innych tekstach pisaliśmy, co zrobić, by dostać bon turystyczny. Jakie wymagania trzeba spełniać?
Trzeba być osobą pełnoletnią (nie trzeba mieć dzieci)
Mieszkać w Polsce, ale w innym województwie niż Podlaskim
Trzeba wykupić co najmniej 2 noclegi w jednym z obiektów zgłoszonych do programu
Bon można wykorzystać tylko raz (tzn. na jedną rezerwację, niezależnie od liczby osób korzystających z noclegu)
Nie można go użyć na już dokonanych rezerwacjach
Regulamin w formacie PDF znajdziecie na tej stronie. Bon generowany jest cyfrowo i zostaje przypisany do numeru telefonu turysty. Wysokość dopłaty zależy od standardu miejsca noclegowego.