Dlaczego podczas pobytu w Atenach pokochaliśmy Imittos?

balkanyrudej.pl 9 miesięcy temu

Jak już wspominaliśmy, podczas naszego ponad miesięcznego pobytu w Atenach mieszkaliśmy w dzielnicy Iliupoli. Było to dla nas idealne pod wieloma względami miejsce. Ale głównym powodem, dla którego postanowiliśmy właśnie tam wynająć mieszkanie, była bliskość pasma górskiego Imittos. I choć nie jest to może najpopularniejszy zakątek Aten, to przekonamy Was za chwilę, iż warto tam wpaść na wycieczkę. Bo Imittos to raj dla fanów aktywnej turystyki, spacerów i rozległych widoków.

O Imittosie słów kilka

Imittos (inaczej Hymet) rozciąga się na dystansie 16 km, na wschód od Aten, ku Zatoce Sarońskiej. Jego najwyższym szczytem jest Evzonas mający 1026 m n.p.m. Można się na niego dostać samochodem, korzystając z poprowadzonej tam asfaltowej drogi. To też popularna wśród kolarzy szosowych trasa. Zbocza Imittosu przecinają liczne szlaki piesze i rowerowe (są też trasy o charakterze enduro). Masyw ten słynie również z licznych jaskiń, wydobycia marmuru oraz kilku klasztorów. Większość turystów pojawia się tu głównie po to, by podziwiać widoki. A te są naprawdę imponujące. Na Ateny, w tym na sam Akropol, można spojrzeć jak z lotu ptaka. Z najwyższego szczytu, jak i całego, głównego grzbietu dobrze też widać ateńskie lotnisko. Generalnie na Imittosie bywaliśmy praktycznie codziennie. Bo z Iliupoli mieliśmy tam naprawdę blisko i musimy przyznać, iż pasmo to stało się naszym aktywnym „placem zabaw” – dla Marka rowerowym, a dla mnie biegowo-spacerowym.

Szukacie noclegu w Atenach i okolicach? Zajrzyjcie na Booking.com (link afiliacyjny).

Imittos biegowo

Już chyba w drugim lub trzecim dniu pobytu w Atenach zaliczyłam swoją pierwszą, górską, biegową wycieczkę. I choć czasami biegałam też po samej dzielnicy Iliupoli, to jednak największą radochę dawało mi trenowanie na zboczach Imittosu. Po miesiącu znałam się z widzenia z lokalnymi biegaczami, których regularnie tam spotykałam. Z racji upałów, sporo osób pojawiało się tam z samego rana, gdy temperatury pozwalały na aktywność. Bowiem w dużej mierze zbocza Imittosu są łyse i o choćby skrawku cienia można tam pomarzyć. Poniżej znajdziecie opis w sumie dwóch tras – jednej, na której bywałam najczęściej oraz drugą, którą robiłam dwukrotnie, tyle iż raz w jedną, a raz w drugą stronę.

Athen’s View

Pod powyższą nazwą na jednej z rowerowych aplikacji figuruje jeden ze szlaków, który trawersuje zbocza Imittosu od klasztoru Agios Ioannou Prodromos Karea aż do dzielnicy Argiroupoli, skąd już rzut beretem do Glyfady. Taki wariant trasy robiliśmy podczas rowerowej wycieczki. Ja najczęściej biegałam albo z okolic klasztoru, albo z okolic bazy strażackiej przy ul. Leof. Sofokli Venizelou 185. Bez względu na to, gdzie zaczynałam, zwykle z Imittosu zbiegałam przez osiedle Panorama Astinomika lub ciut dalej w Argiroupoli. Szutrowa droga, jaką jest Athen’s View, stanowi idealną trasę biegową. W szczególności, iż to wznosi się, to opada. Oczywiście, aby się na nią dostać trzeba pokonać stromy odcinek zbocza. Ale warto! Bowiem widoki z tego szlaku są fenomenalne. Niemal całe Ateny ma się jak na dłoni. Co więcej, można podziwiać może, pasmo Parnithy itd. W efekcie nie można się tam nudzić. A jeżeli dodać do tego żółwie maszerujące dziarsko pośród skał czy niesamowicie kolorową na wiosnę roślinność, to otrzymuje się przepis na idealne miejsce do biegania, gdzie ani przez moment nie można się nudzić.

