O płatnych toaletach w kurortach mówi się co roku, gdy tylko zaczyna się sezon. Nadmorskie miejscowości od lat zmagają się z zarzutami, iż korzystanie z WC kosztuje więcej niż mała kawa na deptaku. W Sopocie właśnie ogłoszono rewolucję, która wywołała burzę wśród internautów. Mieszkańcy z Kartą Sopocką będą mogli korzystać z miejskich toalet bezpłatnie. Turyści przez cały czas muszą płacić, co podzieliło komentujących na dwa obozy.
REKLAMA
Zobacz wideo Słupsk. Jedno z ciekawszych miast Pomorza. Co zobaczyć?
Ile kosztuje toaleta w Sopocie? Turyści zapłacą kilka złotych
We wtorek po południu na Facebooku pojawił się post prezydentki Sopotu Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim, który gwałtownie zwrócił uwagę obserwujących. Dotyczył zmian w korzystaniu z miejskich WC.
Dobra wiadomość dla naszych mieszkańców! od dzisiaj toalety miejskie są dostępne bezpłatnie, wystarczy posiadać istotną Kartę Sopocką
- napisała w imieniu władz, dodając, iż w Sopocie działa osiem takich punktów czynnych całą dobę. Aby skorzystać z udogodnienia, trzeba przy wejściu nacisnąć przycisk "Karta mieszkańca", zbliżyć plastikowy identyfikator i otworzyć drzwi. W przyszłości system ma działać również w aplikacji mobilnej.
Program obejmuje również toalety w całorocznych lokalach gastronomicznych przy plaży i wzdłuż alei nadmorskiej. Jeden z takich punktów działa m.in. przy wejściu nr 23, a w niektórych lokalizacjach jest więcej niż jedno "oczko" sanitarne. Dla przyjezdnych nic się jednak nie zmienia. Brak karty oznacza opłatę w wysokości 2 zł za wejście. Jak tłumaczą władze, to forma udogodnienia dla sopocian, którzy na co dzień utrzymują miasto z własnych podatków.
Internauci żywo reagują na post prezydentki. "Toalety powinny być bezpłatne dla wszystkich"
Temat płatnych toalet nad Bałtykiem od lat rozgrzewa dyskusje wśród turystów i mieszkańców kurortów. choćby na naszym portalu jakiś czas temu opisywaliśmy historie o absurdalnych cenach czy kolejkach jak za PRL-u. Wspominaliśmy też o rodzinach, które z powodu kosztów ratowały się krzakami albo wejściem do morza. W wielu miejscowościach opłata za WC sięga choćby 5-6 zł, co dla rodziców z małymi dziećmi jest jednym z bardziej irytujących wydatków urlopowych. Nic więc dziwnego, iż i pod postem prezydentki emocje internautów sięgnęły zenitu.
Toalety powinny być bezpłatne dla wszystkich. A z czego miasto Sopot najwięcej zarabia? Ano z turystów
Płatne toalety to jeden wielki wał. Spełnianie najważniejszej potrzeby fizjologicznej nie powinno być obwarowane opłatą
- grzmiali komentujący.
Pojawiły się też głosy mieszkańców, które całkowicie popierają decyzję władz.
Bez przesady. Darmowe dla wszystkich? A kto pokryje ich utrzymanie? My podatnicy?
Nie przyjeżdżajcie, jeżeli nie stać was na toaletę. Po sezonie to my płacimy wyższe rachunki za wodę i wywóz nieczystości. Naprawdę mamy sponsorować turystów?
Część internautów zwracała też uwagę na praktyczne konsekwencje w sezonie.
W 80 procentach z toalet latem korzystają turyści, a oni kart nie mają. Dalej będą siusiać, gdzie popadnie i będzie smród
- zauważono w jednym ze wpisów. Inny komentarz dotyczył trudnej sytuacji rodzin:
Maluch często ma fałszywy alarm i trzeba chodzić z nim kilka razy. Za każdym razem trzeba płacić. Powinno być przy plaży więcej ogólnodostępnych WC, bo ludzie sikają do morza i po krzakach, nie z własnej woli.
Choć nowe zasady mają ułatwić życie mieszkańcom, internetowa dyskusja pokazuje, iż problem nadmorskich WC dotyczy wszystkich, zarówno turystów, jak i lokalsów. Decyzja Sopotu mogłaby stać się impulsem do rozmowy o tym, czy w Polsce dałoby się wprowadzić darmowe toalety publiczne dla wszystkich. Czy tak się stanie? Czas pokaże. Jak oceniasz decyzję Sopotu o darmowych toaletach dla mieszkańców? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.