Jak przypomina serwis „Super Express”, decyzja USA o nałożeniu ceł wywołała ogromne poruszenie na całym świecie. Indeksy giełdowe w różnych zakątkach globu zrobiły się czerwone. Dziennik postanowił znaleźć odpowiedź na pytanie, czy zawirowania te wpłyną na emerytury i oszczędności Polaków. Sprawdźcie szczegóły!
„Dzień wyzwolenia” a sytuacja na świecie
Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu ceł wywołała niepokój na całym świecie, wprowadzając zawirowania na giełdach. To wywołało obawy o oszczędności Polaków, także te zgromadzone w OFE i PPK. Zarówno OFE jak i PPK inwestują pieniądze na giełdach, co czyni je wrażliwymi na wszelkiego rodzaju wahania.
Eksperci wskazują, iż nie ma powodu do paniki, bo choć faktycznie w poniedziałek giełda zareagowała na sytuację negatywnie, popołudniu dało się zauważyć, iż sytuacja zaczyna się stabilizować. Dlatego specjaliści zalecają spokój.
„Na ten moment odradzałbym np. wpłacanie środków z PPK czy inne szybkie decyzje, bo sytuacja na świecie zmienia się w takim tempie, iż być może za kilka dni wszystko wróci do normy” – powiedział w rozmowie z dziennikiem Paweł Skotnicki, ekspert gospodarczy i ubezpieczeniowy.
To ma najważniejsze znaczenie w przypadku oszczędności emerytalnych
Zdaniem ekspertów najważniejsze znaczenie w przypadku oszczędności emerytalnych najważniejsze znaczenie ma myślenie w dłuższej perspektywie. Dlatego przy obecnych zawirowaniach wywołanych decyzjami amerykańskiej administracji, najważniejsze znaczenie ma nie uleganie strachowi i niepodejmowanie pochopnych decyzji.
„Polskie fundusze są reaktywne względem tego, co dzieje się na świecie. Ważne, by nie ulegać emocjom, sytuacja się ustabilizuje, choć może to zająć kilka dni lub choćby tygodni, o ile po drodze nie wydarzy się coś, co znowu nas zaskoczy” – dodał ekspert.
Skotnicki podkreśla, iż sytuacja, kiedy na giełdach robi się czerwono, nie jest dobrym czasem na umarzanie funduszy, bo wtedy narażamy się na stratę.