W Sejmie pojawił się projekt ustawy autorstwa Polski 2050 zakładający, iż kobiety w wieku od 18 do 25 lat otrzymają bezpłatny dostęp do środków antykoncepcyjnych. Brzmi niewinnie? Niestety, sprawa ma znacznie głębszy wymiar – finansowy, moralny i społeczny.
Według założeń twórców ustawy koszt tego programu wyniósłby pół miliarda złotych rocznie, a rachunek pokryliby podatnicy poprzez Narodowy Fundusz Zdrowia. Trudno nie zadać pytania: czy naprawdę w sytuacji gigantycznej luki finansowej w systemie ochrony zdrowia powinniśmy wydawać setki milionów na finansowanie współżycia pozamałżeńskiego, często przypadkowego, które sprowadza się do zaspokajania chwilowej przyjemności?
Dziś pacjenci czekają miesiącami, a choćby latami, na specjalistyczne leczenie czy kosztowne terapie ratujące życie. Tymczasem politycy chcą wydawać miliardy w dłuższej perspektywie na to, co dla wielu Polaków jest po prostu formą rozrywki. Czy to naprawdę odpowiedzialne gospodarowanie publicznymi pieniędzmi?
Zdrowie kobiet na szali
Zwolennicy projektu próbują przedstawiać go jako „troskę o zdrowie kobiet”. Tymczasem badania jasno pokazują, iż hormonalne środki antykoncepcyjne niosą ze sobą poważne skutki uboczne. Wśród nich wymienia się m.in. podwyższone ryzyko zakrzepicy żylnej i tętniczej czy zwiększoną zachorowalność na niektóre nowotwory.
Mechanizm ich działania polega na zakłócaniu naturalnych procesów organizmu kobiety poprzez sztuczne hormony. Trudno więc mówić tutaj o profilaktyce zdrowotnej – raczej o eksperymencie, którego konsekwencje mogą ponieść tysiące młodych Polek.
Kto na tym zyska naprawdę?
Przyglądając się projektowi, łatwo dostrzec, kto może być największym beneficjentem – koncerny farmaceutyczne. To one, dzięki państwowym pieniądzom, otrzymałyby dostęp do ogromnego rynku młodych klientek. Darmowe tabletki czy plastry to nie tylko zysk tu i teraz, ale także „wychowywanie” nowych klientek na przyszłość.
Moralny wymiar sprawy
Nie można też pomijać faktu, iż projekt ten stoi w sprzeczności z wartościami wyznawanymi przez miliony Polaków. Dla wielu rodzin, które wychowują dzieci w duchu odpowiedzialności i szacunku dla życia, promowanie rozwiązłości seksualnej wśród młodych jest nie do zaakceptowania.
Państwo, które ma wspierać rodzinę, nie powinno wspierać stylu życia prowadzącego do rozluźnienia więzi, przypadkowych relacji i traktowania seksualności wyłącznie w kategoriach przyjemności. To droga donikąd – zarówno dla jednostek, jak i dla całego społeczeństwa.
Powiedzmy jasno: NIE
Projekt darmowej antykoncepcji dla młodych kobiet to nie tylko finansowe obciążenie dla nas wszystkich. To również zagrożenie dla zdrowia, moralności i przyszłości Polski.
Dlatego zachęcamy do podpisania apelu o odrzucenie tej ustawy: Nie dla finansowania darmowej antykoncepcji młodym kobietom!
jb
Źródło: www.proelio.pl