Przykładowa, biegowa trasa:

Powered by Wikiloc

Z Iliupoli do Klasztoru Kiesariani

Jak wspominałam powyżej, trasę tę robiłam dwukrotnie. Raz z klasztoru do Iliupoli, raz w odwrotnym kierunku. Nieco powyżej świątyni znajdują się trasy do enduro, po których śmigał Marek. Moja wizyta w tej części Imittosu powiązana była z jego jazdą w tej części pasma. Zresztą, z znaleźć tu można największą ilość szlaków pieszych i z mojego doświadczenia to tu pojawia się najwięcej turystów. Atutem okolic klasztoru Kiesariani jest fakt, iż zbocza porasta tu las, dzięki czemu na całkiem sporym odcinku można liczyć na cień. Opcji na to, jak dostać się tam z Iliupoli było wiele. Jedna z opcji wiedzie przez klasztor Agios Ioannou Prodromos Karea. I dalej przez okolic kamieniołomu, a następnie po szlakach poprowadzonych przez las. Można też pokusić się o bieg przez miasto i wzgórze Grnikos. Później jednak trzeba pokonać ruchliwą arterię Leof. Alimou Katechaki, a dokładniej znaleźć przejście dla pieszych. Polecam więc od początku do końca trzymać się zbocza samego Imittosu.

Imittos na rowerze

Jazda na rowerze po Imittosie była domeną Marka. Wspólnie byliśmy tam dwukrotnie. Najpierw podczas wspomnianej wcześniej ateńskiej wycieczki rowerowej, później podczas przejazdu głównym grzbietem pasma. Ja średnio polubiłam się z tamtejszymi szutrami i szczerze mówiąc strasznie się męczyłam (głównie psychicznie), nie czerpiąc z tego wielkiej przyjemności. Stąd głównie po Imittosie biegałam. Poniżej znajdziecie też opcje dla rowerzystów.

Trasy enduro na Imittosie

Imittos od samego początku zwrócił moją uwagę pod kątem ilości tras enduro. W sumie jest tam tyle wariantów zjazdów, iż choćby nie zdążyłem sprawdzić wszystkich dostępnych opcji podczas naszego miesięcznego pobytu. Większość najbardziej polecanych wariantów zjazdowych rozciąga się wzdłuż asfaltowego podjazdu na szczyt. Teren można podzielić na 2 części. Niższa, położona bliżej miasta oferuje nieco łatwiejszy teren, mniejsze stromizny i krótsze zjazdy. Jest to dobry teren na rozgrzewkę, przed trasami położonymi powyżej głównej drogi pożarowej. W górnej części znajdują się trasy o prawdziwie zjazdowym charakterze. Są tu zarówno warianty z wybudowanymi elementami, takimi jak hopy i profilowane zakręty, ale też takie o naturalnym charakterze, które wiją się pomiędzy drzewami i skałami. Z racji łagodnego klimatu, tutejsze trasy działają cały rok. Ciekawostką jest też fakt, iż miejscowi riderzy oferują tu usługę wywiezienia busem razem z rowerem (tzw. shuttle bus), więc można skupić się wyłącznie na ciekawej jeździe w dół. Imittos zaskoczył mnie bardzo pozytywnie i jest zdecydowanie moją ulubioną miejscówką enduro w Grecji. Zainteresowanych tymi trasami zapraszam do mojego artykułu na portalu 43ride, gdzie dokładniej opisuję, jak wygląda jazda po stokach tej góry.

