Nie powinno się diagnozować samych siebie, pokuszę się choćby o stwierdzenie, iż robienie tego w stosunku do siebie nijak się ma do obiektywizmu. Mimo to zrobię to bo uważam, iż ja z dawnych lat to już nie jest ta sama osoba, która aktualnie pisze te słowa. Osobę tamtą i tę łączy jednak w dalszym ciągu ta sama przypadłość, a mianowicie zawsze mi się wydaje, iż jestem niewystarczająco dobra. Niełatwo się funkcjonuje, kiedy sam siebie sabotujesz na każdym kroku. Tu nie chodzi wcale o kompleksy, też je mam, ale to nie to. Chodzi o to, iż cały czas żyjesz w przekonaniu, iż czas działa na Twoją korzyść i potrzebujesz go więcej, żeby w końcu zdecydować się na pewne kroki. Życie w przeświadczeniu, iż najlepsze jeszcze przed Tobą jest tak samo motywujące jak i wyniszczające, bo nie pozwala czerpać pełną piersią z tego, co tu i teraz. Zauważyłam, iż my, Polacy, uwielbiamy odpowiadać na każde pytanie " aaa, jeszcze zobaczymy jak to będzie" (oczywiście z odpowiednim wytchnieniem). To takie nasze narodowe słowa obronne, każące rozmówcy przypuszczać, iż być może prowadzą właśnie dialog z przyszłym producentem ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej. Z jednej strony chcesz wierzyć, iż najlepsze jeszcze przed Tobą a z drugiej ciągle masz wrażenie, iż jesteś niewystarczająco dobry. Obie te cechy niejako wzajemnie się wykluczają, ale ludzka natura chyba taka bywa: sprzeczna i sabotująca swoje własne pomysły. Dlatego wraz z Nowym Rokiem życzę nam wszystkim, żebyśmy sami dla siebie byli któregoś dnia wystarczający. Kiedyś wstanę rano i powiem sobie: " to ja, już nic więcej z tego nie wycisnę", ale jeszcze nie dziś !






Zdjęcia wykonano w https://www.apartamentyskisun.pl/