Podczas eksplorowania Sycylii nieco mniej koncentrowaliśmy się na miastach. Powodów takiego stanu rzeczy było kilka. Przede wszystkim, poruszając się kamperem musieliśmy kombinować, czy w ogóle do danego miejsca dojedziemy, a jeżeli tak, to czy znajdziemy jakieś dogodne i bezpieczne miejsce do jego zaparkowania. Po drugie, mimo wszystko bardziej chcieliśmy się skoncentrować na sycylijskiej przyrodzie i górach. Mieliśmy jednak na naszej liście „must see” kilka miast. W tym Cefalu. I to do niego Was zabieramy w tym artykule.
Z czego znane jest Cefalu?
Cefalu, choć nieduże, stanowi jedno z popularniejszych miejsc do odwiedzenia na Sycylii. Przede wszystkim zagląda tam sporo osób decydujących się na city break w Palermo. Oba miasta dzieli stosunkowo nieduży dystans 70 km. A zatem, spokojnie można z Palermo wyskoczyć tam na jeden dzień. Cefalu ma też wyjątkowo malownicze położenie. Jest niemal przyklejone do imponującej, mające 270 m n.p.m. skały, czyli La Rocca, w obrębie której znajduje się park oraz ruiny zamku. Oprócz tego miasteczko ma przyjemną starówkę oraz prześliczne plaże, na których można odpocząć w przerwie od zwiedzania i spacerów.
Nasza wizyta w Cefalu
Do Cefalu przyjechaliśmy po pobycie w Sclafani Bagni, a przed udaniem się do San Vito Lo Capo. Zasadniczo cel mieliśmy jeden – pospacerować się po mieście, złapać jakieś ładne widoki podczas zachodu słońca i spędzić w miasteczku trochę czasu po zapadnięciu zmroku. Tyle, albo aż tyle. Oczywiście musieliśmy też namierzyć parking z dogodnym dojazdem dla kampera. Par4Night nie zawiodło i doprowadziło nas do portu. Powyżej niego znajdują się miejsca postojowe dla mieszkańców lub miejsca płatne. Zaś po zjechaniu do samego portu zaparkowaliśmy przy falochronie. Za darmo i bez komplikacji.
Szukacie noclegów w Cefalu lub okolicach? Zajrzyjcie na Booking.com (link afiliacyjny)!
Trasa wzdłuż wybrzeża
Z portu udaliśmy się bezpośrednio ku murom miejskim Cefalu. Po wejściu w ich obręb od razu rzuciła nam się w oczy trasa poprowadzona pośród skał ciągnących się wzdłuż morza. Uznaliśmy, iż to idealna opcja dla nas. Tam, gdzie była taka potrzeba dobudowano stopnie lub fragmenty chodnika. Tam, gdzie się da, trasa wiedzie po prostu po skałach. Jest bardzo widokowo, bo można od dołu spojrzeć na malownicze kamieniczki Cefalu, jak i morze oraz dalszy fragment wybrzeża. Po dotarciu w okolice Bastione di Capo Marchiafava opuściliśmy skalisty brzeg i ul. Via Carlo Ortolani di Bordonaro udaliśmy się na najsłynniejszą plaże w mieście.
Spiaggia del Porto Vecchio
Nie da się ukryć, iż Spiaggia del Porto Vecchio to jeden z symboli Cefalu. Ta niewielka, piaszczysta plaża zachwyca widokami, jak i faktem, iż tuż za nią wyrasta rząd uroczych, niedużych, jasnych kamieniczek, dla których tło stanowi imponująca La Rocca. Najlepszy widok na całość oferuje pobliskie molo. Choć był listopad, to chętnych na plażowanie i kąpiel nie brakowało. Oczywiście do grona tego gwałtownie dołączył Marek, który stwierdził, iż „woda jest ciepła”. Ja jedynie zamoczyłam w niej stopy i uciekłam z krzykiem, bliska hipotermii. Więc kiedy Marek pływał, ja spacerowałam po okolicy wygrzewając się w słońcu i podziwiając widoki.
Nieudana próba zdobycia La Rocca i spacer po mieście
Po tym, jak Marek skończył testowanie morza przy Cefalu, ruszyliśmy ku La Rocca. Oczywiście chcieliśmy spojrzeć na miasto z góry. Jednak, zdecydowaliśmy się na to o jakąś godzinę za późno. Wstęp na teren skały jest biletowany, a ostatnie wejście możliwe jest bodajże na 40 min przed zamknięciem. My byliśmy stanowczo za późno, w efekcie nie zostaliśmy wpuszczeni na szlak.
Trochę źli i zawiedzeni wróciliśmy w obręb starówki. Najpierw na dłużej zatrzymaliśmy się przed imponującą katedrą (Katedra w Cefalù). Następnie wspięliśmy się ku Salita delle Pecore – uliczce biegnącej powyżej linii domów, z której rozciąga się całkiem przyjemna panorama miasta. Stamtąd Marek wypuścił drona, by spojrzeć na okolicę z jeszcze szerszej perspektywy.
Kiedy zapadał zmrok, wyruszyliśmy na spacer po uliczkach Cefalu. I musimy przyznać, iż błądzenie po nich i zaglądanie do różnych zakamarków miasteczka było przyjemnością samą w sobie. Nie było tłumów, ale i tak panowała gwarna, przyjemna atmosfera.
Co chwilę trafialiśmy na jakieś miejsca, które nas zachwycały. Największe wrażenie zrobiła na nas… zabytkowa, miejska pralnia. Miejsce, na wskroś nietuzinkowe. Gdyby nie to, iż jeszcze tego samego dnia, a raczej wieczora musieliśmy dotrzeć w okolice San Vito Lo Capo, pewnie byśmy się tak włóczyli do północy.
A zatem, dlaczego warto odwiedzić Cefalu?
Bo oprócz zwiedzania będziecie tu mogli zachwycić się pięknymi widokami oraz zrelaksować się na jednej z cudownych plaż. Oczywiście w okresie musicie liczyć się z tłumami. Cefalu jest bowiem bardzo popularnym miejscem, które przewija się na wszystkich listach pokroju: „10 miejsc do odwiedzenia na Sycylii” itd. jeżeli jednak wpadniecie tam na jesieni lub podczas zimowych miesięcy, będziecie mogli liczyć na spokojniejszą i bardziej kameralną atmosferę. My nie żałowaliśmy, iż tam zajechaliśmy podczas naszego sycylijskiego road tripu. Natomiast na pewno żałujemy, iż nie wygospodarowaliśmy na Cefalu więcej czasu.
Post Dlaczego powinniście odwiedzić Cefalu? pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.