Digital Riot: 11 YEARS LATER // dark goth industrial rock metal // 05.01 // Classic Rock Club // Krk.

drzoanna2.wordpress.com 8 miesięcy temu

https://www.facebook.com/events/3234822700143944

http://www.facebook.com/toxiktwinz

https://www.facebook.com/profile.php?id=100064325251031

Mapa: https://goo.gl/maps/8rW3N3AeSfn3nBzr9

Plakat: Peter Wolf

http://www.facebook.com/WolfVantageDesign

Ten jubileuszowy DR był dla mnie wydarzeniem absolutnie wyjątkowym.
Po pierwsze dlatego, iż dokładnie pamiętam, jak świetnie bawiłam się na tym poprzednim i własną blogową relację z tej zabawy również.
Po drugie – obie imprezy odbyły się dokładnie dobę po moich urodzinach i to sąsiedztwo dat nadało im specjalne znaczenie.
Po trzecie – moja obecność na DR i na własnej imprezie urodzinowej stała pod znakiem zapytania na skutek nieszczęśliwego wypadku, któremu uległam w samego Sylwestra, a dokładniej – na skutek bestialskiego ataku higienicznego patyczka na błonę bębenkową mojego prawego ucha.
Dla tych, którzy nie czytali pełnego opisu wydarzeń na blogu – zamiast poddawać się urokom upojnej sylwestrowej nocy spędziłam 11 godzin na SORze, gdzie tamponadą ucha zatamowano krwotok, lekami – ból, jednak częściowa głuchota pozostała.
Nieszczęsna ofiara patyczka, czyli mua, pozostaje w leczeniu: 2 antybiotyki plus jakieś tabletki przeciwzapalne, krople do ucha (brrrrr…) itepe, antybiotyki generalnie zwalają z nóg i nie lubią się z alko – no i jak tu iść na imprezę?
Poza tym pozostawał problem zrobienia się na śliczną – czyli jak umyć łeb, aby ani kropla wody nie dostała się do uszkodzonego ucha?
Rady przyjaciół i znajomych plus pomoc neta – i się udało, ucho podwójnie zabezpieczone ochraniaczem na kleju i dodatkowo słodkim różowym czepeczkiem na gumce pozostało suche.
No i sama myśl o imprezie dodawała sił  😀
„OK, jadę, ale pamiętaj, Drzo, tylko piwo bezalko, nic więcej!!!” postanowiłam, a jak wyszło z realizacją, ekhem, sami się domyślcie 😛

:P :P :P :P :P

A więc – Digital Riot ♥ 💜 ♥ 💜 ♥ 💜

I foty z cyklu – pokazujemy sobie :P

Układ na kilka stóp i torebkę 😛
A ja mam kota na nodze 😛
Mroczny tiszert level hard :P
A taka mam córeczkę, ooo!!!! :)
I buty raz jeszcze :)
Palec – mistrz pierwszego planu :P

A chłopaki na didżejce puszczali takie sety, iż nóżka sama chodziła a na parkiecie zapanowało istne szaleństwo :)





Mój ukochany browarek, tulam go do serduszka :P
Didżej Karmelek na parkiecie – to wymaga uwiecznienia absolutnie!

A teraz część bardziej prywatna, czyli urodzinowa 🙂

Oto Szacowna Jubilatka (widzicie ten przecudny naszyjnik? :P )

Zapraszający gest Ani – pójdźcie i alkoholizujcie się wszyscy, albowiem okazja jest doniosła i rzadka 😀

Na początek kawałek mroczno-gotyckiej martwej natury 😛

Wronka, jak cudnie, iż przyszłaś !!!! ♥ 💜

A teraz Belit w roli zapowiadacza: oto syn Naszej Szacownej Jubilatki, Grzegorz 🙂

Że co? Niepodobny? No tak, w tej jasnej bluzie wygląda mało mrocznie… tę mroczną, czarną, uprał i nie zdążyła wyschnąć, to dlatego…

No to teraz rodzinne podobieństwo widoczne jak na dłoni, znaczy na uszach :P

Fota na tle drinkowego tutorialu :P
Na twarzy Lukra maluje się cały ogrom sympatii, jaką żywi do mojego syna :P Ok, z ostatniej chwili, sprostowanie: Lukier zapewnia o swojej sympatii, ta mina to z zasłuchania, bo moje dziecko raczyło Lukra kulinarnymi poradami :P
Picie synchroniczne :D

I foty z jebie… z Jubilatką Szacowną znaczy :P

No i nadejszła wiekopomna chwila, część oficjalna, czyli życzenia i prezenty ♥ 💜 ♥ 💜 ♥

Zwróćcie uwagę na festiwal min wszelakich w moim wykonaniu (to chyba dzięki tej nieustannej gimnastyce twarzy mam tak kilka zmarszczek 😛 )
i na mistrzynię drugiego planu, czyli Lukra z pozami w rodzaju: 1. hmmm… co ta Drzo2. ojej, zrobię unik, może… 3. albo nie, pouśmiecham się do obiektywu… co też jest w tej kopercie, no ciekawe, ciekawe… 😛

A niżej prezent z zaskoczenia :D Dzięki ogromne, chłopaki!

I obowiązkowa sesja kibelkowa 😛

Karolek, mistrz drugiego planu :D
A teraz w tej roli – Natalia :)
I wreszcie mua, solo, za to na tle pojemnika z papierowymi ręcznikami :P

Jeszcze raz – Gosia, Ania, wszyscy, ogromne, ogromniaste, najogromniejsze podziękowania za całą urodzinową imprezę – za trud włożony w jej zorganizowanie, za tak liczne przybycie (no, naprawdę, z niektórymi kochanymi gośćmi nie widziałam się fchuj dawno) i za te niesamowite, najsuperowsze i wypasione prezenty, ich obfitość totalnie mnie oszołomiła.
💜 ♥ 💜 ♥ 💜
Za troskę, wsparcie i za powszechne, nieustanne, masowe dopytywanie się „jak z uchem?„, „czy muza z didżejki nie za głośno, bo jak coś, to się ściszy” (kochany Dev)
💜 ♥ 💜 ♥ 💜
To było niesamowite i słodkie 💜 ♥ 💜 ♥ 💜

Gorące dzięki także dla Całej Ekipy Barowej 💜 ♥ 💜 ♥ 💜

Dzięki za wszystkie ciepłe słowa i życzenia.

I oby jeszcze wiele, wiele wspólnych imprez.

I mojego focenia, oczywiście :)

więcej w tej kategorii: https://drzoanna.wordpress.com/category/imprezy-spis-tresci/

Idź do oryginalnego materiału