- oczywiście skleić model czysto i dokładnie (w tym spasowanie poszycia czy innych elementów),
- zrobić poprawnie owiewkę kabiny, co jeszcze mi się nie udało,
- podwozie! po PWS.50 uważam, iż jest lepiej z wykonaniem kół, ale chciałbym tutaj złożyć podwozie tak, żeby samolot stał równo i nie było widać zbędnego odrutowania,
- poprawa w kształtowaniu elementów, szczególnie tych drobniejszych, bo tutaj na pewno jest sporo do poprawy.
Z wykonanych prac: nakleiłem wręgi na tekturę 1 mm i udało mi się je wszystkie powycinać. Szlifowanie i retusz zostawiam sobie na moment przy sklejaniu poszczególnych elementów. Następnie, zgodnie z instrukcją wziąłem się za sklejanie pierwszego segmentu kadłuba przed kokpitem. Tutaj bardzo cenna okazał się pomoc Kolegów z innego forum, gdzie wcześniej zacząłem też tą relację.Zrobiłem dodatkowe wzmocnienia tego szkieletu. Z ciekawostek, ta długa pozioma wręga jest ciut za krótka, taką informację znalazłem też w innych relacjach (tam choćby dokładnie podają 1 mm), ale niestety, iż miałem ją już wyciętą i sklejone te poziome wręgi to została taka jak jest - efektem są trochę mniej wystające kwadraciki sklejki z przodu. Trochę się nad tym elementem namodliłem i naprzymierzałem, ale wydaje mi się, iż jest przyzwoicie. Pierwszy raz udało mi się uzyskać efekt, iż okiem ciężko znaleźć miejsca łączenia poszycia. Oczywiście na zdjęciach tak już nie jest Mały sukcesik, ale mi zrobił wieczór