Wycieczka w okolice Evzonasu

Plan na wspólną wycieczkę był dość prosty – wjechać na główny grzbiet Imittosu i przejechać nim z północy na południe. Z Iliupoli udaliśmy się do klasztoru Kiesariani, by następnie asfaltową szosą wjechać na szczyt. Generalnie droga ta jest bardzo popularna wśród rowerzystów. Dominują szosowcy, dla których stanowi ona idealne miejsce do budowania kondycji oraz trenowania podjazdów i zjazdów. Na szczęście nie jest bardzo stroma, więc kiedy pięliśmy się nią do góry byliśmy w stanie choćby prowadzić jakąś konwersację. Ostatecznie nie wjechaliśmy na Evzonas (powiedzmy sobie szczerze sam szczyt nie jest najpiękniejszy – stoi na nim masa anten), bo tuż poniżej niego znaleźliśmy trawersującą drogę, która i tak, kawałek za najwyższym wierzchołkiem docierała na grzbiet. Uznaliśmy więc, iż skorzystamy z tego delikatnego skrótu. I do tego momentu drogi na Imittosie nam obojgu nie przysparzały problemów. Jednak im dalej jechaliśmy na południe, tym dla mnie robiło się za trudno – zbyt stromo, zbyt grząsko i zbyt nieprzyjemnie. W efekcie więcej rower pcham niż jadę. Ostatecznie więc skracamy trasę i wcześniej zjeżdżamy do Iliupoli. Prawda jest jednak taka, iż bardziej wprawni rowerzyści będą tu mogli się wyszaleć, bo ilość dróg szutrowych czy nieco bardziej wąskich ścieżek jest masa. W połączeniu z widokami daje to przestrzeń do licznych, bardzo urozmaiconych wycieczek.

Najwyższy szczyt i okolice

Żeby nie było, na Evzonas oczywiście też dotarliśmy. Ale innym razem, podczas samochodowego wypadu na Imittos. W trakcie tej wycieczki odwiedziliśmy w sumie dwa szczyty. Asfaltową szosą dotarliśmy na wysokość głównego grzbietu. Na piechotę ruszyliśmy na szczyt Korakobouni, mający 728 m n.p.m. Z jego wierzchołka mieliśmy naprawdę bardzo ładną panoramę pasma Imittosu, szczytu Evzonas i oczywiście całej okolicy z Atenami na czele. Sam szlak był przyjemny i niezbyt długi. Za to dawał szerszą perspektywę.

Po powrocie do auta pojechaliśmy bezpośrednio na Evzonas. I cóż, najwyższy szczyt faktycznie jest mocno zabudowany wszelkiej maści antenami, co znacząco psuje wrażenia wizualne. Dodatkowo tego dnia mocno wiało, więc tylko chwilę poplątaliśmy się w okolicach wierzchołka, zajrzeliśmy do opuszczonego budynku i zjechaliśmy z powrotem do miasta.

Imittos – co warto wiedzieć?

  • Jeśli szukacie najlepszych map z trasami rowerowymi/trekkingowymi/spacerowymi to polecamy skorzystać z: Trailforks (dla tras rowerowych), mapy.cz (dla szlaków pieszych).
  • Tak, jak w przypadku wszystkich gór wokół Aten, również na Imittosie w cieplejszych miesiącach wzrasta zagrożenie pożarami. Przy głównych wejściach na szlaki znajdują się tablice informujące o poziomie tego zagrożenia. Im wyższe, tym najlepiej nie zapuszczać się na jego teren. Dodatkowo, w obrębie jego zboczy znajdują się wieże pożarnicze, a dość typowym widokiem są wozy strażackie jeżdżące po tamtejszych, szutrowych drogach.
  • Na Imittos w szczególności polecamy wybrać się przed zachodem słońca. O złotej godzinie naprawdę dzieje się tam magia!
  • Na terenie Imittosu znaleźć można sporo wiatek piknikowych czy widokowych ławeczek. W efekcie późnym popołudniem może być to przyjemne miejsce na piknik. W ciągu dnia może być stanowczo za gorąco.

Uważacie ten artykuł za pomocny? Chcecie wesprzeć naszą twórczość? jeżeli tak, to możecie nam postawić wirtualną kawę:

Post Dlaczego podczas pobytu w Atenach pokochaliśmy Imittos? pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.

Idź do oryginalnego materiału